Ulica Prosta łączy ze sobą ul. Gajową i ul. Ludwiczaka. Dla ruchu pieszego stworzono tu tylko jeden chodnik - wzdłuż wyjść z posesji po północnej stronie drogi. Po drugiej stronie jezdni rosną duże kasztanowce, które swoją wielkością wskazują iż znajdują się tu od kilkudziesięciu lat.
Do jednego z mieszkańców dotarła informacja, jakoby drzewa znajdujące się przy ul. Prostej miały zostać wycięte: - Powodem tego jest rzekomo fakt, że drzewa ze względu na swój stan zagrażają otoczeniu. Nie jestem w wykształcenia dendrologiem i może się mylę, ale drzewa te nie są spróchniałe, zaatakowane przez grzyby czy chociażby usychały ze starości. W prawdzie co roku atakuje je szrotówek kasztanowcowiaczek, ale zabiegi chyba działają, bo w tym roku znacznie mniej widoczne są oznaki jego działania. Drzewa są zielone, co roku wydają nowe pędy i owoce więc chyba z ich stanem nie jest najgorzej. Sąsiedzi z naszej ulicy również tego nie rozumieją, drzewa od lat tworzą piękną aleję na naszej ulicy, dają cień. Rozumiem przycięcie korony, ale wycinka to już przesada - informuje mieszkaniec Dalek. Według naszych spostrzeżeń na miejscu, wycinka miała dotyczyć trzech z dziewięciu drzew - na nich pojawiły się oznaczenia zieloną farbą.
Mając na uwadze troskę mieszkańców o sytuację drzewostanu na ich osiedlu zwróciliśmy się z pytaniem do Powiatowego Zarządu Dróg, który jest odpowiedzialny za ww. odcinek drogi. Jak przekazano nam w odpowiedzi, wniosek w sprawie wycinki trzech drzew złożyła osoba prywatna: - Powiatowy Zarząd Dróg w Gnieźnie poinformował zainteresowanego, że przy tworzeniu planów wyrębu na 2017 rok zwróci szczególną uwagę na wymienione we wniosku drzewa. Przeprowadzona w dniu 2 września br., przez pracowników Powiatowego Zarządu Dróg w Gnieźnie i Urzędu Miejskiego w Gnieźnie, wizja w terenie wykazała jednak, że nie ma podstaw do ich wycięcia. W konsekwencji uzgodniono, że zostanie wykonane cięcie pielęgnacyjne - przekazano w odpowiedzi z PZD. Oznacza to, że drzewa na ul. Prostej pozostaną w takiej formie, w jakiej rosną tu od lat.
