Jesteś tutaj:Gospodarka „Komunikacja miejska po zmianach ma być atrakcyjniejsza”
wtorek, 30 sierpnia 2016 17:08

„Komunikacja miejska po zmianach ma być atrakcyjniejsza”

 
„Komunikacja miejska po zmianach ma być atrakcyjniejsza” fot. Rafał Wichniewicz

Zmiany zaprowadzone w rozkładzie jazdy przyczyniły się do zwiększenia ilości kursów - uważają władze miasta i spółki MPK. Wciąż konieczne będą też korekty. 

- Każda zmiana spotyka się niechęcią osób, których ma ona dotyczyć i zdajemy sobie z tego sprawę. Żeby jednak coś polepszyć, także niestety trzeba dokonywać zmian. Bez tego nic podniesiemy jakości oraz nie poprawimy dostępności komunikacji. Musimy mieć świadomość, że im bardziej jest dostępna komunikacja miejska, tym bardziej jest ona atrakcyjniejsza dla mieszkańców i staje się alternatywą dla komunikacji indywidualnej - mówił wiceprezydent Jarosław Grobelny, który dodał iż widocznym problemem w mieście jest ilość samochodów i dlatego władze miasta starają się stawiać na komunikację miejską, stosując także proponowane zmiany: - Generalnie dla mieszkańców sytuacja powinna się polepszyć, ponieważ mamy więcej pracy przewozowej, a więc autobusy będą wykonywały więcej kilometrów na tych trasach, które dotychczas wykonywały - mówił wiceprezydent.

Dzienna praca przewozowa w dzień roboczy wzrosła z 5596 wozokilometrów w czerwcu 2016 roku do zaplanowanych 6516 wozokilometrów we wrześniu 2016 roku, co jest wzrostem o 16,5%. Zwiększony został także ruch w soboty i niedziele (oraz święta) o kolejno 1% i 4,9%. Urzędnicy przyznali, że ilość kursów na poszczególnych ulicach zwiększyła się. M.in. z 242 kursów w czerwcu br. na ul. Dworcowej do 300 we wrześniu br. Podobnie na ul. Pustachowskiej ilość kursów wzrosła z 55 do 98, na ul. Orzeszkowej z 10 do 23, ul. Budowlanych z 77 do 114 czy ul. Chrobrego z 215 do 264. Przy okazji wskazano także na wzrost częstotliwości i pojawieniu się pewnego schematu kursowania, dzięki czemu łatwiej jest zapamiętać godziny odjazdów: - Autobus będzie przyjeżdżał w pewnych odstępach czasu, czyli linia będzie pojawiać się na przystanku z określoną częstotliwością. Wystarczy zapamiętać, że autobus będzie się pojawiać co 20 minut od godziny pełnej, albo co 40 minut, dzięki czemu nie musimy zapamiętywać, że o godzinie 16 jedzie 15 minut po, a o godzinie 17 jedzie 3 minuty po - twierdzi Jarosław Grobelny.

Jak przekazali urzędnicy, rozkład oraz korekty w nim poczynione jest efektem rozmów z wszystkimi radami osiedli, około 35 największymi zakładami pracy, a także otrzymanymi 80 mailami. Na ich podstawie stwierdzono 20 problemów, które się pojawiły po wstępnej optymalizacji, na skutek czego dokonano w sumie 6 korekt rozkładu jazdy: - Nie da się zapewnić połączenia bezpośredniego z każdego miejsca do każdego miejsca, bo to jest teoretycznie możliwe, ale kosztowałoby to 2-3 razy tyle - stwierdził wiceprezydent.

- Postulaty pasażerów zawsze będą takie, by mieć bezpośrednie połączenie i to spod domu do miejsca pracy czy sklepu. Tak się nie da jednak ułożyć siatki komunikacyjnej, gdyż ona będzie faworyzowała pewne kierunki, przy zepchnięciu na margines innych kierunków - stwierdził Piotr Stasiak, prezes spółki MPK. Odniósł się on też do kwestii przesiadek, które wraz ze zmianami zaczęły towarzyszyć większej grupie gnieźnian: - Co czyni tę przesiadkę nieuciążliwą dla pasażera? Jej pewność, że do niej dojdzie oraz stosunkowo krótki czas oczekiwania. 

Prezes MPK wskazał także na wieczorne kursy autobusów, które jeżdżą do końca dnia: - Ostatnie kursy z dworca, które odjeżdżają o 23:00. Wcześniej takich kursów nie było, a wprowadziliśmy to w wakacje. Z tego jesteśmy dumni, bo dzięki temu jesteśmy w stanie zapewnić większą żywotność centrum miasta, która nie musi się kończyć wraz z ostatnimi autobusami, jak było wcześniej czyli przed 22:00 - stwierdził Piotr Stasiak. Nadmienił także, że weekendowe darmowe kursy autobusów sprawdziły się dobrze: - Szacujemy iż pomysł się udał, a w soboty i niedziele zwiększyło się co najmniej o 50% napełnienie autobusów, osiągając tym samym efekt, który był zaplanowany. 

