„Osada Lednicka” – już sama nazwa wskazuje, że możemy się spodziewać czegoś więcej, niż sztampowego osiedla deweloperskiego. Położona 10 minut jazdy od Gniezna, w Lednickim Parku Krajobrazowym, kusi otoczeniem lasów i jezior „Bieszczad Kłeckich”. To prawdziwa ostoja przyrody – tak blisko nas!
Przyroda jest jednak tylko tłem tego, co naprawdę ciekawe. Inwestor postanowił bowiem nie budować domów spod deweloperskiej sztampy, ale wpisać się w krajobraz z domem tradycyjnym, takim, którego sylwetka od setek lat była tego krajobrazu nieodłącznym elementem. Czy było to zadanie łatwe?
- Sprawa z domem wielkopolskim nie jest tak oczywista, jak z podhalańskim czy mazurskim - mówi architekt Osady Lednickiej, Adam Mikulicz. - Jest to wynik historii naszego regionu, gdzie mieszały się wpływy budownictwa polskiego, niemieckiego i holenderskiego z różnych epok. Budownictwo niemieckie, bamberskie, to między innymi drewniana konstrukcja szachulcowa wypełniana cegłą, dwie kondygnacje i skośny dach o małym kącie nachylenia i bogate zdobnictwo więźby dachowej. Olędrzy także stosowali szachulec, ale sprowadzili też domy podcieniowe, które wciąż można oglądać w Pyzdrach, Rakoniewicach, czy Wielkopolskim Parku Etnograficznym. No i mamy tradycję polskich chałup chłopskich i dworków szlacheckich.
Czy istnieje zatem wspólny mianownik? Z pewnością nie ma jednego domu wielkopolskiego. Architekt twierdzi jednak, że są cechy wspólne wielkopolskiego budownictwa wiejskiego, które nieodparcie kojarzy nam się z sielskością, spokojem i wypoczynkiem. To przede wszystkim charakterystyczna, dość przysadzista bryła, z nisko schodzącym dachem.
- Zmorą współczesnego budownictwa są proporcje budynków - twierdzi Mikulicz. - W domach jednorodzinnych nagminnie podnosi się dach przez podwyższenie tzw. ścianki kolankowej. Wynosi się też ponad poziom gruntu posadzkę parteru. W efekcie bryła domu traci swoje tradycyjne, piękne proporcje.
Osada Lednicka idzie na przekór tej modzie. Bryła domu jest lekko przysadzista, dach schodzi nisko, a jego połać ma imponujące rozmiary. Dom sprawia wrażenie wrośniętego w ziemię, stabilnego oparcia dla rodziny.
- W naszym projekcie staraliśmy się zastosować rozwiązania, które tak bardzo lubili nasi dziadkowie, a dziś poszły nieco w zapomnienie - mówi architekt. - Najważniejsze z nich to ukrycie wejścia w podcieniu wnękowym, wzorowanym na domu ze wsi Stara Święta. Podcień oparty na drewnianych słupach chroni mieszkańców, gości, a także same drzwi przed deszczem i słońcem. Jest także zaproszeniem do odpoczynku w cieniu, jest znakiem gościnności gospodarzy.
Inne elementy charakterystyczne, to końcówki krokwi przykryte skośną deską (to także nawiązanie do Starej Świętej), ściana szczytowa poddasza wykończona drewnem (część domów wiejskich miała murowany parter i drewniane poddasze), czy proste lukarny ze skośnymi dachami. Dom cieszy oko także drewnianymi okiennicami – tak rozpoznawalnym elementem wiejskich chałup w niedalekim Wielkopolskim Parku Etnograficznym.
- Można powiedzieć, że domy w Osadzie Lednickiej to nowoczesność w tradycyjnej formie. Inwestycja odbywa się w tak urokliwym krajobrazie, że musieliśmy wykazać szacunek dla tego miejsca. W czasie jednej z pierwszych wizyt tuż obok nas wzbiła się do lotu para bielików. Z domów otwiera się widok na krystaliczne jezioro. Czy mogliśmy tam postawić kolejne, sztampowe osiedle? - pyta retorycznie autor projektu.
Odpowiedź na inne pytanie – czy rzeczywiście Wielkopolanie będą chcieli zamieszkać w takich domach – poznamy wkrótce: właśnie rozpoczęła się budowa pierwszego etapu.