Trwająca od kilku miesięcy rewitalizacja i adaptacja wnętrz Starego Ratusza przy ul. Chrobrego przebiega zgodnie z harmonogramem. Prace obejmują obecnie część A (główny budynek z wejściem, dotychczasową siedzibą Urzędu Stanu Cywilnego), część B (budynek z salą kryształową) oraz część D (budynek od ul. Rzeźnickiej, przyszła siedziba USC). Ostatnim elementem, do którego miano przystąpić, jest część C, a więc oficyna, znajdująca się na podwórku. Obiekt jednak od lat był opatrzony tablicą z informacją o wyłączeniu z eksploatacji, a docelowo planowano w jego wnętrzach utworzenie sal twórczości artystycznej. Liczono iż przy remoncie uda się go wzmocnić na tyle, by rozbiórka nie byłaby konieczna. Zgodnie z zapowiedziami, miano w nim stworzyć "dom powstańca" i miały się tu znaleźć pamiątki z powstania wielkopolskiego, obecnie przechowywane m.in. w Gimnazjum nr 2. Tak się jednak nie stanie, bowiem po dokładniejszym sprawdzeniu stanu budynku, nie nadaje się on do nawet kapitalnego remontu.
- Ten budynek jest przeznaczony do rozbiórki od 1922. Od tego roku wszyscy po kolei się zbierali do tego, by go rozebrać i naszym największym nieszczęściem jest to, że ten budynek w takim stanie technicznym wpisano do rejestru zabytków, czego nie powinno się robić. Ten budynek jest zbudowany w taki sposób, że gdyby ktoś naprawdę go popchnął, to by się zawalił. Stropy nie są przewiązane, a cegły w większości są gliniane i nie wypalone. Trudno jest dyskutować nad sposobem budowy tego typu obiektów, bo jest to budowane mniej więcej jak stodoła - stwierdził wiceprezydent Jarosław Grobelny na posiedzeniu Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska, w trakcie omawiania zmian w budżecie na 2017 rok. Jak przyznał, w ocenie urzędników, najlepszym rozwiązaniem byłoby oficynę po prostu rozebrać i nie odbudowywać, gdyż nie ma ona zbyt wielkiej wartości architektonicznej: - Wystąpiliśmy o ekspertyzę, specjalista z Krakowa ją przygotował i brzmi ona tak, że w zasadzie to powinno się to z rejestru wykreślić i w zależności od dysponenta, a więc Miasta, pozostała by decyzja o wyburzeniu i odbudowie lub wyburzeniu i nieodtwarzaniu budynku. Jeżeli uda się to wykreślić z rejestru, to my to rozbierzemy i nie będziemy tego odbudowywali - mówił Jarosław Grobelny.
Decyzja co do tego, czy budynek ma zostać rozebrany i odbudowany lub tylko rozebrany, spoczywa jednak w rękach ministra, który jest władny w podejmowaniu decyzji o wykreśleniu danego obiektu z rejestru zabytków. W tym celu Generalny Konserwator Zabytków musi powołać zespół, który dokładnie sprawdzi wartość historyczną budynku i przedłoży swoją opinię ministrowi: - Trudno jest wyrokować, a większość osób z którymi rozmawiamy, wraz z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków mówią, że są marne szanse na wykreślenie. Wystarczy jedna cegła historyczna, a ja się boję iż będą nam kazali to odbudować w części z tych samych elementów - mówił wiceprezydent dodając iż w przypadku odbudowy, prędzej widziałby powstanie czegoś z konstrukcji lekkiej, nawiązującej ewentualnie do kształtu rozebranego budynku. Przyznał też iż część C miała być docelowo przeznaczona do przebudowy w marcu 2018 roku, a więc aktualnie prowadzone prace w ratuszu nie są zagrożone.
Jak można było się dowiedzieć na posiedzeniu, to nie jedyny problem, jaki napotkano w trakcie prowadzonych prac. Więźba dachowa na części budynku B także wymagała znacznie większej wymiany, niż to pierwotnie zaplanowano: - Ogólnie rzecz ujmując, cały budynek był stawiany w technologii biednej, oszczędnej (...). Dopóki się pewnych rzeczy nie odkryje i nie zobaczy, to nie wiemy co jest dalej. Trzeba zerwać podłogi, dźwigary i zobaczyć jak one w ściany wchodzą. Tego projektant nie mógł przewidzieć. Mimo wszystko panujemy nad sytuacją i mamy nadzieję iż uda nam się to wykreślić, bo tak byłoby racjonalnie. Jak się nie uda, to trzeba będzie przyjść do państwa radnych i prosić o przyznanie kolejnych pieniędzy - mówił Jarosław Grobelny. Radny Ryszard Niemann zaproponował nieco żartobliwie, żeby może, skoro budynek od stu lat czeka na rozbiórkę, to też można sto lat poczekać z odbudową oficyny. Wiceprezydent odparł iż w koncepcji zagospodarowania Starego Ratusza zaproponowano rozebranie i nieodbudowywanie oficyny, na co w tej fazie realizacji nie zgodził się konserwator. Teraz temat niestety powrócił.
Oficyna w Starym Ratuszu dawniej należała do podwórka kamienicy, która sąsiadowała z Magistratem. Po jego powiększeniu o ten budynek (co nastąpiło ponad sto lat temu), obiekt ten nie przechodził już większych remontów. Popękana ściana z odrapanym tynkiem tylko dopełnia widoku koniecznych zmian, jakich wymagał blisko 200 letni gmach Starego Ratusza. Wartość historyczna samej oficyny jest znikoma, a jej brak w tym miejscu pozwoliłby otworzyć więcej przestrzeni, które można byłoby dobrze wykorzystać na różne cele. Czy jednak takie rozwiązanie znajdzie uznanie w oczach konserwatora? Czas pokaże.