Kilka dni temu poinformowano, że Konin doczekał się dofinansowania na budowę ciepłowni geotermalnej. Na środki te tamtejsze Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej czekało ponad rok, otrzymując obecnie 24 mln złotych dofinansowania - całość realizacji przedsięwzięcia to koszt 56 mln złotych. Proces ten trwał jednak dłużej, bo to już kilka lat temu radni konińscy podjęli się tego ryzyka i m.in. ze środków miejskich wykonano pierwszy odwiert. Obecnie zakłada się, że najpóźniej w 2023 roku ciepło z geotermii zasili pierwszych odbiorców.
Aktualnie do pomysłu geotermii powraca Miasto Gniezno, które już w 1996 roku wykonało pierwsze kroki w kierunku rozpatrywania tego źródła energii. Temat jednak przez ostatnie ponad dwie dekady jedynie przewijał się na papierze. Obecnie mówi się już o realnej możliwości wykorzystania tego źródła, choć droga do niego nie jest taka łatwa. Temat poruszono na wtorkowej Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska.
- W 2019 roku powstało Studium Warunków Geologicznych pozyskania energii wód geotermalnych dla celów energetyki cieplnej w Gnieźnie, wykonane przez firmę Geosilesia z Katowic. Obecnie opracowujemy dokumentację, która nam pozwoli zabiegać o środki w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. W tym wniosku zakładamy, że pozyskamy około 25 milionów złotych - stwierdził wiceprezydent Jarosław Grobelny. Działania podjęte tym sposobem pozwolić mają na wykonanie jednego otworu geotermalnego.
Założenie programu przewiduje środki w kwocie 300 mln złotych, co pozwoli na zrealizowanie około 10 projektów w skali kraju. Chętnych jest jednak znacznie więcej: - Trudno jest powiedzieć, czy mamy szanse czy nie, bo kryteria przydziału są stosunkowo mgliste, natomiast chcę ostudzić hurraoptymistyczne prognozy dotyczące wykorzystania geotermii - Konin, który zaczął 8 lat temu, dzisiaj jest wciąż na etapie pierwszego otworu geotermalnego. Przypomnijmy iż tam jest 90 stopni na dole odwiertu. Musimy pamiętać o tym, że jeśli dostaniemy środki finansowe, to możliwość wykorzystania technicznego pod kątem ciepłowniczym będzie w granicach 2028 roku. - dodał Jarosław Grobelny.
Jak przyznał wiceprezydent, trudność w kwestii pozyskania środków stanowi fakt, że w rejonie Gniezna znajduje się wiele wykonanych już 16 otworów. Najpłytszy ma 1500 metrów i znajduje się w okolicy Myślęcina, a najgłębszy ma prawie 6 kilometrów i zlokalizowany jest w rejonie Wrześni. Większość została wykonana w latach 1958 - 1972 i, zgodnie z ocenami, nie są one wiążące dla określenia potencjału geotermalnego dla Gniezna. Stąd potrzeba wykonania nowego odwiertu - najlepiej w rejonie miasta.
- Cieszę się, że ten pierwszy krok został zrobiony, zgodnie z pana obietnicą. Ja byłbym trochę większym optymistą, jeśli chodzi o ten czas realizacji, dlatego, że to, kiedy Konin zaczął, to wtedy jeszcze nie bardzo rozumiano temat, a dzisiejsza polityka Unii Europejskiej nas do tego zmusza i myślę, że będzie to łatwiej zrealizować. Trzeba będzie ogólnego przyzwolenia naszych mieszkańców i uświadomienia, że to dobry kierunek - stwierdził radny Paweł Kamiński, który kilkukrotnie na poprzednich posiedzeniach poruszał temat geotermii dla Gniezna.
Pomysł geotermii w trakcie komisji został przyjęty w tzw. programie niskoemisyjnym dla Miasta Gniezna i zyskał pozytywną akceptację. Zakłada się, że w najlepszym przypadku jedynym kosztem po stronie miasta będzie 20 tys. złotych na wykonanie dokumentacji. W ramach potencjalnie pozyskanych środków planuje się wstępnie wykonać odwiert o głębokości 2500 metrów, uzyskując źródło ciepła wynoszące około 75 stopni Celsjusza. Zadanie to ma zostać wykonane w rejonie ul. Gdańskiej. Najpierw jednak potrzebne będzie wsparcie na każdym poziomie, umożliwiające uzyskanie wspomnianego dofinansowania.