Konferencja pt. "Gospodarka wodnościekowa", organizowana była przez Wielkopolską Okręgową Izbę Inżynierów Budownictwa i Starostwo Powiatowe w Gnieźnie. Jej celem było przede wszystkim poruszenie tematów problemu wody pitnej, jej wydobycia, źródeł, a także oczyszczania po zużyciu.
- Zasoby wód, z których możemy korzystać zmniejszają się i musi nastąpić racjonalna gospodarka tymi zasobami. To przede wszystkim zużycie wody w gospodarstwach domowych, jak i tej przeznaczonej dla przemysłu. Dziś jest okazja by porozmawiać o tym, w którą stronę to powinno pójść i jakich technologii powinno się używać, by tej wody mniej ubywało. W przypadku ścieków jest oczywistym, że należy prowadzić takie działania, które będą racjonalizowały pracę oczyszczalni ścieków, aby oddawana woda była jak najczystsza - przekazała starosta Beata Tarczyńska. Magdalena Musiałowicz z Wydziału Ochrony Środowiska przyznała: - Właściwy pobór wody, zależny od potrzeb i jej ilości, może przyczynić się do unormowania sytuacji wodnej w regionie. Właściwe odprowadzanie ścieków do kanalizacji także jest istotne. Jeśli będziemy o to dbać, to zasoby wodne nie będą się umniejszać. Obecnie, jeśli nie będzie to kontrolowane, to wody będzie ubywać. Dodatkowo mamy teraz suszę i ilość tych wód w regionie się nie zwiększa.
W trakcie konferencji głos zabrał prof. dr hab. inż. Ryszard Błażejewski, omawiając rozwój gospodarki wodnościekowej w Izraelu oraz korzyściach z tej polityki, które mogą znaleźć przełożenie dla Polski. Mgr inż. Roman Ćwiertnia omówił za to eksploatację systemu kanalizacyjnego i obiektów kanalizacyjnych. Kwestia ścieków i ich właściwego odprowadzania, odgrywa kluczową rolę. Zdaniem prof. dr hab. Jerzy Siepaka z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej: - Przykładem jest tu Jezioro Jelonek, do którego trafia deszczówka i niekiedy ścieki przez szamba przelewowe. W tym kierunku nic się nie robi, a to jezioro trzeba ratować. Do stwierdzenia tego odniósł się Stefan Chojnacki, kierownik Wydziału Sieci PWiK w Gnieźnie: - Całe śródmieście Gniezna ma system ogólnospławny, natomiast nowe osiedla budowane, są rozdzielone i jedynie stara zabudowa ma z tym kłopot. Przy dużych ulewach, występujących rzadko, istnieje taka możliwość, że kolektory nie odbiorą całej wody i trafi coś do jeziora. Każdy ma swój sposób na uratowanie tego jeziora, są różne możliwości jego zabezpieczenia. Przebudowa całego systemu oznaczałaby jednak milionowe wydatki.
Wszyscy uczestnicy spotkania jasno wskazywali, że problem jest i przy obecnej sytuacji pogodowej oraz eksploatacji wód ziemnych, będzie narastał. W tym celu jednak należałoby przedsięwziąć wszelkie środki w celu zapobieżenia kryzysowi, jaki bez wątpienia pojawiłby się w przypadku znacznego uszczuplenia źródeł wody w regionie.