Jak przekazał Piotr Stasiak: - Na dzień dzisiejszy na pewno będziemy jeszcze wykonywali prace z linią nr 10, 12 i 13, gdyż tam też stwierdzono problemy. Cały czas też przysłuchujemy się temu, co jest do nas kierowane. 

8 komentarzy

  • Link do komentarza Zniesmacznony środa, 11 października 2017 12:50 napisane przez Zniesmacznony

    Widać, co wyszło ze zlecenia koledze z Gdańska, przez karakana z brodą z MPK, zrobienia nowego rozkładu jazdy dla gnieźnieńskich autobusów. Ktoś nie ma pojęcia o potrzebach mieszkańców Gniezna i produkuje rozkład. A mieszkańcy cierpią, nie mając możliwości dotarcia do pracy.

  • Link do komentarza avalon środa, 31 sierpnia 2016 21:05 napisane przez avalon

    Wozokilometry to taryfa, jaką miasto płaci MPK za wykonywane zadania. Wzrost ilości wozokilometrów oznacza wprost, że miasto więcej płaci podległej sobie spółce. Jest to pierwsza taka zmiana chyba od 25 lat w Gnieźnie. Do tej pory miasto tylko likwidowało połączenia, kursy i autobusy.

  • Link do komentarza Stefan12 środa, 31 sierpnia 2016 11:18 napisane przez Stefan12

    Tylko dureń liczy "wozokilometry", a nie pasażerów.
    Po co komu na pusto jadący autobus?

  • Link do komentarza avalon środa, 31 sierpnia 2016 11:12 napisane przez avalon

    Można zrobić wszystko tylko potrzebne są pieniądze. Albo odważna decyzja. Panowie z MPK i z urzędu miejskiego podjęli odważną decyzję i nie kryją, że nie wszystko będzie działało tak jak będą tego chcieli wszyscy mieszkańcy.
    Trzeba też pamiętać, że pan Budasz jako były prezes MPK z nowym dyrektorem zaczęli reanimować gnieźnieńską komunikację, która przez ostatnie 20-pare lat była redukowana i niedofinansowana.
    Za pewne ktoś zaraz powie - "p.Budasz był prezesem MPK i nic nie zrobił". Nie zgodzę się z tym - MPK w całości finansuje miasto. Układ komunikacyjny, częstotliwość, rozkłady itp. także tworzy miasto. MPK tylko realizuje zadanie zlecone.
    Za poprzednich prezydentów MPK powoli umierało a to co teraz się dzieje może nie jest jeszcze sukcesem, ale światełkiem w długim tunelu dziesięcioleci zaniedbań.
    Warto też zwrócić uwagę na ilość taboru - 25 lat temu było 75 autobusów, teraz jest 37 pojazdów albo już nawet mniej bo złomy kasują. Kiedyś miasto płaciło za dodatkowy plac postojowy, teraz wszystkie autobusy muszą się zmieścić na maleńkim i ciasnym placyku przy Wesołej. To jest zajezdnia dla dorożek a nie dla współczesnych autobusów. Gdyby udało się chociaż przejąć teren miejskiego baraku mieszkalnego na Wsołej, powstałoby miejsce dla około 10 autobusów. Ale to musi być decyzja miasta, samo MPK niewiele może. A warunkiem zwiększenia częstotliwości na niektórych liniach jest... zwiększenie liczby autobusów. Z tego co jest więcej już nie wycisną.

  • Link do komentarza Jak środa, 31 sierpnia 2016 06:07 napisane przez Jak

    Nie jest to w żadnym wypadku polityka zaspokajania potrzeb wszystkich mieszkańców, a jedynie jakiejś wąskiej grupie osób. Z jednej strony daje się nowe połączenia nowym dzielnicom, z drugiej strony odbiera się połączenia w innych częściach miasta. W takim mieście jak Gniezno nigdy nie da się stworzyć tak skonstruowanej siatki połączeń by w udało się wdrożyć system przesiadkowy. Bo do tego po pierwsze rozmiar miasta musi być duży (a nie kiedy większość mieszkańców pokonuje trasę do kilku mieszkańców, a po drugie kiedy liczebność kursów jest bardzo duża. A tak nigdy nie będzie. A przed nami jeszcze zderzenie z kursami szkolnymi i zobaczymy jak pięknie jest ten nowy rozkład skonstruowany.

