Dość nieoczekiwany temat, po kilku latach od podjęcia pewnych ustaleń, wyniknął w trakcie zdalnej Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska. Mowa o przebiegu tzw. południowej obwodnicy miasta Gniezna, a w praktyce bardziej o drodze, która połączy ul. Witkowską z ul. Wrzesińską i tym samym "odciąży" tranzytowo ul. Wolności. Inwestycja ta obecnie czeka na pozwolenie na budowę, co oznacza iż najpewniej w ciągu kilku najbliższych miesięcy mogą ruszyć prace, a w efekcie Las Miejski zostanie przecięty. O sprawie wielokrotnie informowaliśmy, zarówno w trakcie konsultacji społecznych kilka lat temu, jak i później w trakcie kolejnych kroków podejmowanych w tym zakresie. Takiej dyskusji, jaka pojawiła się w trakcie komisji z takimi refleksjami wcześniej nie było.
Tematem posiedzenia miał być m.in. aktualny stan prac nad budową drogi, który przerodził się w dyskusję nad sensem jej przebiegu. - Osobiście żałuję, że ta obwodnica nie jest jeszcze dalej. To jest moje prywatne zdanie - przyznał przewodniczący Arkadiusz Masłowski, który stwierdził iż nie uczestniczył w spotkaniach, które dotyczyły tej inwestycji. - Mleko się rozlało, nie wracajmy znowu - stwierdził radny Zdzisław Kujawa. Arkadiusz Masłowski stwierdził iż widział, jak wiele osób korzysta ze spacerów po lesie i jakie znaczenie to miało w trakcie pandemii: - Jakby pan panie Zdzisławie tam pojechał to faktycznie wiele osób z tych spacerów tam korzysta i tego będzie trochę szkoda. Wiceprezydent Jarosław Grobelny przyznał: - Nikt nikomu tego nie zabierze. Największy problem w tym wszystkim to, że będzie to najbardziej dotkliwe dla zwierzaków, bo przecinamy tak naprawdę las na pół. To jest najwyższa - można powiedzieć - kara.
- Obwodnica byłaby prawdziwą obwodnicą, gdyby ona łączyła na wysokości Szczytnik Czerniejewskich, nie mówię, że miałaby tam przechodzić przez Szczytniki Czerniejewskie, gdyby za Żydowem łączyła drogę krajową nr 15 z drogą ekspresową S5, która by wypadała na wysokości zjazdu na Czerniejewo. To rzeczywiście byłaby obwodnica - stwierdził Jarosław Grobelny, który następnie opowiedział skąd wziął się pomysł na realizację obecnej drogi: - W związku z tym, że nie znaleźliśmy wtedy w dyskusjach z panem marszałkiem możliwości finansowania ul. Pod Trzema Mostami, to padła wtedy propozycja, żeby zrobić coś, co odciąży ul. Wolności. Na tej podstawie, w związku z tym iż wtedy przepisy jeszcze pozwalały, padł pomysł, żeby była to droga równoległa do ul. Wolności, by ją stworzyć i odciążyć - tłumaczył wiceprezydent, dodając dalej iż kiedy zaprezentowano projekt "obwodnicy" na jednej z komisji, wybuchła gorąca dyskusja o jej przebiegu. Przypomnijmy iż droga miała prowadzić przez osiedle Pławnik zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego - to jednak wywołało sprzeciw mieszkańców: - Dlatego zaczęły się poszukiwania i trwały one rok - konsultacji, w których część państwa brała udział, a część nie. To jest najniższy wymiar kary i jest to jedyne miejsce, gdzie Lasy Państwowe zgodziły się na to, by tę drogę umiejscowić - stwierdził Jarosław Grobelny, wskazując iż droga poprowadzona zostanie "traktem leśnym": - Zwierzęta będą musiały się zdecydować na którąś stronę lasu, ale generalnie my też tniemy ten las, gdzie był on przecięty. Był przecięty drogą leśną, a teraz będzie przecięty drogą, na której ruch będzie na pewno ruchem intensywnym.
