Jesteś tutaj:Kultura Dawne życie na kadrach Czesława Maćkowiaka
sobota, 20 października 2018 12:05

Dawne życie na kadrach Czesława Maćkowiaka

 
Dawne życie na kadrach Czesława Maćkowiaka fot. Rafał Wichniewicz

Ostatnim, ale niezwykle ciekawym punktem programu gnieźnieńskiego dnia 4. Wielkopolskiego Festiwalu Fotografii była wystawa prac Czesława Maćkowiaka, przedstawiających życie Wielkopolan sprzed kilku dziesięcioleci.

Urodził się w Czeszewie nad Wartą, a zmarł we Wrześni 24 lata temu. Z Gnieznem związany jest jego syn, Henryk Maćkowiak, znany w tutejszym środowisku kulturalnym fotograf, który zdecydował się pokazać dorobek swojego ojca, liczący sobie już niekiedy ponad 80 lat. 

- Na tych zdjęciach można zobaczyć życie dawnego społeczeństwa sprzed niemalże wieku. W XX wieku ludzie zupełnie inaczej wyglądali, zachowywali się i teraz można porównać, chociażby jak dzisiaj się ubierają, a jak wtedy. To taka proza życia, która została ujęta na tych zdjęciach - mówił Henryk Maćkowiak, który zdecydował się odkurzyć zapomniane i nigdy nie publikowane negatywy swojego ojca, by je zaprezentować w ramach festiwalu. 

Czesław Maćkowiak na początku swojej pasji fotograficznej dysponował jedynie aparatem skrzynkowym, którym wykonywał rodzinne zdjęcia. Potem dorobił się już bardziej profesjonalnego aparatu, dzięki czemu jeszcze przed II wojną światową zaczął świadczy usługi. Co więcej - pracował tak również w trakcie okupacji, wykonując zdjęcia na rzecz Niemców. Pewnego razu, na skutek donosu iż wykonywał zdjęcie pałacu w Miłosławiu, co było wówczas zakazane, trafił do więzienia we Wronkach, skąd po czterech miesiącach wyszedł dzięki wstawiennictwu kolonistów niemieckich z jego okolic, a którzy chwalili nie tylko jego warsztat fotograficzny, ale również zaopatrywali się w jego sklepie oraz korzystali ze świadczeń kowalskich.

Zdjęcia nie są związane z Gnieznem, ani bliższą okolicą. Więcej - z pewnego dystansu można powiedzieć iż nie przedstawiają niczego szczególnego. Dopiero wgłębiając się w tło wydarzeń, kontrast czy formę kadrowania, można dojrzeć w nich coś bardzo szczególnego - to czas, ludzie, miejsca, które przeminęły. Ich troski, uśmiechy, zabawy, wspólne życie, które bezpowrotnie zniknęło. Wielu z nich pozostanie anonimowych, co tylko powiększa tajemnicę płynącą ze spojrzeń osób, uchwyconych migawką aparatu przez Czesława Maćkowiaka. Całość wystawy, zaprezentowanej w siedzibie Stowarzyszenia Centrum Rehabilitacyjno-Kulturalnego "Promyk" uzupełniła ekspozycja pamiątek po ojcu - sprzętu fotograficznego, częściowego wyposażenia laboratorium ciemni czy wyróżnień i nagród, które otrzymał autor. Wystawę można oglądać do 30 listopada 2018 r.

 

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane