Do tego, że część ul. Mieszka I jest jednokierunkowa, chyba część mieszkańców już się przyzwyczaiła. Najbardziej ci, którzy zmuszeni są do objeżdżania drogi przez ul. Łubieńskiego i Dąbrówki, na której tworzą się korki. Problem w tym iż prace rozpoczęte na przełomie lipca i sierpnia, miały trwać do połowy września. Miały, bo jeszcze trwają.
O wspomnianym terminie informował nas wykonawca prac. Pod koniec września, pytani przez zniecierpliwionych kierowców, zwróciliśmy się do inwestora o ostateczny termin zakończenia - wspomniano iż nastąpi to 10 października. W międzyczasie były dni deszczowe, kiedy praca stała, choć bywały i takie dni robocze, kiedy padało tylko z rana, a potem przez cały czas można było spokojnie pracować. Niemniej - zdarzało się iż na budowie nie pojawiał się nikt. Mimo iż instalacja jest już ułożona i zasypana, to od wielu dni skrzyżowanie ul. Mieszka I i Dąbrówki miało sfrezowaną nawierzchnię, zmuszającą kierowców do lawirowania pojazdami. Aż do poniedziałku 7 listopada
Tego dnia na budowie pojawiły się pojazdy układające asfalt. O jako takim kierowaniu ruchem można było zapomnieć, a sami byliśmy świadkami przeciskania się samochodów "na styk". Ostatecznie, wraz ze zmierzchem, zakończono układanie asfaltu na części ulicy - na samym skrzyżowaniu oraz odcinkowi Mieszka I od ul. Chrobrego do Dąbrówki. Zerwaną nawierzchnię pozostawiono na wysokości postoju taksówek - słabo (albo raczej w ogóle) oznakowana, stała się udręką dla kilku kierowców, którzy wpadli w nie w poniedziałkowy wieczór.
Wtorek 8 listopada rano - kierowców, którzy już chyba odetchnęli z ulgą, napotyka koparka zrywająca asfalt, który został wczoraj ułożony na skrzyżowaniu ul. Mieszka I i Dąbrówki. - Jak w tym filmie "Dzień świstaka", kiedy bohater budzi się codziennie w tym samym dniu i przez cały dzień powtarzają mu się sytuacje ze wczoraj - mówił kierowca, rozgoryczony zastanym widokiem. Czy ktoś sprawdza cierpliwość kierowców?
Migawki z miasta - Codziennie wielu mieszkańców Gniezna spotyka się z różnymi sytuacjami - śmiesznymi, absurdalnymi czy po prostu dziwnymi. Te, które udaje się uwiecznić na zdjęciach, zarówno przez naszą redakcję, jak i Czytelników, staramy się umieszczać w tym, nie zawsze poważnym, nieregularniku "Migawki z miasta".