wtorek, 24 października 2017 14:05

Oficyna przy ratuszu się sypie, więc trzeba ją rozebrać

 
Oficyna przy ratuszu się sypie, więc trzeba ją rozebrać fot. Rafał Wichniewicz

To nie ponury żart, ale budowlana rzeczywistość. Wykonawca oraz inwestor remontu Starego Ratusza ma problem z częścią budynku, który miał zostać wykorzystany do celów ekspozycyjnych. Krótko mówiąc - musi zostać rozebrany.

Trwająca od kilku miesięcy rewitalizacja i adaptacja wnętrz Starego Ratusza przy ul. Chrobrego przebiega zgodnie z harmonogramem. Prace obejmują obecnie część A (główny budynek z wejściem, dotychczasową siedzibą Urzędu Stanu Cywilnego), część B (budynek z salą kryształową) oraz część D (budynek od ul. Rzeźnickiej, przyszła siedziba USC). Ostatnim elementem, do którego miano przystąpić, jest część C, a więc oficyna, znajdująca się na podwórku. Obiekt jednak od lat był opatrzony tablicą z informacją o wyłączeniu z eksploatacji, a docelowo planowano w jego wnętrzach utworzenie sal twórczości artystycznej. Liczono iż przy remoncie uda się go wzmocnić na tyle, by rozbiórka nie byłaby konieczna. Zgodnie z zapowiedziami, miano w nim stworzyć "dom powstańca" i miały się tu znaleźć pamiątki z powstania wielkopolskiego, obecnie przechowywane m.in. w Gimnazjum nr 2. Tak się jednak nie stanie, bowiem po dokładniejszym sprawdzeniu stanu budynku, nie nadaje się on do nawet kapitalnego remontu.

- Ten budynek jest przeznaczony do rozbiórki od 1922. Od tego roku wszyscy po kolei się zbierali do tego, by go rozebrać i naszym największym nieszczęściem jest to, że ten budynek w takim stanie technicznym wpisano do rejestru zabytków, czego nie powinno się robić. Ten budynek jest zbudowany w taki sposób, że gdyby ktoś naprawdę go popchnął, to by się zawalił. Stropy nie są przewiązane, a cegły w większości są gliniane i nie wypalone. Trudno jest dyskutować nad sposobem budowy tego typu obiektów, bo jest to budowane mniej więcej jak stodoła - stwierdził wiceprezydent Jarosław Grobelny na posiedzeniu Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska, w trakcie omawiania zmian w budżecie na 2017 rok. Jak przyznał, w ocenie urzędników, najlepszym rozwiązaniem byłoby oficynę po prostu rozebrać i nie odbudowywać, gdyż nie ma ona zbyt wielkiej wartości architektonicznej: - Wystąpiliśmy o ekspertyzę, specjalista z Krakowa ją przygotował i brzmi ona tak, że w zasadzie to powinno się to z rejestru wykreślić i w zależności od dysponenta, a więc Miasta, pozostała by decyzja o wyburzeniu i odbudowie lub wyburzeniu i nieodtwarzaniu budynku. Jeżeli uda się to wykreślić z rejestru, to my to rozbierzemy i nie będziemy tego odbudowywali - mówił Jarosław Grobelny.

Decyzja co do tego, czy budynek ma zostać rozebrany i odbudowany lub tylko rozebrany, spoczywa jednak w rękach ministra, który jest władny w podejmowaniu decyzji o wykreśleniu danego obiektu z rejestru zabytków. W tym celu Generalny Konserwator Zabytków musi powołać zespół, który dokładnie sprawdzi wartość historyczną budynku i przedłoży swoją opinię ministrowi: - Trudno jest wyrokować, a większość osób z którymi rozmawiamy, wraz z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków mówią, że są marne szanse na wykreślenie. Wystarczy jedna cegła historyczna, a ja się boję iż będą nam kazali to odbudować w części z tych samych elementów - mówił wiceprezydent dodając iż w przypadku odbudowy, prędzej widziałby powstanie czegoś z konstrukcji lekkiej, nawiązującej ewentualnie do kształtu rozebranego budynku. Przyznał też iż część C miała być docelowo przeznaczona do przebudowy w marcu 2018 roku, a więc aktualnie prowadzone prace w ratuszu nie są zagrożone. 

