Z zakresem prac wykonanych od momentu powołania ZZM do życia na początku 2016 roku do dnia zwołania spotkania komisji, zapoznała wszystkich zainteresowanych kierownik Małgorzata Kania. Radnym przedłożone zostało sprawozdanie z dotychczasowej działalności z wykazaniem podjętych prac czy inwestycji: - Wiosną przystąpiliśmy do formowania drzew. Takie działania nie były możliwe od samego początku ze względu na braki kadrowe. Powstanie Zakładu Zieleni Miejskiej było tak naprawdę założeniem takiej własnej działalności, czyli zbudowanie wszystkiego od podstaw, począwszy od nadania numeru NIP po organizację pracy w urzędzie i nabór pracowników. Z tymi ostatnimi mamy największy problem, mianowicie mam tu na myśli znalezienie wykwalifikowanego pracownika albo przeszkolenie właściwej osoby. Takie osoby pojawiają coraz częściej, a w miarę możliwości zostały wyszkolone i obecnie został już stworzony zespół do pielęgnacji drzew. Teraz jesienią ruszyliśmy z przycinką z pełną parą - mówiła Małgorzata Kania. W przeliczeniu na etaty zatrudnionych w ZZM było w przeciągu kilku miesięcy:
- Styczeń 2016 - 3 osoby administracja (2 pełen etat, 1 pół etatu) i 1 osoba obsługa (pełen etat)
- Maj 2016 - 2 osoby administracja (pełne etaty), 4 osoby obsługa (pełne etaty), 7 osób roboty publiczne (pełne etaty) i 10 osób prace społecznie użyteczne (łącznie 290 godzin pracy)
- Lipiec 2016 - 2 osoby administracja (pełen etat), 4 osoby obsługa (pełen etat) i 18 osób roboty publiczne (17 pełnych etatów i 1 na pół etatu).
- Październik 2016 - 2 osoby administracja (pełen etat), 5 osób obsługa (pełen etat) i 15 osób roboty publiczne (14 pełen etat i 1 na pół etatu).
W szczytowym okresie wakacyjnym w ZZM zatrudnionych było więc od 23 do 24 osób.
W chwili obecnej najbardziej widocznym zadaniem, wykonywanym przez firmę zewnętrzną, jest rewitalizacja Parku im. T. Kościuszki oraz Parku im. R. Kaczorowskiego. Co do tej kwestii radni nie mieli pytań, natomiast kierowały się m.in. w sprawie Parku Miejskiego: - Zastaliśmy go w takim stanie w jakim go pozostawiono i w miarę możliwości, jak tylko pojawiały się kolejne osoby w ZZM, którym można było powierzyć prowadzenie odpowiedzialnych działań i które się do tego garnęły, naszymi siłami odnowiliśmy trochę altanę w Parku Miejskim, pojawiły się nowe deski, a konstrukcja została oczyszczona z siedmiu warstw farby i pomalowana. Ponadto odnowiliśmy część ławek i postawiliśmy 15 nowych koszy. Poprzednie firmy miały do utrzymania i malowania raz w roku ławek, ale to było widać iż to było niewystarczające - mówiła Małgorzata Kania. Innowacją było także zainstalowanie w mieście tzw. psich pakietów, które zastąpią charakterystyczne śmietniki w kształcie psów, które nie sprawdzają się w zakładanej formule. Jak dodała kierownik ZZM, sporo pracy w minionym roku instytucja miała w związku z wiatrołomami po wichurach, jakie przeszły nad naszym regionem. W niektórych przypadkach drzewa dość długo czekały na usunięcie z uwagi - jak przekazano - na konieczny zakup sprzętu do ich usuwania. W sumie było ich 38. Wycinek drzew za zgodą Wydziału Ochrony Środowiska - do tej pory 30.
W chwili obecnej zakład ma już mieć zakładane moce przerobowe, a na całość środków trwałych przeznaczono ponad 431 tysięcy złotych. Za to zakupiono ciągnik rolniczy, przyczepę, ładowacz, kosiarki i pług, traktory do koszenia, pilarkę, agregat, odśnieżarkę, piaskarkę itd. Jednocześnie dokonano nasadzeń roślin - w sezonie wiosennym 5750 sztuk kwiatów, a w letnim 3484 sztuki innych kwiatów. Z całej tej sumy 5800 sztuk pochodziło z własnej produkcji, która odbywa się w szklarni przy ul. Sobieskiego. Ponadto nasadzono prawie 1300 bylin, róż, traw ozdobnych i krzewów, a także 18 drzew. Kolejne nasadzenia odbyły się także w ostatnim czasie. Jednocześnie w zestawieniu zawarto iż uformowano w ciągu tych 11 miesięcy 67 drzew, 200 drzew podcięto ze względów bezpieczeństwa oraz wykarczowano 1500 merów bieżących krzewów i podszytu. Ponadto w kwestii koszenia terenów zielonych przedstawiono zestawienie częstotliwości tego zadania. Na terenie Miasta Gniezna znajdują się w sumie 43 tereny, które podlegają tej czynności - od parków poprzez skwery po place zabaw i ciągi zieleni wzdłuż ulic. 6 razy w roku koszone mają być m.in. Dolina Pojednania, Plac św. Wojciecha, skwer przy ul. Mickiewicza, Kilińskiego, Łubieńskiego czy Chrobrego, 5 razy w roku Park Trzech Kultur, Park Piastowski, Park im. T. Kościuszki, itd.