  • Link do komentarza Slavco wtorek, 30 sierpnia 2016 22:49 napisane przez Slavco

    Po co Wam ludzie/klienci jak wszystko wiecie najlepiej. Bo nie pochylacie się nad rzeczywistymi problemami ludzi, którzy na codzień borykają się kursowaniem autobusami MPK, tylko wierzycie w wyliczenia statystykę i jakąś dziwną analitykę, że jest więcej lepiej i wygodniej. Ba nawet nie potraficie się wczuć w rolę klienta. Dlaczego? Bo większość, jak nie wszyscy decyzyjni w tej kwestii to osoby poruszające się samochodami a nie komunikacją MPK. Taka jest niestety prawda. A wystarczy wsiąść do autobusu na jednej drugiej czy trzeciej końcówce i zapytać ludzi którzy próbują gdzieś dotrzeć czy to w dniu roboczym, czy w weekend.
    Nigdy nie neguję zmian, bo nie ma nic gorszego jak stagnacja. Czasy się zmieniają, potrzeby się zmieniają, miasto się przede wszystkim zmienia. Ale nie wciskajcie ludziom bajek, że wszystkim jest lepiej bo z kim nie rozmawiam to wszyscy narzekają. I to nie dlatego, że "kiedyś było lepiej"...tylko każdy egoistycznie ocenia jak jego dotyka zmiana rozkładu MPK.
    Największy błąd w logice rozumowania zmian. Ogromne wsparcie dla linii 9 i 17. A to jest logika błędnego koła. Jest dużo klientów, bo jest dużo kursów. A jest dużo kursów bo jest dużo klientów
    W innych rejonach jest mniej klientów bo tych kursów nie ma albo jest jak na lekarstwo. A to jest już błędny punkt postrzegania zakłamanej statystyki. To nie jest równoznaczne, że dzielnica X nie ma ochoty podróżować MPK.
    Cała ta zmiana rozkładu jazdy jest podyktowana jednym aspektem - ZWIĘKSZENIE WPŁYWU z biletów, poprzez likwidację linii w weekendy i sztuczne wprowadzenie innych - tak aby niejako przymusić klientów do zmiany miesięcznego z jednej linni na sieciówkę.
    A paranoja goni paranoję. Kupując bilet 60dniowy na na linię numer np. 13 (ale to samo tyczy się innych linii np. numer 2) mamy bilet na ok 40 dni. Mogę co prawda używać ten bilet w weekend używać na linię 22 ale jedynie do Centrum (Łubieńskiego). Nie mogę na tym samym bilecie ani dojechać do końcówki linii 22 ani na Winiary mimo, że wykupiony bilet na linię 13 jest ważny na całym odcinku Jabłoniowa-Wełnica/Lednicka. Nie wiem jak jest z linią 2 - ale pewnie podobnie.
    Kolejny raz także kłania się powiązanie kursów z pociągami i nie mam na myśli tutaj późne powroty po 22-23 bo tych kursów ewidentnie brakowało, tak samo jak brakuje dobrej nocnej linii, ale to połączenia w ciągu całego dnia. Bo skoro nie ma tak dogodnej komunikacji to ludzie nie zdecydują się na bilet miesięczny jak i tak będzie trzeba kombinować z samochodem. Wystarczy zobaczyć ile ludzi codziennie wraca pociągiem i ilu idzie na przystanek. Tu należy szukać klientów!

  • Link do komentarza Miras wtorek, 30 sierpnia 2016 22:46 napisane przez Miras

    Pieniądze idą na plaże i na wycie na Rynku, a na nowe autobusy brakuje. To, co się wyprawia ostatnio z tym Rynkiem przechodzi ludzkie pojęcie. Ludzie w ogródkach na Chrobrego nie wytrzymują i uciekają. To nie jest muzyka, to jest kompletne pomieszanie pojęć, to nie jest kultura, kto w tym Gnieźnie rządzi, że ludzie uciekają z centrum, a współczucia dla mieszkańców, że muszą być narażeni na ten hałas, Takimi koszmarami to tylko przepędzacie ludzi, nawet mlodych z miasta, a turyści łapią się za głowy!

  • Link do komentarza avalon wtorek, 30 sierpnia 2016 18:07 napisane przez avalon

    Nie mieszkam w Gnieźnie ale czasami korzystam z MPK jak jestem u mamy. Przed zmianami, żeby się dostać na cmentarz przy Witkowskiej w sobotę lub niedziele musiałem albo iść pieszo, albo jechać samochodem. Ostatnio wyszedłem z domu i po kilku minutach był autobus, z powrotem praktycznie to samo. Minusem są bardzo małe lub bardzo stare autobusy (lub małe i stare). W wakacje MPK było darmowe co oznaczało praktycznie pełne pojazdy - od wielu lat tylu ludzi nie widziałem w gnieźnieńskich autobusach. Niestety w starym connecto jadącym do Jelonka zepsuły się drzwi a w jeszcze starszym i maleńkim Mercedesie z dwoma parami drzwi i bez otwieranych okien nie było powietrza w upalny dzień i ludzie nie mieli jak wyjść z tego pojazdu w centrum. Na pewno muszą być wymienione autobusy na większe, sądzę że 12 metrów i 3 pary drzwi powinny być standardem na normalnych liniach.
    Ogólnie plan komunikacji wygląda dobrze ale widzę pewne braki. Chodzi o zachodnią część miasta i komunikację na osi wschód-zachód. Problemem jest też łączona linia 22 - wg mnie, autobusy tej linii powinny zaczynać trasę na Skiereszewie a nie na Dalkach i jechać ulicami: Poznańska, Kostrzewskiego, Cienista, Gajowa, Dalkoska i centrum. Mieszkaniec Dalek prędzej dojdzie do centrum pieszo niż autobus objedzie Skiereszewo dookoła. Poza tym, nie każdy autobus musi jechać przez Łaskiego i Cierpięgi - nie wsiada tam zbyt wiele osób.

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane