Po raz pierwszy o planowanej budowie cmentarza komunalnego donosiliśmy 2,5 roku temu. Wówczas to, jak przekazano, Miasto Gniezno zdecydowało się na powrócenie do zarzuconego lata temu projektu realizacji tego przedsięwzięcia na działce znajdującej się przy ul. Powstańców Wielkopolskich. W 2018 roku Rada Miasta wyraziła zgodę na przejęcie nieruchomości o powierzchni 4,5 hektara, należącej do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. - W tej chwili pracujemy nad koncepcją i trwają wyliczenia ilości zgonów i pochówków i na tej podstawie określone zostanie, jaka ilość miejsc jest potrzebna do chowania zmarłych dla funkcjonowania tego cmentarza przez określoną liczbę lat. Jeśli nie wykorzystamy tego terenu, to też możemy to oddać i będziemy mogli oddać w ciągu 10 lat. Miasto nie poniesie z tego powodu żadnych konsekwencji - mówił w kwietniu 2018 roku wiceprezydent Jarosław Grobelny. Prace nad koncepcją trwały do grudnia 2018 roku i jak wówczas zapowiadał Urząd Miejski, miała ona zostać wkrótce zaprezentowana opinii publicznej. Tak się jednak do dziś nie stało.
W trakcie czwartkowego posiedzenia Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska, poruszono ten temat ponownie. Wiceprezydent Jarosław Grobelny przekazał, że są już dokonane badania geologiczne, a także stworzono koncepcję wykonaną przez firmę projektową: - Przewiduje ona różne formy cmentarne - od grobów ziemnych, poprzez kolumbaria, katakumby tj. miejsca w ziemi, ale nie znajdujące się pod ziemią. Wszystko z pełną infrastrukturą na tym terenie - mówił i jak dalej dodał, firma przy tej okazji dokonała analizy pozostałych, istniejących na terenie Gniezna cmentarzy: - Generalnie przepisy o cmentarzach są dosyć stare, pochodzą z 1959 roku i z nich wynika m.in. konieczność sporządzenia planu urządzenia cmentarza. Żaden z tych istniejących obecnie nie ma takiego planu, a zdania uczonych są podzielone, czy na obszarze poniżej linii 50 metrów do linii cmentarza można chować zmarłych czy nie. Jest to rzecz dyskusyjna, zwłaszcza na cmentarzach bez planu urządzenia cmentarzy - stwierdził, dodając iż pod względem urbanistycznym gnieźnieńskie nekropolie zostały "kiepsko ocenione": - Nie ma żadnego ładu, chowa się na nich w przypadkowych miejscach tam, gdzie one się znajdują i bez względu na to, kto jakie ma poglądy, cmentarz komunalny powinien w naszej przestrzeni zaistnieć, ponieważ na naszych cmentarzach wyznaniowych pochówki zgodnie z przepisami kończą się lub się skończyły parę lat temu.
Rocznie w Gnieźnie odbywa się około 700 pochówków. Sam cmentarz przy ul. Powstańców Wielkopolskich zakłada, że będzie wykorzystywany pod miejsca grzebalne w 40%: - Cmentarz ma pełnić funkcję z dużą ilością zieleni. Będzie posiadał infrastrukturę w myśl poglądów projektantów, że cmentarz niekoniecznie musi się kojarzyć z ostatnim pożegnaniem, tylko ma być miejscem spotkań, przemyśleń, do którego będzie się chodzić odważnie, "w odwiedziny" do swoich bliskich. Ma ono łagodzić ból po stracie zmarłego, a nie generowało traumę, która jest związana nieodzownie ze śmiercią - mówił wiceprezydent. Jak dalej dodał, w najbliższych miesiącach nastąpi wywołanie planu zagospodarowania przestrzennego, po czym zaplanowane są konsultacje z Sanepidem, a po uchwaleniu planu także wydanie opinii przez tę instytucję. Dopiero po tym rozpoczną się prace przy projekcie w oparciu o gotową koncepcję - to mogłoby nastąpić w 2021 roku. Sama budowa mogłaby ruszyć w 2022 roku.
Radny Paweł Kamiński stwierdził, że nie do końca wie, w jakim celu powstaje cmentarz komunalny, skoro w chwili obecnej na istniejących nekropoliach nie brakuje miejsc na pochówki. Jarosław Grobelny odparł, że jest to obowiązek gminy, by takowy posiadać. Radny odparł, że z rozmowy przeprowadzonej z obecnym zarządcą trzech gnieźnieńskich cmentarzy wynika, że nie ma żadnych problemów ze znalezieniem miejsc grzebalnych, zważywszy na fakt, że wiele osób chowa się "wtórnie" w miejscach, gdzie spoczywają ich bliscy, a nowe są "uwalniane" po tym, jak likwidowane są te nieopłacone: - Uważam, że powstanie cmentarza komunalnego oznaczać będzie olbrzymie koszty dla miasta. Wiceprezydent stwierdził: - Będą to koszty, jakie miasto musi także ponieść na edukację, kanalizację, budowę dróg itd. Takie jest zadanie własne miasta. Radny odparł, że jego zdaniem nie ma takich potrzeb, które będą kosztowne w realizacji i utrzymaniu. Jarosław Grobelny stwierdził iż nekropolia nie powstanie od razu na kilka tysięcy miejsc, ale na początek na kilkaset.