Sprawa prawoskrętu z ul. Sobieskiego w kierunku os. Tysiąclecia jest znana zmotoryzowanym, którzy pokonują ten odcinek w porze deszczowej. Wystarczy nawet trochę większego opadu, by na tym fragmencie pojawiła się kałuża, która staje się sporym utrapieniem - dla kierowców, którzy muszą dojechać do wysepki oddzielającej pasy ruchu oraz dla pieszych, którzy muszą uważać, by nie zostać ochlapanym. Mimo to woda i tak jest wzburzana, a w efekcie tego zalewa chodnik i uszkadza go.
Sprawę monitorował już jeden z gnieźnian u zarządcy drogi, którym jest Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich. W tej sprawie pisał do WZDW w styczniu br., który obiecał zająć się sprawą w drugim kwartale br. z uwagi na zimowe warunki atmosferyczne. Mamy wiosnę i mimo to problem cały czas występuje i mieszkaniec przyznał nam po trzech miesiącach od wymiany korespondencji: - Wolą od wydawać pieniądze na odpompowywanie tej wody za każdym razem, a tymczasem od miesięcy problem trwa. Zastanawiam się, czy jak jest awaria wodociągowa albo PEC zimą to gdy oni to naprawiają to też jest niezgodnie ze sztuką inżynierską, bo jest zimą robione? - pytał.
W sprawie skontaktowaliśmy się z WZDW, który poinformował nas iż w tym miejscu doszło do zarwania przykanalika odprowadzającego wodę z wpustu do studni. - Istnieje więc potrzeba budowy nowego przyłącza, które będzie wymagało rozebrania konstrukcji nawierzchni, a jej odtworzenie musi być wykonane zgodnie ze sztuką techniczną i inżynierską w sprzyjających warunkach atmosferycznych. Obecnie Oczekujemy na wycenę, roboty zaplanowano w trybie awaryjnym. Zakładamy, że w ciągu miesiąca naprawa powinna zostać wykonana - przekazał Andrzej Staszewski, zastępca dyrektora WZDW w Poznaniu dodając iż w czasie przeprowadzenia naprawy w tym miejscu zostanie zamknięty fragment skrzyżowania i spodziewać się należy utrudnień.