środa, 09 września 2015 17:10

Pieszo na Winiary na własne ryzyko

 

Piesi, którzy chcą dostać się na osiedle Winiary z Wełnicy i Róży, przechodzą tory w niebezpiecznym miejscu. Wszystko przez remont wiaduktu na ul. Orcholskiej.

Kilka dni temu skontaktowali się z naszą redakcją mieszkańcy osiedla Róża. Jak twierdzą, remont przeprawy jest dla nich sporym utrudnieniem: - Rozumiemy budowę i fakt, że trzeba w końcu było wyremontować ten most, tylko dlaczego nie pomyślano o wykonaniu chociażby jakiejś tymczasowej przeprawy dla mieszkańców, którzy codziennie pokonują tę drogę pieszo - pytał jeden z mieszkańców Róży. Jego zdaniem, jest co najmniej kilkanaście osób, które tylko tak poruszają się tą drogą. Odkąd w lipcu zaczęły się prace, przejście zostało zamknięte. Odważni jednak próbują, choć ryzykują.

Jak przekazał dalej w rozmowie, wiele osób wybiera ścieżkę obok wiaduktu, schodząc po wykopie na poziom torów. To rodzi obawy i ryzyko, że wpadną pod nadjeżdżający pociąg, którego zza zakrętu nie będzie widać. Wobec tego inne drogi, jakie im zostały, prowadzą przez ul. Spokojną albo ul. Pałucką. W obu przypadkach to o wiele dłuższa trasa: - Żona codziennie o 4 rano chodzi do pracy na Winiarach. Teraz, kiedy wschód jest coraz później, o tej godzinie jest jeszcze ciemno, a te drogi są nieoświetlone. W dodatku są kręte i pełne dziur, więc do kogo będę musiał mieć pretensje, jeśli coś się stanie? Autobusy, które i tak kursują rzadko, o tej godzinie nie jeżdżą - pytał rozżalony mieszkaniec. Jak dodał, w tej sprawie kontaktował się z inwestorem, a więc Powiatowym Zarządem Dróg. Zdaniem mieszkańca, urzędnik z którym rozmawiał, zbagatelizował jego problem i wskazał wymienione już wyżej drogi, którymi można dojść na os. Winiary: - Pan chyba nie zrozumiał problemu, który dotyczy starszej osoby, mającej jego zdaniem chodzić ul. Spokojną po ciemku. Dodał też, że skoro boi się chodzić, to może niech skorzysta z roweru. Uznałem, że ta rozmowa jest niepoważna - dodaje.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie ze Starostwem Powiatowym z pytaniem, czy w ogóle brana była pod uwagę możliwość budowy tymczasowej kładki dla pieszych, obok inwestycji na ul. Orcholskiej: - Taka możliwość była rozpatrywana na etapie opracowywania tymczasowej zmiany organizacji ruchu. Z uwagi jednak na szacunkowe koszty wykonania takiej kładki, które z przeprowadzonego rozeznania kształtowałyby się na poziomie kilkuset tysięcy złotych (przy wartości kosztorysu inwestorskiego na poziomie 620 tys. zł), a także problemy formalne związane z faktem, iż przebudowa ta odbywa się na terenach tzw. zamkniętych należących do PKP, zastosowanie tego rozwiązania zostało zaniechane - przekazał Radosław Gaca ze Starostwa Powiatowego w Gnieźnie.

Jak dodano, przebudowa wiaduktu wiąże się także z poprawą bezpieczeństwa i warunków użytkowania tej przeprawy, przez uczestników ruchu pieszego. W projekcie zawarto bowiem poszerzenie obiektu i przez to stworzenie chodnika, który do tej pory w tym miejscu nie istniał. Wyjaśniono także, że obecnie prace na obiekcie przebiegają zgodnie z harmonogramem, który przewiduje ich zakończenie prac najpóźniej do 18 grudnia br. Pozostaje jednak pytanie, czy będzie można iść ul. Spokojną lub Pałucką, kiedy noce będą dłuższe, a na nieoświetlonej drodze zalegać będzie śnieg lub błoto?

7 komentarzy

  • Link do komentarza prosport środa, 09 września 2015 20:14 napisane przez prosport

    Co za bzdura! Kto dopuscił do tego, ze remont przeprowadzany jest bez przygotowania kładki. Jakie kilkaset tysiecy???????????? Kilka belek i kilkadziesiąt porzadnie zmontowanych desek to kiladziesiat tysiecy? A co, te deski z drewna tekowego albo czarnego dębu? Ostatnia zauwazona działalność -sikajacy robotnik. Beton musi dojrzewac trzy miesiące? Z dodatkiem kobaltu jest? W d.... mieć ludzkie podstawowe potrzeby -najłatwiej. Zapraszam mądrali na spacer tym skrótem. Robic kładke zaraz albo natychmiast!!!!!!!!!!

  • Link do komentarza Marcin środa, 09 września 2015 19:27 napisane przez Marcin

    @ polakoski - Pan chyba nie wie, jak tam jest. Radzę zrobic sobie spacer i potem pisać takie bzdury. Pociągi jeżdżą w miarę często, nie widać ich i nawet nie słychać, a zejscie jest strome i niebezpieczne. Można się potknąć i spaść wprost pod koła pociagu. Jeżeli jest to starsza osoba, to ja sobie nie wyobrażam, by tamtędy chodziła. a nie każdy ma samochód.

  • Link do komentarza polakoski środa, 09 września 2015 18:56 napisane przez polakoski

    Wpaść tam pod pociąg przy przechodzeniu przez tory to chyba już łatwiej trafić szóstkę w totka.

  • Link do komentarza powiatowy środa, 09 września 2015 18:33 napisane przez powiatowy

    A ja się dziwię, ze ten powiatowy zarzad dróg jest dobry na każdą pogodę, także polityczną. Tam naprawde potrzeba świeżego powiewu wiatru!

  • Link do komentarza technik środa, 09 września 2015 18:24 napisane przez technik

    cóz, czwarta władza jest najsilniejsza - pewnie od jutra znajdzie się tam trochę więcej pracowników niż dziś.....

  • Link do komentarza Róża środa, 09 września 2015 17:43 napisane przez Róża

    Przecież oni nic tam nie robią. Objazd ul. Pałucką,jest tragiczny. Zapraszam władze naszego miasta,niech pokonają tę drogę przynajmniej siedem razy dziennie jak ja.

  • Link do komentarza karla środa, 09 września 2015 17:28 napisane przez karla

    Obserwuję codziennie rezultaty ciężkiej pracy dwóch pracowników na tej budowie - mam wrażenie, że raczej na 18 grudnia tego nie skończą.

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane