Trzy dni temu na stronie społecznościowej prezydenta Tomasza Budasza pojawił się wpis, w którym włodarz wyraził swoje pretensje wobec Zarządu Powiatu Gnieźnieńskiego odnośnie poszerzenia ul. Dalkoskiej. Mowa o zaledwie 25-metrowym odcinku ulicy, na którym miałby powstać pas do prawoskrętu. W założeniach ma to nieco usprawnić przejazd samochodów jadących z ul. Dalkoskiej w kierunku wiaduktu. Tylko taki krótki odcinek, gdyż budynek stojący dalej przy chodniku jest zabytkiem, na którego wyburzenie nie ma zgody.
- Mimo że umówiliśmy się z Zarządem Powiatu na poszerzenie ul. Dalkoskiej i zrobiliśmy wszystko, co było po naszej stronie, by inwestycja doszła do skutku (czyli wyburzyliśmy stary mur) nadal w tym temacie nic się nie dzieje. A szkoda. Jestem przekonany, że znacznie usprawniłoby to ruch, zwłaszcza dla jadących z Dalek w kierunku centrum - stwierdził prezydent w swoim wpisie z 4 czerwca br.
Następnego dnia po wpisie prezydenta, kiedy tylko pojawiła się pierwsza medialna informacja iż Powiat ma projekt na poszerzenie ulicy i ma on zostać przegłosowany na najbliższej sesji, prezydent nieskromnie stwierdził: - Okazuje się, że Powiatowy Zarząd Dróg przegląda mój profil. Wygląda na to, że jest nadzieja na rozwiązanie problemu komunikacyjnego na Dalkoskiej. Dodajmy jednak, że wniosek na to zadanie został złożony przez PZD 12 kwietnia br., a więc wykonanie tego zadania w tym roku zostało zaplanowane dużo wcześniej.
Tymczasem rada powiatu na nadzwyczajnej sesji, która miała miejsce 6 czerwca, przegłosowała przekazanie środków na ww. cel do Powiatowego Zarządu Dróg: - W korekcie budżetu znalazł się zapis w dziale transport i łączność na kwotę 95 tys. złotych na przebudowę prawoskrętu z ul. Dalkoskiej, także to, co było wcześniej obiecane, zostanie zrealizowane - poinformował wicestarosta Jerzy Berlik i dodał iż zadanie to ma zostać wykonane w tym roku, ale wszystko będzie uzależnione od procedur przetargowych co wobec obecnej sytuacji na rynku budowlanym nie jest wcale łatwym. Jak wiadomo, z tym ostatnim nie jest łatwo i problem ten odczuwają wszystkie samorządy, także gnieźnieńskie. W ostatnim czasie Miasto Gniezno musiało ponownie ogłosić przetarg na budowę chodnika na ul. Biskupińskiej czy fontanny w Dolinie Pojednania. Powód? Zbyt wysokie oferty w pierwszym rozstrzygnięciu. Z tym samym boryka się teatr w kwestii przebudowy placu. Nawet wykonanie takiego krótkiego odcinka, jak na ul. Dalkoskiej, może być droższe: - Mamy taką sytuację, że przetargi wychodzą o wiele drożej, niż stanowią to kosztorysy i to problem wielu samorządów, a spowodowane jest m.in. apogeum realizacji środków zewnętrznych z Unii. Firmy wykorzystują skrzętnie ten fakt, a ponadto rosną koszty pracownicze i materiałów, co przekłada się na ceny ofert - przyznał Jerzy Berlik.
Wobec Powiatu Gnieźnieńskiego dość często padają zarzuty o to, że inwestycje, realizowane na podlegających mu drogach, są niewystarczające. Najczęściej w Gnieźnie wymieniane są takie ulice jak Winiary, Orcholska (chodnik) czy ul. Pustachowska. Jak przekazał nam wicestarosta: - Wszyscy mają swoje potrzeby i my to rozumiemy, ale czasami musimy subiektywnie podejść do pewnych decyzji z uwagi na to iż środki są niewystarczające i nigdy nie będą. Kilometrów drog powiatowych na terenach gminnych jest bardzo dużo, a pieniędzy - mimo iż z roku na rok jest na ten cel coraz więcej - to i tak nie wystarcza. Przy tej korekcie, która jest traktowana jako najważniejsza w kwestii dróg powiatowych, braliśmy pod uwagę wszystkie inwestycje, które były wykonane w tej kadencji i sugerując się tymi gminami, które nie miały zbyt dużo inwestycji, aby zaspokoić ich potrzeby. Trzeba podkreślić iż tych potrzeb jest wciąż bardzo dużo. Nie da się też w jednej kadencji nadrobić zaległości z lat poprzednich, a sukcesywnie z roku na rok budżet zarządu dróg jest powiększany, a za mało jest lat by to wszystko nadrobić - mówił Jerzy Berlik.
Jak zaplanowano w 2018 roku na inwestycje drogowe (600 km dróg przy dochodzie 159 mln złotych) Powiat Gnieźnieński przeznaczyć zamierzał 10 mln 824 tys. Miasto Gniezno (151 km dróg i 287 mln zł dochodu) na inwestycje drogowe przeznaczyć zamierzał 15 mln 697 tys. złotych.