Od kilkunastu lat w centrum Gniezna funkcjonuje strefa Tempo 30. Oznacza to tyle, że kierowcy poruszający się w śródmieściu objętym jej zasięgiem, powinni zdjąć nogę z gazu i jechać maksymalnie 30 km/h godzinę. Została ona wprowadzona wkrótce po śmiertelnym potrąceniu, do którego doszło na jednej z ulic, a w którym zginęło dziecko. Teoria i przepisy jednak idą swoją drogą, a praktyka swoją. Dlatego jeden z mieszkańców Gniezna dokonał pomiarów prędkości na ulicach centrum miasta i teraz je zaprezentował.
- Bezpośrednią przyczyną mojego działania są ostatnie zdarzenia na przejściach dla pieszych, które w ciągu ostatnich kilku tygodni mieliśmy pięć w centrum miasta - przyznał Szymon Zieliński, audytor bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
- Przechadzając się po ulicach miasta, szczególnie w strefie Tempo 30, tzw. uspokojonego ruchu, często miałem odczucie iż jedną z przyczyn zdarzeń jest nadmierna prędkość pojazdów. Nie chciałem się kierować odczuciami, dzięki współpracy z Stowarzyszeniem Prawo na Drodze i panem Emilem Rau, udało mi się dostać sprzęt pomiarowy do mierzenia prędkości, taki sam jaki jest używany przez policję - mówił Szymon Zieliński. Efekt? Na wszystkich ulicach średnia prędkość jest wyższa od tej, jaka obowiązuje.
Przykładowo w strefie Tempo 30 w centrum wyniki były następujące:
- ul. Wyszyńskiego - średnia 40,3 km/h, maksymalne 62 km/h. Prędkość przekroczyło 94% pojazdów.
- ul. 3 Maja - średnia 39,3 km/h, maksymalna 60 km/h. Prędkość przekroczyło 81% pojazdów.
- ul. Chrobrego - średnia 34,9 km/h, maksymalna 48 km/h. Prędkość przekroczyło 73% pojazdów.
Na pozostałych ulicach Gniezna, które mają notowany znacznie intensywniejszy ruch drogowy i na których obowiązuje ograniczenie do 50 km/h:
- ul. Konikowo - średnia 54,4 km/h, maksymalna 86 km/h. Prędkość przekroczyło 64% pojazdów.
- ul. Słowackiego - średnia 54,2 km/h, maksymalna 73 km/h. Prędkość przekroczyło 72% pojazdów.
- ul. Witkowska - średnia 54,5 km/h, maksymalna 110 km/h. Prędkość przekroczyło 63% pojazdów.
- ul. Wrzesińska - średnia 50,4 km/h, maksymalna 73 km/h. Prędkość przekroczyło 39% pojazdów.
- ul. Roosevelta - średnia 52,2 km/h, maksymalna 73 km/h. Prędkość przekroczyło 56% pojazdów.
- Te wnioski z pomiarów prędkości dają mi, jako audytorowi bezpieczeństwa ruchu, który zajmuje się tym na co dzień, jasny obraz tego, że ta strefa uspokojonego ruchu w mieście jest tylko teoretyczna - przyznaje Szymon Zieliński. Jako dowód przedstawia dane wskazujące iż prawdopodobieństwo śmierci przy potrąceniu samochodem jadącym do 30 km/h jest mniejsze, a powyżej tej granicy rośnie diametralnie - z 10% do 40% przy prędkości 40 km/h. Przy prędkości 50 km/h, jaka obowiązuje w terenie zabudowanym, jest to już nawet 80%. - Na ul. Wyszyńskiego i 3 Maja co czwarty pojazd przekracza prędkość o więcej niż 10 km/h, a 11% i 9% przekracza prędkość o ponad 20km/h - przyznał Szymon Zieliński.
