Żyjemy w trudnych czasach, gdzie jutro nie jest pewne, a w każdej chwili możemy zostać zaskoczeni nowymi restrykcjami, obostrzeniami, nowymi prawami, co nam wolno, a czego nie. W każdej chwili możemy dowiedzieć się, że nasze sklepy będą musiały zostać zamknięte, nie będziemy mieli wystarczających środków na życie własne i rodziny. Patrząc na to z naszego punktu widzenia, możemy dostrzec rzeczywiście trudną sytuację. Mimo iż będziemy zastanawiać się jak wybrnąć z trudów naszego życia, to całkiem prawdopodobne nie znajdziemy sami rozwiązania.
Poleganie na samym sobie nigdy nie uszczęśliwi nas w pełni. Prędzej czy później popełnimy jakiś błąd albo jeśli nawet go nie popełnimy to nie będziemy w pełni czuli się szczęśliwi.
Spójrzmy na świętą Rodzinę; na początku do Maryi przychodzi anioł i mówi Jej, że pocznie Syna Bożego. Niejednego z nas zachwiałoby to mentalnie. Żadna kobieta nie zachowałaby się jak Maryja. A Ta zadała tylko jedno pytanie, kto ma być jej mężem, a po wytłumaczeniu przez anioła, że to z Ducha świętego narodzi się to Dziecię, Matka Boża odpowiedziała: „Oto ja, służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa twego”. Nie ma wielu pytań, jest ciche i pokorne przyjęcie Woli Boga.
A św. Józef? Kiedy dowiaduje się, że ma uciekać z rodziną do Egiptu, robi to bez żadnego zastanowienia. Nie zadaje żadnego pytania aniołowi, nie ma z tym żadnego problemu. Ufa bezgranicznie w Bożą Opatrzność i udaje się do Egiptu.
Czy te Osoby kierowały się właśnie własnym osądem? Na pewno nie. Skoro jasno dostali znak od Boga odnośnie do ich zadania to wykonywali je bez szemrania. Jeśli Bóg mówi, że mam to zrobić to dlaczego mam się zastanawiać nad trudnościami, które mnie spotkają? Bóg nigdy nie da nam zbyt trudnego życia, takiego, że nie damy rady go przeżyć. Bóg da każdemu tyle łask, ile jest mu potrzebnych, nigdy nie zostawi On człowieka samego.
Ale co wspólnego ma ta historia z nowym rokiem? Jeśli wybieramy sobie postanowienia na nowy rok, to również powinniśmy wybrać to jedno najważniejsze, a mianowicie, że zawsze będę wybierał Wolę Bożą, a nie własną. Wiele możemy mieć dobrych postanowień, ale naszą skałą, fundamentem powinno być właśnie to od czego zaczęło się dzieło Odkupienia; od przyjęcia Woli Bożej przez Najświętszą Maryję Pannę.
Każdy katolik jest człowiekiem spokoju i opanowania, gdyż nigdy nie boi się tego, co się wydarzy. Wierzy on całym sercem w to, że Bóg czuwa nad nim. Mamy tego piękny przykład w pierwszych świętych męczennikach: św. Agnieszce, św. Szczepanie, św. Pawle, św. Wawrzyńcu i w wielu innych, którzy nie bali się strasznej polityki cesarskiej wobec pierwszych chrześcijan. Spokojnie i cierpliwie, z uśmiechem szli na miejsce egzekucji, nie bali się niczego. Człowiek mógł zniweczyć ich ciało, ale dusza ich należała do Chrystusa i dlatego żaden z tych wielkich świętych nie podejmował w sam w sobie decyzji. Tak naprawdę nie chcieli podejmować żadnej decyzji, każdy zamiar opierali na ich głównej zasadzie: czyń to, czego Bóg od ciebie oczekuje!
Ufni w pomoc Najświętszej Maryi Panny, która dała nam Zbawiciela, Gnieźnianie spotkają się na wspólnej modlitwie różańcowej w niedzielę, 3. stycznia o godz. 16:00 pod Pomnikiem Opatrzności Bożej w Gnieźnie, prosząc Pośredniczkę Wszelkich Łask, aby ocaliła naszych mieszkańców od grzechu i moralnego zepsucia.