Kilka tygodni temu przy okazji przyduchy, która wystąpiła na Jeziorze Jelonek, padały deklaracje o działaniach podejmowanych i planowanych do podjęcia w sprawie poprawienia warunków funkcjonowania popularnej "Wenecji". Wówczas też przekazano, że planowana jest wizyta w jednym z miast polskich, gdzie trwa realizacja rekultywacji jezior metodą, która od lat jest forsowana przez mieszkańców, często też nie zdających sobie sprawy z tego, jak bardzo zanieczyszczone jest Jezioro Jelonek.
Przypomnijmy iż problem z "Wenecją" znajduje się w jego dnie, gdzie zalegają ciężkie pierwiastki, będące pozostałością po spuszczaniu do jeziora zanieczyszczeń z garbarni oraz innych zakładów jeszcze w okresie PRL-u. Efektem tego było gwałtowne na przestrzeni lat spłycenie akwenu, które dzisiaj liczy od metra do najwyżej trzech metrów głębokości. To właśnie chemiczne pozostałości są problemem, który nie jest tak łatwy do rozwiązania.
W ostatnich dniach z Gniezna wyjechała delegacja Urzędu Miejskiego wraz z wiceprezydentem Jarosławem Grobelnym, by zapoznać się z projektem rekultywacji jezior w Kartuzach. Jego koszt wyniósł ponad 54 mln złotych. - Projekt w sferze technicznej w dużym uproszczeniu polega na bagrowaniu osadu dennego z wykorzystaniem refulerów, transporcie osadów ponad czterokilometrowym rurociągiem do oczyszczalni ścieków, w której następuje magazynowanie osadów, ich odwirowanie, a następnie przekazanie do zagospodarowania lub utylizacji. Projekt został wcześniej poprzedzony wieloletnimi badaniami i analizami w kierunku możliwości wydobycia osadów. Skład osadu jest na bieżąco badany pod kątem ewentualnego przekroczenia parametrów dopuszczalnych. Działania te są wsparte inaktywacją fosforu, a także biomanipulacją oraz wszechstronnymi pomiarami i badaniami prowadzonymi przez Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie - informuje Urząd Miejski dodając, że wcześniej władze Kartuz również korzystały z podobnych projektów takich jak Gniezno, mających na celu nieinwazyjną rekultywację akwenu, jednak okazały się one nieskuteczne.
Badania prowadzone w Kartuzach podlegają kontroli naukowców, a z efektami prac zapoznali się przedstawiciele gnieźnieńskiego Magistratu. Jak teraz informują: - W najbliższych miesiącach Miasto chce zlecić niezależne badania osadu dennego w postaci siatki pomiarowej pokazującej przekrój osadów, wraz z dokonaniem analizy możliwości ewentualnego ich usunięcia. Do tej pory wszystkie analizy naukowców rekomendowały powstrzymanie się od bagrowania. Być może nowe, niezależne spojrzenie da szansę na szybszą rekultywację jeziora. Koszt takiego zadania, jak widać po powyższym przykładzie, jest bardzo drogi i na pewno w przypadku podjęcia takiej decyzji, konieczne będzie poszukiwanie dofinansowania.