Skutki decyzji sprzed dwudziestu lat, kiedy to w całym kraju anulowano plany zagospodarowania przestrzennego dla wielu terenów, a potem zwlekano z ich podejmowaniem na nowo, teraz odbijają się czkawką. Brak takiego planu dla os. Orła Białego zdecydował się wykorzystać inwestor, który postanowił zakupić teren po dawnej Panoramie i wybudować w tym miejscu wieżowiec. Teoretycznie mógłby, bo byłaby to kontynuacja zabudowy (wielorodzinnej, wysokiej), ale niezbędne do tego są warunki zabudowy. Miasto jednak wydało decyzję negatywną, argumentując to przede wszystkim kwestiami komunikacyjnymi. Teraz na szybko rozpoczyna prace nad planem zagospodarowania przestrzennego, żeby uniemożliwić złożenie kolejnego wniosku o tzw. "wuzetkę".
Podczas wtorkowego, zdalnego posiedzenia Rady Miejskiej padły jednak stwierdzenia, które nieco inaczej pozwalają patrzeć na tę inwestycję. Dodajmy, że o pomyśle budowy wieżowca w miejscu Panoramy pisano już wiosną 2018 roku, a jednak od tej pory nie zrobiono w tej sprawie nic. Dopiero opór społeczny z początku lata br. najwyraźniej dał asumpt do działania.
- Dotarły do mnie informacje, że pan nie wiem czy sam czy z prezydentem Budaszem, rozmawiał z inwestorem tym, który wnioskował o warunki zabudowy dla tego miejsca od marca tego roku. Nawet panowie widzieliście wstępną koncepcję, która zgodnie z waszymi oczekiwaniami utrzymywała linię zabudowy, spełniała warunki nasłonecznienia dla sąsiednich budynków i przede wszystkim wjazd do wieżowca był z ulicy Orcholskiej, czyli nie przeszkadzał w komunikacji jeśli chodzi o drogę wewnętrzną z os. Orła Białego. Do tego wszystkiego doszliście do takiej wspólnej koncepcji umieszczenia na tym wieżowcu nawet neonu "Gniezno Pierwsza Stolica Polski", co byłoby ładnie widoczne z drogi. Nagle dzieje się coś, przestajecie rozmawiać z inwestorem, traktujecie go niepoważnie z tego co wiem. Nagle temat zostaje zamknięty - stwierdził radny Paweł Kamiński zwracając się do wiceprezydenta Jarosława Grobelnego dodając, że nie jest to zbyt przyjazne środowisko dla biznesu. Przy tym dodał, że kwestia planu zagospodarowania przestrzennego jest również zastanawiająca: - Rzekomo radny Kujawa jeszcze rozmawiał z właścicielem tej nieruchomości, żeby za wszelką cenę sprzedał, ale nie jemu. Robi się coś dziwnego. Jeżeli w taki sposób mamy wywoływać plany zagospodarowania przestrzennego, to ja jestem przeciwny. On tu nic w sobie dobrego nie niesie.
- Chciałbym zapytać - jaki pan ma indywidualny interes, że na posiedzeniu Rady Miasta reprezentuje inwestora, a nie reprezentuje interesów przestrzennych, mieszkańców osiedla - pytał wiceprezydent Jarosław Grobelny. Jak dalej dodał, ma okazję spotykać się z wieloma deweloperami, do których ma zawsze "obojętny" stosunek: - Trudno jest krytykować klocek, zachwycać się nad klockiem, który ma powstać w określonym miejscu - dodał, odnosząc się do tematu estetyki stawianych budynków i dalej mówił: - Na pewno prezydent na żadnym spotkaniu z inwestorem, ani żaden urzędnik na spotkaniu z jakimkolwiek inwestorem, nie może obiecać komuś, że będzie mógł wybudować budynek czy nie będzie mógł wybudować budynku - stwierdził wiceprezydent. Wyjaśnił też, że wszystko zależy od tego, co mówią plany zagospodarowania, a co warunki zabudowy - te pierwsze są jasne, te drugie do ustalenia. Wskazał też, że głównym powodem odrzucenia WZ dla wieżowca była kwestia miejsc parkingowych i formy komunikacji tego terenu z drogami publicznymi.
Radny po raz kolejny wyraził wątpliwości, dlaczego Miasto postąpiło w taki sposób z inwestorem. Wówczas jednak Jarosław Grobelny dość emocjonalnie zaczął się odnosić do tych insynuacji: - Nie dopuszczę do tego i to mówię wszem i wobec, żeby inwestor, naciskając na pana radnego, albo innych radnych (...). Tu Paweł Kamiński stwierdził: - Proszę się nie zapędzać. Wiceprezydent kontynuował: - (...) próbował wywołać presję na urzędników, żeby zaklepać sobie w warunkach zabudowy to, co sobie wymarzył. Warunki zabudowy wydaje się, według określonych zasad i zostawmy to urzędnikom, a nie naciskajmy i nie jątrzmy na sesji, bo ja nie wiem jaki interes ma pan radny w tym. Nie wiem, naprawdę nie wiem - krzyczał Jarosław Grobelny, dodając dalej: - Naprawdę trudno jest tutaj nerwowo wytrzymać, ponieważ ja nie dopuszczę do tego, żeby pan X albo Y, przychodził do urzędu i naciskał na mnie, prezydenta czy urzędników. Tego nie ma i nie było. Być może w pana państwie PiS-u tak jest, ale nie w Urzędzie Miasta Gniezna.
- Mieszkańcy sąsiadujących z tym terenem wieżowców zaczęli protestować, że nie można na tak małym kawałeczku terenu robić czegoś, co będzie kolidowało, żeby tam można było normalnie egzystować ze sobą - stwierdził radny Zdzisław Kujawa, który zgłosił wniosek o podjęcie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego. Wskazał na problemy z parkowaniem w tej części osiedla, które mogłyby się spotęgować w sytuacji, gdyby powstał wieżowiec: - Nie mam żadnego interesu, ani za, ani przeciw temu deweloperowi. Nie wiem czy go znam czy nie, pewnie znam, ale nie miałem okazji na ten temat rozmawiać, ale gdzieś tam ktoś sugerował, żebym się z nim spotkał. Ja reprezentuję interesy mieszkańców, a nie dewelopera czy biznesu, dlatego złożyłem ten wniosek, ażeby to duże osiedle przejrzeć na nowo.
Ostatecznie uchwałę o rozpoczęciu prac nad planem zagospodarowania przestrzennego dla os. Orła Białego przegłosowano przy 16 głosach za i 4 wstrzymujących się.