Od kilku miesięcy wszyscy są zobowiązani do segregowania odpadów w swoich domach, niezależnie od tego, czy tego chcą czy nie. Dla opornych wprowadzone zostały kary, ale są takie miejsca, w przypadku których wciąż trudno jest wyegzekwować od mieszkańców, by prawidłowo selekcjonowali śmieci przed ich wrzuceniem do oznaczonych pojemników. Dlatego Urząd Miejski rusza z kolejną kampanią edukacyjną.
- Cały czas staramy się przekonać naszych mieszkańców do tego, żeby segregowali, bo z tym segregowaniem, szczególnie w zabudowie wielorodzinnej cały czas mamy problem. Od kwietnia br. wszyscy muszą segregować i nie jest to tylko nasze założenie, ale ustawowy wymóg i 25% mieszkańców musiało zmienić deklaracje na segregowane. Cały czas ta segregacja, zwłaszcza w zabudowie wielorodzinnej, pozostawia wiele do życzenia. Mieszkańcom albo się to myli, albo nie zwracają na to uwagi. Po raz kolejny chcemy przypomnieć i edukować mieszkańców, bo edukacja jest naszym zdaniem rzeczą najważniejszą, a dopiero potem możemy mówić o karach albo zmianach stawek - mówi wiceprezydent Jarosław Grobelny.
Do wszystkich gospodarstw domowych skierowanych zostanie 17 tysięcy magnesów w formacie A4, które zawierają najbardziej istotne informacje o tym, co i do jakiego pojemnika na odpady może trafić. Przy zbiorowych śmietnikach pojawią się także tablice: - Wszystko po to, aby pamiętać, w jaki sposób należy segregować. O tym, że warto to robić, nie trzeba nikogo przekonywać. Po pierwsze dbamy o środowisko naturalne i surowce, a jeśli nie segregujemy, to nie możemy z takich odpadów odzyskać surowców - tłumaczy wiceprezydent. Jak dodaje, przez to, że wiele osób ignoruje te zasady, sporo odpadów nie może zostać odzyskanych. Obecnie Miasto Gniezno jeszcze mieści się w normach odzysku, ale są one coraz wyższe i w takim tempie wzrostu świadomości niektórych mieszkańców, coraz trudniej będzie je realizować. Z samych odpadów z tworzyw sztucznych udaje się obecnie odzyskać około 20% odpadów.
- Poprzez tę akcję chcemy zwrócić uwagę, że po pierwsze wszyscy muszą segregować, a po drugie za brak segregacji niestety grozi tzw. nałożenie karne podwójnej opłaty, tj. zamiast 24 zł jest 48 zł, a także od września br. Straż Miejska ma możliwość kontroli i nakładania kary w wysokości 500 zł za brak segregowania lub poświadczenie nieprawdy tj. nieprawidłową ilość osób wpisaną w deklaracji lub za wpisanie kompostownika, którego nie ma lub nie używa - przyznał Jarosław Grobelny i dodał, że póki co trwać ma kampania edukacyjna, a jeśli nie przyniesie ona zadowalających efektów, będą nakładane sankcje.
Czy w obecnej sytuacji, a także przy widocznym wzroście cen, spodziewać się należy podwyżek za odbiór odpadów? - Na dzień dzisiejszy nie znamy jeszcze ostatecznej wartości przetargu - będziemy ją znali pod koniec grudnia. Wtedy będziemy wiedzieli, jak to się mieści w naszych stawkach, które mamy na dzisiaj. Podnosząc stawkę czy regulując opłatę w tym roku to wtedy mówiliśmy o konieczności przeprowadzenia edukacji i ją właśnie prowadzimy. Chodzi o to, żeby mieszkańcy nie mogli powiedzieć, że nie wiedzieli jak segregować. Dzisiaj jest to czarno na białym - przekazał wiceprezydent.