Zdaniem urzędników miał to być ukłon w stronę mieszkańców, którzy mogli w ten sposób pozbyć się odpadów zielonych ze swoich posesji. Zasady były proste - skoro śmieci zabierane są w określony dzień tygodnia, należało worki wystawić w dzień poprzedzający zbiórkę - przy wyznaczonych ulicach. Niestety w wielu przypadkach było na odwrót. Czy nowy pomysł się sprawdzi?
- Wycofujemy się ze zbierania odpadów zielonych w różnych punktach miasta. Pomysł być może był i dobry, ale zakładał jedną rzecz, która się nie sprawdziła: chodziło o to, by mieszkańcy zastosowali się do tego, by jak odbiór jest w poniedziałek, to mieszkańcy w niedzielę wieczorem wystawią odpady w miejscach zbiórki. Założenie może byłoby słuszne, ograniczało koszty organizacji zbiórki, ale niestety się nie sprawdziło - przyznał wiceprezydent Jarosław Grobelny na posiedzeniu Komisji Gospodarki i Ochrony Środowiska i podał argumenty: - W miejscach, gdzie odpady zielone były gromadzone, pojawiało się wszystko - mówił i dodał iż w związku z tym już w 2017 roku ma zacząć funkcjonować inny system: - Mamy nadzieję iż mieszkańcy się do niego dostosują. Na pewno będzie ciężko, bo niektórzy się przyzwyczaili, że zanoszą worki w konkretne miejsca. Teraz każdy będzie zostawiać worki z odpadami zielonymi przed swoim domem i wtedy zapewne nikt tego nie wystawi dzień wcześniej, trawę skosi na dzień przed odebraniem, a nie tydzień przed czasem - stwierdził Jarosław Grobelny.
Jak przyznano, "nieterminowe" pozbywanie się zielonego problemu, stanowiło problem dla obsługujących to pracowników: - Odpady po przewiezieniu są przechowywane bez worków, tzn. odpady zielone nie mogą być przechowywane w workach i każdy z nich jest po odebraniu od mieszkańca wyrzucany do śmieciarki. Każdy wie, jak wygląda trawa w worku po ścięciu i tygodniu przebywania na słońcu. To jest, mówiąc oględnie, raczej mało przyjemne - dodał wiceprezydent.
Jarosław Grobelny przyznał, że zbiórka odpadów spod wszystkich posesji będzie droższa, aniżeli z wyznaczonych punktów na osiedlu, ale innego wyjścia nie ma. W temacie głos zabrał radny Janusz Brzuszkiewicz, który zapytał jak to w chwili obecnej zostanie rozłożone finansowo: - Wydaje mi się, że idziemy trochę do przodu, bo generalnie tworzymy koszty, które nie są współmierne dla każdego gospodarstwa domowego. Wiceprezydent odparł: - Generalnie ustawa każe nam zbierać selektywnie szkło, metal, papier i tworzywo. To jest selekcja. Tu postawimy kropkę i zapytam: gdzie powinna trafiać trawa? Gdzie można wyrzucić? Do zmieszanych. Teraz płacimy za nie 240 zł za tonę. Za zielone płacimy 2 złote - mówił Jarosław Grobelny i dalej przyznał: - Idealnie by było, gdyby każdy, kto ma trawę, miał też kompostownik. Dodał jednak, że w ZZO w Lulkowie jest kompostownik i rozwiązaniem najlepszym z punktu widzenia obowiązującego systemu selekcji, jest właśnie zastosowane już w mijającym roku wydzielenie zieleni.
Całość była omawiana na komisji w związku ze zmianami w Regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie Miasta Gniezna. W trakcie dyskusji przedstawiono także nowe zasady dostarczania odpadów do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (przy ul. Chrobrego), gdzie z uwagi na nadmiar zwożonych odpadów budowlanych, wprowadzono limit 1 metra sześciennego. Ponadto wprowadzony zostaje zakaz spalania zgromadzonych pozostałości roślinnych (z powodu ich selektywnego zbierania). Zgodnie z treścią regulaminu, zbiórki zielonych odpadów odbywać się będą na os. Arkuszewo, Dalki, Grunwaldzkie, Konikowo, Osiniec, Kawiary, Piekary, Pustachowa, Skiereszewo od 1 kwietnia do 30 listopada w terminach przewidzianych harmonogramem. Jak dodano na spotkaniu, planuje się także, by na przełomie stycznia i lutego 2017 roku zorganizować dwie zbiórki wyschniętych drzewek choinkowych.
W trakcie posiedzenia przekazano również iż Miasto Gniezno rezygnuje także z pojemników na starą odzież: - Nie mogliśmy porozumieć się z firmą, która nie panowała nad tym, co się dzieje z tymi pojemnikami. Jeszcze one są na terenie miasta, natomiast jesteśmy otwarci na to, że jeśli pojawi się firma, która nam zagwarantuje iż raz w tygodniu objedzie i posprząta teren wokół tych pojemników. Możemy nawet za złotówkę wynająć taki teren. Chcemy się pozbyć takich miejsc, które generalnie stanowią zarzewie zaśmiecania miasta - przyznał Jarosław Grobelny.
W trakcie posiedzenia głos zabrała także Magdalena Herwart ze Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości, która wskazała iż nie ze wszystkich posesji w centrum miasta są wyciągane pojemniki na śmieci i po opróżnieniu odstawiane na miejsce. Kluczowym w tym przypadku znaczeniem okazało się określenie "ścisłe centrum miasta", które ma obejmować ta czynność, wykonywana przez pracowników firmy wywożącej odpady.. Wiceprezydent odparł iż sprawa zostanie sprawdzona, jednak mówiąc o odstawianiu pustych kubłów na teren nieruchomości, stwierdził iż jest to czynione na główniejszych ulicach miasta z uwagi na ich estetykę. W tej sprawie już wiemy iż na najbliższej sesji wprowadzone zostaną ustalenia, dotyczące obszaru "ścisłego centrum", który obejmie ulice: Chrobrego, Warszawską, Dąbrówki, Farną, Rzeźnicką, Tumską, Franciszkańską, Rynek, Mieszka i, Łubieńskiego, Moniuszki, Sienkiewicza, Jana Pawła II, Zielony Rynek.