Kilka tygodni temu informowaliśmy o problemie, jaki występuje na wybudowanej przed rokiem przeprawie pomiędzy al. Reymonta a ul. Słoneczną. W rejonie nowego wiaduktu kolejowego na ul. Pod Trzema Mostami, na wysokości wjazdu w kierunku dawnej rampy wojskowej, od kilku miesięcy wycieka woda. Czasem tylko się sączy, a niekiedy płynie jej nieco więcej. Kiedy temperatura spadała poniżej zera - zamarzała. To rodzi pytanie o ryzyko, jakie niesie dla tej wciąż nowej inwestycji.
Pisząc o sprawie na początku listopada br. Urząd Miejski poinformował nas, że pod uwagę branych jest kilka przyczyn. Obecnie jednak Magistrat stoi na stanowisku, że jednak wina leży po stronie wykonawcy.
- W tej chwili firma STRABAG stoi na stanowisku, że nie jest to udowodnione, że wina leży po ich stronie i że wyciek jest z terenów kolejowych. My ze swojej stronie zleciliśmy dodatkowe badanie, żeby sprawdzić czy w tym wycieku jest mączka dolomitowa, która była wykorzystywana przy budowie tych wiaduktów. Jeśli tak się okaże to przedstawimy to wykonawcy. Być może uda się to załatwić w sposób polubowny i wykonawca wykona to zadanie, a być może niestety będziemy musieli wystąpić na drogę sądową. Nie chciałbym tego, gdyż cały układ drenażowy jest tam dość skomplikowany i wolałbym, żeby zrobił to wykonawca, ale tej sytuacji nie odpuścimy, gdyż naszym zdaniem jest to ewidentna wada wykonawcza, która ujawniła się w okresie eksploatacyjnym - przekazał nam wiceprezydent Jarosław Grobelny. Jak dodał, problem wody w tym miejscu był znany także wykonawcy, gdyż ujawniła się ona już po usunięciu dwóch pierwszych wiaduktów trzy lata temu.
Problem z wyciekającą wodą rodzi pytania o to, czy w przypadku ustalenia ostatecznego jej źródła, ewentualna naprawa nie spowodowałaby utrudnień na ul. Pod Trzema Mostami. W obecnej "sytuacji komunikacyjnej" Gniezna mogłoby to spowodować dodatkowe komplikacje. - Droga jest całkowicie bezpieczna, jest to wyciek z terenów chodnika i skarp. Gdyby to był jeden wyciek, to nie byłoby problemu, gdyż byłoby łatwiej to zdiagnozować, ale jest on z trzech miejsc i tutaj nie możemy mówić o czymś przypadkowym. Naszym zdaniem nie jest to wina instalacji wodociągowej należącej do PKP, ale tutaj wykonawca, jak każdy wykonawca, stara się podejmować dyskusję na temat ewentualnych wad - przyznał wiceprezydent dodając, że Miasto Gniezno, jako inwestor, jest zabezpieczone na taką ewentualność.