Trzy warianty przebiegu drogi - ostatecznie wybrano środkowy, czerwony
Wiceprezydent przyznał, że były prowadzone analizy pod kątem budowy prawdziwej obwodnicy, która omijałaby tę część miasta na terenie innych gmin: - Jak popatrzymy na historię trasy S5, to są to lata 90. - pierwsze przymiarki, analizy, szkice. Jeśli teraz zaczniemy chodzić wokół prawdziwej południowej obwodnicy miasta to nasze dzieci, być może przystąpią do realizacji tego przedsięwzięcia - stwierdził wiceprezydent, wskazując iż w sprawie drogi przez Las Miejski zaczęło się działania w 2015 roku, a obecnie mamy już 2021 rok.
Arkadiusz Masłowski zapytał o to, dlaczego Lasy Państwowe zgodziły się na środkowy wariant, zamiast najbardziej oddalonego od miasta. Wiceprezydent odparł, że nie wie z czego to wynikało, ale leśnicy to przeanalizowali: - W przeciwieństwie do niektórych osób, czasami też radnych, nie wiem wszystkiego. Nie wiem dlaczego Lasy powiedziały, że ma być na środku.
- Mleko się rozlało, jak ktoś już powiedział wcześniej, ale dla mnie zaskakującym jest stwierdzenie przewodniczącego, że ludzie nie będą mieli gdzie chodzić na spacery, bo to jest najmniejszy kłopot. Tam zostanie zupełnie zniszczony ekosystem i nie jest tak, że po dukcie leśnym pójdzie droga, w związku z tym nie wytnie się tam dużo drzew - bo tak to odebrałem - stwierdził radny Tomasz Dzionek, który następnie odparł iż czas pokaże, czy to była dobra decyzja: - Czy kosztem ekosystemu, o nie tylko zwierzątek, które nie będą mogły sobie wybrać, którą stronę lasu chcą, ale ekosystemu również roślin i drzew oraz ładu, który tam panuje, stworzymy drogę, która będzie prowadzić niedaleko ul. Wolności, która ma być remontowana. Czas pokaże, czy użytkownicy dróg faktycznie będą z tej obwodnicy kosztować na tyle często i chętnie, że ta inwestycja okaże się racjonalna - mówił wskazując, że przykładem jest droga ekspresowa S5 - tranzyt z Poznania w kierunku Torunia miał prowadzić przez węzeł Gniezno Północ, a kierowcy i tak wciąż zjeżdżają na Gniezno Południe w kierunku ul. Poznańskiej.
Radny Jerzy Chorn, wywołany wcześniej także jako przedstawiciel rady osiedla z Pustachowy przyznał: - Tu już nie ma nad czym rozważać, ponieważ tak jak pan prezydent powiedział - projekt został zakończony, złożony do urzędu marszałkowskiego o dofinansowanie, myślimy że dofinansowanie otrzymamy i praktycznie nie mamy żadnych możliwości dokonywania zmian. Tak jak powiedział prezydent od 2015 roku opracowujemy to, mamy obecnie 2021 rok, a kiedy znowu pomyślimy o jakieś zmianie to my tej obwodnicy za naszego życia nie wybudujemy. Zostawmy to tak, jak jest i nie ma co do tego wracać.
Arkadiusz Masłowski po raz kolejny przyznał, że pandemia pokazała jak bardzo ten las jest potrzebny mieszkańcom, a teraz się go przetnie drogą. Jarosław Grobelny powiedział iż wzdłuż nowej drogi powstanie bisówka, na której będzie też można biegać, jeździć rowerem czy chodzić z kijkami: - Nie ukrywam, że bardzo mocno zaskoczyła mnie wypowiedź radnego Dzionka, który mówi, że nie zna się, ale jednak się zna. To już jest takim standardem. To nie jest tak, że ktoś sobie wziął i narysował kreskę - stwierdził Jarosław Grobelny, odpowiadając na zarzuty radnego: - Gdyby pan chciał i zobaczył, jaki będzie przebieg tej drogi to wiele drzew zostało tam usuniętych po nawałnicy i na naszą prośbę został wytyczony przez geodetę teren, po którym będzie biegła droga, po prostu nie został obsadzony nowymi drzewami.
