Pod koniec stycznia poinformowaliśmy, że Miasto Gniezno przygotowuje się do sporządzenia dokumentacji związanej z budową ul. Biskupa Michała Kozala. Droga ta docelowo ma połączyć ul. Orzeszkowej z ul. Poznańską i skomunikować ze sobą teren inwestycyjny położony pomiędzy osiedlem a szpitalem "Dziekanka".
Założenia koncepcji przewidują także zamknięcie wyjazdu z ul. Bluszczowej w ul. Poznańską, gdyż rolę tej pierwszej drogi przejąć ma nowa ulica, która będzie wyprowadzać ruch z osiedla. Sama ul. Bluszczowa miałaby zostać połączona z nią przez ul. Poprzeczną oraz "bisówkę" prowadzącą do posesji. Na to nie zgadza się część mieszkańców oraz przedsiębiorców z tego rejonu, którzy w poniedziałkowe przedpołudnie poinformowali o swoim sprzeciwie wobec takich planów.
- Miasto, mając w zanadrzu taką rozbudowę, powinno się zastanowić. Sprzedało naprzód grunt, a teraz ma problem z wyjazdem. Myślę, że jest to kardynalny błąd urzędników. To, co teraz tu przedsiębiorcy postulują i my mieszkańcy, że ul. Bluszczowa pozostanie w takim stanie, z jakim jest. Zostało na to przeznaczonych dużo pieniędzy, walczyliśmy o przejście, o światła i to już mamy. Dzisiaj ma to zostać zepsute, zniwelowane. Myślę, że należy się nad tym zastanowić - mówił Zenon Kościański
O co postulują mieszkańcy? Przede wszystkim o pozostawienie wyjazdu z ul. Bluszczowej w takiej formie, jak ma to miejsce obecnie. Wskazują, że nawet jej zamknięcie nie spowoduje, że zniknie sygnalizacja świetlna w tym rejonie, bo nadal będzie istniał wyjazd z przeciwległej części osiedla przez ul. Topolową.
W sprawie szczególnie protestują przedsiębiorcy - w poniedziałek pojawiło się ich kilkunastu, prowadzących komisy, pocztę, wypożyczalnię sprzętu budowlanego, sklepy: - My jesteśmy zdruzgotani zamysłem, bo zostaniemy całkowicie odcięci od możliwości dojazdu do naszych firm. Nie wyobrażamy sobie, by dostawy do naszych przedsiębiorstw będą prowadzone przez ciąg pieszo-jezdny, tak jak zawarto to w koncepcji, gdzie pieszy i rowerzysta ma pierwszeństwo przed samochodem. Na tę chwilę koncepcja w ogóle nie zakłada, że będą mogły do nas dojechać samochody powyżej 12 ton. Są to rzeczy absurdalne, zupełnie nieprzemyślane przez urbanistów - stwierdził Patryk Zych. Jak dodał, nikt nie ma nic przeciwko budowie samej ulicy, bo na pewno pozwoli ona skomunikować tereny, przy których powstają kolejne bloki i domy.
Podobnego zdania jest Walenty Kaźmierczak, prezes zarządu PSS Społem, która to sieć prowadzi sklep u zbiegu ul. Bluszczowej i Poznańskiej. - Nie było informacji dla nas, że ta ulica nie będzie drożna i nie będzie można nią jeździć w każdą stronę - stwierdził dodając, że zamknięcie wyjazdu z ul. Bluszczowej utrudni klientom dostęp do sklepu. Korzysta z niego wielu tych, którzy przyjeżdżają z dalszych części osiedla
Dodatkowo, jak wskazują mieszkańcy, sama propozycja zamknięcia wyjazdu z ul. Bluszczowej, jest niezgodna z obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego, uchwalonym w 1999 roku. Zgodnie z nim, wyjazd z ul. Bluszczowej jest zachowany, ale przewidziano też budowę nowej ul. Kozala - również z wyjazdem na ul. Poznańską.
Plan dla wolnego terenu pomiędzy osiedlem a szpitalem "Dziekanka", uchwalony w 2012 roku, także przewiduje budowę ul. Kozala, ale w swoim założeniu nie objął on wyjazdu z ul. Bluszczowej. Toteż w dokumentach planistycznych istnieją oba połączenia ul. Poznańskiej - przez ul. Bluszczową i przez ul. Kozala.
- Przez te wszystkie lata ludzie zainwestowali swoje pieniądze w oparciu o ten plan, który stanowi akt prawa miejscowego. W 2012 roku na sąsiedni teren uchwalono nowy plan, obejmujący zjazd z ul. Kozala. Zjazd z ul. Kozala jest niezgodny z rozporządzeniem o warunkach technicznych, jakimi powinny odpowiadać drogi. Nie wiem jakim cudem zarządca drogi uzgodnił ten plan miejscowy, bo w mojej ocenie jest on uzgodniony niezgodnie z przepisami prawa i w zasadzie nie powinno do tego dojść - stwierdziła Jolanta Pawłowska, występująca w imieniu jednego z przedsiębiorców z ul. Bluszczowej. Dodała, że zamknięcie wyjazdu z ul. Bluszczowej powinno być uchwalone w ramach zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, co leży w kompetencji Rady Miasta.
- Jest to dla mnie skandalicznym, że nie konsultuje się w ogóle z mieszkańcami takich projektów, nie przekazuje takich informacji do Rady Osiedla Skiereszewo mimo, że jest to obowiązek wynikający ze statutu Miasta Gniezna - mówił radny Tomasz Dzionek. Jak stwierdził, w sprawie Miasto Gniezno korespondowało z Wielkopolskim Zarządem Dróg Wojewódzkich, jednak według jego informacji, ta druga instytucja wskazywała na konieczność wystąpienia o odstępstwo od przepisów (co umożliwi powstanie dwóch skrzyżowań blisko siebie). Miasto miało tego nie zrobić i przystąpić do prac nad ul. Kozala.
Mieszkańcy i przedsiębiorcy zamierzają w tej sprawie zbierać podpisy pod petycją w celu zachowania połączenia ul. Bluszczowej z ul. Poznańską.
Zetknięte ze sobą obowiązujące obecnie dwa plany zagospodarowania przestrzennego:
Koncepcja wyjazdu z os. Skiereszewo zawarta w dokumentacji przetargowej na sporządzenie projektu - styczeń 2022 r.