W lutym 2021 roku pojawiły się informacje o czterech przewidywanych lokalizacjach elektrowni atomowych, które mają powstać na terenie kraju. Dla mieszkańców powiatu gnieźnieńskiego mogła wydawać się interesująca ta, którą proponowano zbudować na północ od Konina - około 50 kilometrów od Gniezna i 30 kilometrów od granicy z powiatem. Z uwagi na wymiar oddziaływania takiej inwestycji na lokalną gospodarkę, czego przykładem są inne tego typu przedsięwzięcia w krajach na Zachodzie, położenie to mogło by stanowić szansę dla całego regionu w wymiarze kilku lat. Sama inwestycja miałaby się rozpocząć najpóźniej w 2026 roku.
W minioną środę spółka Polskie Elektrownie Jądrowe poinformowała, że ze wskazanych czterech lokalizacji, ostatecznie wybrano położoną nad morzem gminę Choczewo - projekt "Lubiatowo-Kopalino". PEJ wskazała, że ta decyzja wynika ze złożonej, kilkuletniej analizy, na którą wpłynęły badania środowiskowe i lokalizacyjne.
- Wybór preferowanej lokalizacji nie oznacza finalnej zgody na realizację inwestycji w takim wariancie. Polskie Elektrownie Jądrowe będą się teraz ubiegać o uzyskanie niezbędnych decyzji administracyjnych dla umiejscowienia przyszłej elektrowni, w szczególności decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach oraz decyzji lokalizacyjnej - informuje spółka.
Wybór lokalizacji pierwszej elektrowni atomowej nie oznacza jednak, że taka inwestycja nie powstanie w Koninie. Istniejący tam Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK), który przy dobrej pogodzie jest widoczny nawet z Gniezna, planuje zakończyć produkcję prądu powstałego na bazie spalania węgla w ciągu najbliższych kilku lat. W sierpniu 2021 roku informowaliśmy, że ZE PAK podjął się analizy przekształcenia zakładu w elektrownię atomową na bazie od czterech do sześciu mniejszych reaktorów o łącznej mocy do 1,8 GW. Teoretycznie instalacja miałaby być gotowa około 2030 roku, a więc wcześniej niż "Lubiatowo-Kopalino". Do realizacji obu jest jeszcze długa droga.