Koncepcja przebiegu drogi do potrzeb projektowych - zobacz więcej rysunków
Dalej dyskusja w tym temacie wciąż się rozwijała: - Głosy państwa radnych są takie, że po co my właściwie to robimy. Czyli trzeba było wziąć, nie robić tego, oddać pieniądze i niech będzie tak jak jest. Pamiętajcie jedną rzecz - to, co się dzieje na ul. Wolności dzisiaj, która jest tylko zbiorczą i zbiera ruch z osiedla, jest nieadekwatny do przeznaczenia tej drogi. Dzisiaj tak naprawdę rolę łącznika między drogą krajową a wojewódzką pełni ulica zbiorcza, która teraz docelowo stanie się siedmiometrowa. Natomiast droga, która zostanie wybudowana między ul. Wrzesińską a Witkowską, czyli tzw. południowa obwodnica miasta, będzie drogą typu głównego, służącą dla tranzytu - stwierdził Jarosław Grobelny dodając, że poprzez wybudowanie tej drogi, Miasto Gniezno stanie się zarządcą obecnego odcinka drogi wojewódzkiej od nowego ronda w Lesie Jelonek, przez całą ul. Witkowską, wiadukt, ul. Kościuszki, Lecha i Sobieskiego: - Chodzi przede wszystkim o to, żeby wyeliminować ciężki ruch samochodów ciężarowych, żeby dać ludziom z ul. Wolności po prostu żyć. Ta ulica nigdy nie była przewidziana jako obwodnica. Dzisiaj mówienie o tym, że niech zostanie tak jak jest, jest po prostu daleko niepoważnym.
Następnie głos zabrał radny Paweł Kamiński: - Jestem spokojny, czy ta droga przyniesie przyniesie pożytek dla miasta. Oczywiście przyniesie i bardzo dobrze, że tę obwodnicę robimy. Nie martwiłbym się, czy będzie ona niepotrzebna, bo będzie zrobiona Wolności. Na pewno ciężki ruch odciąży i tu nie ma o czym mówić. Kwestia drzew - nie róbmy z tego wszystkiego ideologii, jeśli Lasy Państwowe powiedziały, że może tam iść ta droga, to może iść i drzewa są po to, że kiedy trzeba to je usunąć, a kiedy trzeba to nasadzić w nowym miejscu i tyle w temacie - stwierdził radny, a następnie upewniając się, że Arkadiusz Masłowski był przewodniczącym tej samej komisji w poprzedniej kadencji stwierdził: - To z całym tym problemem spóźnił się pan o czas trwania całej kadencji. Trzeba było o to dbać, kiedy to wszystko się tworzyło, a nie teraz pan za przeproszeniem "męczy kota" i ciągle o to samo pyta, kiedy to nie ma żadnego znaczenia. Bądźmy trochę merytoryczni i konkretni. Na to Arkadiusz Masłowski stwierdził, że mieszkańcy Pławnika do dziś mu dziękują za pomoc w odsunięciu projektowanej drogi od ich domów i ponownie powtórzył swoje refleksje o mieszkańcach spacerujących po lesie, stwierdzając, żeby radny sam udał się na miejsce to zobaczyć. Paweł Kamiński stwierdził, że nic z tej dyskusji nie wynika, bo "klamka zapadła".
Dalsze wypowiedzi i uwagi kierowane pomiędzy Jarosławem Grobelnym i Tomaszem Dzionkiem w zasadzie nie wniosły nic więcej do dyskusji. Sam jej sens podsumowywał ciągle uśmiechający się Zdzisław Kujawa, którego bawiły "prztyczki" kierowane pomiędzy radnymi i wiceprezydentem czy niemogący wytrzymać tak długiego siedzenia i słuchania niektórych monologów Jerzy Chorn, przechadzający się w trakcie posiedzenia po pokoju.
Komentarz. W całej tej dyskusji gdzieś z tyłu głowy rodziło się tylko pytanie, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że jeden z w miarę jednolitych obszarów leśnych pozwala się na "przecięcie", gdzie w tamtym czasie były organizacje, znane ze swoich głośnych sprzeciwów wobec naruszania ekosystemu w puszczach i lasach? Bo po wybudowaniu tej drogi, kiedy do mieszkańców przyjdzie refleksja, będzie już za późno. W zasadzie już jest.