Następnie rozpoczęła się dyskusja ws. ZZM. Radny Krzysztof Modrzejewski stwierdził iż w przedstawionym dokumencie nie ma danych o środkach przeznaczonych na bieżące funkcjonowanie zakładu. Kierownik odpowiedziała, że w chwili obecnej nie ma przy sobie tych informacji, ale zaprosiła do księgowej w celu przedstawienia sprawozdania. Wiceprezydent Jarosław Grobelny dodał, że całość jest realizowana zgodnie z zaplanowanym budżetem. Radny nie krył zaskoczenia brakiem informacji: - Omawiamy dość kompleksowo funkcjonowanie zakładu. Merytoryka to jedno, ale druga sprawa - finanse. Wszystko jednak kosztuje. Małgorzata Kania zapytała: - Co konkretnie chciałby pan obliczyć? Krzysztof Modrzejewski odparł: - Przede wszystkim koszt wynagrodzeń, które są realizowane także środkami zewnętrznymi. Jakie były koszty tych prac, materiałów, mediów. To byłoby pomocne w ocenie. Na sali zapadła znacząca chwila ciszy: - Wydaje mi się, że najsensowniej będzie po 10 grudnia zobaczyć zestawienie także za ten miesiąc - przerwała milczenie Małgorzata Kania. Wiceprezydent dodał: - Pan radny zdaje sobie sprawę co jest w paragrafach zapisane, gdyż kilka miesięcy temu także uchwalał zakup lub się wstrzymał, jeśli chodzi o zakup. W przypadku wynagrodzeń osobowych, zaplanowane było 566 tys. 970 złotych i to jest zapisane w budżecie. W kwestii nasadzeń było to 51 tysięcy, opłaty energetyczne, gaz, wodę to jest 18 tys. 806 złotych, usługi remontowe 6811 złotych, zakup usług zdrowotnych 3350 złotych. Jak przyznano, część etatów była finansowana z programów zewnętrznych na różne okresy czasu, stąd dokładne ustalenie poniesionych kosztów na wynagrodzenia zostanie dopiero przygotowane.
- Szybko sumując, zgodnie z tym co przekazano, kwota całkowita wynosi około 1 milion 50 tysięcy złotych. W zeszłym roku ile wydaliśmy na utrzymanie zieleni miejskiej? - zapytał Krzysztof Modrzejewski. Jarosław Grobelny odparł: - Od tej kwoty musimy odjąć to co daliśmy ZZM. Na przykład 80 tysięcy złotych otrzymał na utrzymanie placów zabaw (do tej pory zajmowały się nimi Miejskie Świetlice Socjoterapteutyczne - przyp. red.) i jak te nowe zadania odejmiemy, to otrzymamy w granicach około 900 tysięcy złotych. Poprzednio mieliśmy 650 tysięcy złotych. Pamiętajmy jednak o zakresie wykonanych działań przez zakład, bo wystarczy popatrzeć na wycinkę i formowanie drzew, to na dziś jest dwa razy więcej wykonane niż w 2015 roku - porównywał wiceprezydent.
Radny Marek Zygmunt zapytał się także o kwestię wynajmowania sprzętu w momencie, kiedy ZZM jeszcze nie posiadał odpowiednich narzędzi: - Pierwsze półtora miesiąca wynajmowaliśmy samochód za ok. 6 tys. złotych, następnie także testowaliśmy sprzęty, by później nie kupować w ciemno czegoś, co się nie sprawdzi - mówiła Małgorzata Kania, wymieniając narzędzia wynajęte przez instytucję. Radny Jerzy Chorn dopytał o zwiększenie zatrudnienia w ZZM: - Jeżeli chcemy żeby Gniezno nam piękniało, to obecna ilość to będzie za mało. Budujemy zespół od postaw, biorąc osoby kompetentne, które się nadają do tego, są solidne i które widzą konieczność dbania o zieleń jak o swoje.
W toku dalszej dyskusji wiceprezydent wspomniał ponownie o finansach: - Wydajemy faktycznie nieco więcej, aniżeli na firmy zewnętrzne, ale proszę zwrócić uwagę iż zostały zrobione dziesiątki rzeczy, które tamte firmy za te pieniądze, które deklarowaliśmy, one by nie zrobiły. Przykładem były ławki, które były malowane i trudno było tego nie udowodnić, ale jeśli na próchnicę maluje się farbą to ona wsiąknie, ale tutaj teraz jest inne podejście. Może nie wszystko od razu uda się zrobić. Myślę, że od czasów pana Sokołowskiego, który faktycznie był człowiekiem, który wkładał serce w zieleń miejską, doczekaliśmy się czasów kiedy ponownie zaczynamy myśleć o zieleni. Mamy grupę ludzi, która jak pójdzie do parku, to ona będzie to robić, jak dla siebie. Tu jest kwestia pewnej współodpowiedzialności.
W dalszej części posiedzenia omawiano także kwestie poszczególnych terenów zielonych na terenie miasta, priorytetów w prowadzonych pracach i planów przygotowywanych na kolejne lata.