- Jak spojrzymy na ul. Wyszyńskiego, 3 Maja i wiele innych, to widzimy jak one wyglądają. Są to ulice szerokie o 8, 9 i nawet 10-metrowych szerokościach jezdni, na których ktoś postawił na wjeździe iż jest to strefa Tempo 30 i na tym się kończy kwestia uspokojenia ruchu. Takimi standardowymi elementami uspokojenia ruchu, jak spojrzeć na miasta, które są w tym zakresie dużo bardziej zaawansowane to są to równorzędne skrzyżowania, progi zwalniające i inne elementy. Sprawiają one, że ta realna prędkość na tych ulicach jest mniejsza, a w naszym mieście poza kilkoma rondkami, nie ma w ogóle skrzyżowań równorzędnych, progów jest kilka na drogach. Tymi badaniami i analizami chcę zwrócić uwagę, że przede wszystkim trzeba urealnić strefę uspokojonego ruchu w mieście, bo samo postawienie znaków nic nie da - stwierdził Szymon Zieliński.
W ciągu ostatnich sześciu lat na terenie Gniezna w wyniku wypadków z udziałem pieszych zginęło 12 osób, a rannych było 108. W 48% zdarzeń spowodowane były one nieustąpieniem na przejściu dla pieszych, a jedynie w 17% nieostrożnemu wejściu na pasy. Zaledwie 3% zdarzeń wynikało z przechodzenia w przejściu niedozwolonym.
- To bardzo fajna, oddolna inicjatywa mieszkańca. Nie taka, że urzędnik wyszedł i dojrzał czy stwierdził iż trzeba ustawić znak Tempo 30. Kwestia prędkości samochodów to kwestia nas, kierowców. Wiadomo, że jeżeli mogę, to pojadę więcej. Dlatego samochody ciężarowe mogą jeździć po 150 km/h, ale ustawowo w całej Europie montuje się ograniczniki do 90 km/h. Najwięcej siedzi w naszych głowach, a jeśli nie siedzi w głowach, to należy przeciwdziałać. W Krakowie wyparowały wszystkie znaki i kierujący nie może przejechać przez żadne skrzyżowanie z ułańską fantazją, ale musi za każdym razem popatrzeć, czy na pewno ma pierwszeństwo - przyznał Emil Rau ze Stowarzyszenia Prawo na Drodze. Jak dodał, odnosząc się do samego badania prędkości w Gnieźnie: - Przekroczenie prędkości udało się stwierdzić na samochodzie policji, autobusie. Zdajemy sobie sprawę, że nikt nie zyskał na czasie, ale wszyscy jadą szybciej - stwierdził Emil Rau.
- Jak ktoś wyjedzie z Polski i pojedzie na Słowację lub do Czech, Norwegii itd. i napotka znak "ostry zakręt" i ograniczenie do 60 km/h to znaczy, że jak będę jechał 80 km/h to wylecę z drogi. U nas oznacza to tyle, że przyjechała ekipa, nie miała innego znaku to postawili taki i zapomnieli o nim i stoi tak przez trzy tygodnie. Odwrócenie tej roli jest potrzebne, żeby kierowca mógł zaufać zarządcy, że ten znak, który stoi, to stoi tu dlatego, że ma tak stać, a nie dlatego, że ktoś się pomylić, zapomniał go ustawić czy przeciwdziałać - stwierdził Emil Rau, który stojąc na skrzyżowaniu ul. Wyszyńskiego i św. Michała już zauważył iż kilka znaków zasłania inne lub nawzajem się wykluczają: - To jest taka cała spirala nakręcająca tego zła, gdzie na końcu dochodzi do wypadku, kolizji z pieszym. Od 1 czerwca piesi zyskają pierwszeństwo zanim wejdą na przejście (...). To będzie przerzucenie winy z pieszego na kierowcę lub z kierowcy na pieszego. Nikt nie chce tego prawdziwego bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Na końcu swojego opracowania zawarł trzy punkty - działania rzeczywiste w postaci poprawy infrastruktury drogowej, zwężenia przekrojów szerokich ulic (pasy rowerowe, poszerzanie chodników, wprowadzenie większej ilości zieleni czy ucywilizowanie miejsc postojowych), a także skuteczne egzekwowanie przepisów ruchu drogowego przez służby do tego powołane. Wskazano tu nie tylko na przekraczanie prędkości, ale także parkowanie w miejscach niedozwolonych, zbyt blisko przejść dla pieszych itp. Szymon Zieliński wskazał też, że na terenie Gniezna jest wiele przypadków, gdzie jest za dużo znaków drogowych lub są i takie miejsca, gdzie się dublują.