Jak można było się dowiedzieć na posiedzeniu, to nie jedyny problem, jaki napotkano w trakcie prowadzonych prac. Więźba dachowa na części budynku B także wymagała znacznie większej wymiany, niż to pierwotnie zaplanowano: - Ogólnie rzecz ujmując, cały budynek był stawiany w technologii biednej, oszczędnej (...). Dopóki się pewnych rzeczy nie odkryje i nie zobaczy, to nie wiemy co jest dalej. Trzeba zerwać podłogi, dźwigary i zobaczyć jak one w ściany wchodzą. Tego projektant nie mógł przewidzieć. Mimo wszystko panujemy nad sytuacją i mamy nadzieję iż uda nam się to wykreślić, bo tak byłoby racjonalnie. Jak się nie uda, to trzeba będzie przyjść do państwa radnych i prosić o przyznanie kolejnych pieniędzy - mówił Jarosław Grobelny. Radny Ryszard Niemann zaproponował nieco żartobliwie, żeby może, skoro budynek od stu lat czeka na rozbiórkę, to też można sto lat poczekać z odbudową oficyny. Wiceprezydent odparł iż w koncepcji zagospodarowania Starego Ratusza zaproponowano rozebranie i nieodbudowywanie oficyny, na co w tej fazie realizacji nie zgodził się konserwator. Teraz temat niestety powrócił.

Oficyna w Starym Ratuszu dawniej należała do podwórka kamienicy, która sąsiadowała z Magistratem. Po jego powiększeniu o ten budynek (co nastąpiło ponad sto lat temu), obiekt ten nie przechodził już większych remontów. Popękana ściana z odrapanym tynkiem tylko dopełnia widoku koniecznych zmian, jakich wymagał blisko 200 letni gmach Starego Ratusza. Wartość historyczna samej oficyny jest znikoma, a jej brak w tym miejscu pozwoliłby otworzyć więcej przestrzeni, które można byłoby dobrze wykorzystać na różne cele. Czy jednak takie rozwiązanie znajdzie uznanie w oczach konserwatora? Czas pokaże.

11 komentarzy

  • Link do komentarza emigrant środa, 25 października 2017 16:50 napisane przez emigrant

    Wypowiedzi niektórych osób nie da się tu czytać. Sami specjaliści - od siedmiu boleści. Jeśli urzędy mają takich specjalistów jak "urzędas" czy "mjj" to utwierdzam się w przekonaniu, że emigracja była dobrym pomysłem.
    A tak na marginesie czy można "cofać się do tyłu" Urzędasie?

  • Link do komentarza humanista środa, 25 października 2017 09:33 napisane przez humanista

    "onych" być powinno: nowych.

  • Link do komentarza urzędas środa, 25 października 2017 09:21 napisane przez urzędas

    Humanista i teodor - dzięki takim ludziom, jak panowie w takich miastach, jak Gniezno panuje marazm, brak odwagi do działania, do zmian i nie idąc "cała naprzód" cofamy się do tyłu. Wiem coś na ten temat, bo jestem niestety dość blisko decyzji i nie tylko ja się dziwię nieroztropności szefa. A fakt, że w 10 - 20 % miast ratusze nie są w centralnych punktach miasta jako oddzielne budowle nie świadczy, że taka jest norma. W większości miast świata są to budynki usytuowane w centrach placów lub co najmniej zdecydowanie okazałością wyróżniające się od pozostałych budowli. I dlatego zgadzam się z opinią, że dokonując remontu gnieżnieńskiego budynku zwanego ratuszem należało pójść znacznie dalej i wykazać się odwagą w przebudowie, bo przecieź projekt pierwotny był całkiem inny. I konserwator na pewno wyraziłby zgodę. A tak, to jedynym budynkiem takim bardziej okazałym do użytku publicznego jest budynek kurii nazywany przez miejscowych nawet pałacem.

  • Link do komentarza humanista środa, 25 października 2017 08:35 napisane przez humanista

    Pana/ Pani mmj nie należy brać poważnie, to zwolennik dobrej zmiany, i cokolwiek nie ta opcja rujnuje, to budowa onych jest zła. Ponadto , z żywymi trzeba iść...

  • Link do komentarza Teodor wtorek, 24 października 2017 23:22 napisane przez Teodor

    mjj sprawdź sobie np jak wygląda dawny rathaus w takim Gorzowie Wielkopolskim. Albo w naszym partnerskim Speyer.
    Bo właśnie wychodzi niewiedza od Ciebie niestety

  • Link do komentarza bicie pianki bez śmietanki wtorek, 24 października 2017 23:16 napisane przez bicie pianki bez śmietanki

    Panowie, tak naprawdę, gdy ukończono budowę ratusza w 1830 r. wg projektu Schindlera, Prusakom zależało na zamanifestowaniu własnej dominacji, w tym poprzez architekturę. Dlatego rozumiem doskonale @mjj, iż nie jest to ratusz w typowo polskiej, gotyckiej lub renesansowej tradycji, z charakterystyczną, wysoką wieżą, świadczącą o zamożności miasta i jego municypalnych włodarzy.

    Wspaniale wyglądały projekty architekta Stefana Cybichowskiego w 1925 r., gdy czyniono starania, aby budynek uzyskał wygląd neorenesansowy. Szkoda, że nie nawiązano do tej przedwojennej koncepcji współcześnie, aczkolwiek domyślam się, że nie byłoby to raczej możliwe ze względów konserwatorskich. Nie wiem, jak Wy, moi drodzy, ale nadal optuję za ocaleniem zabytku w oficynie, bo tyle w tym budynku stodoły, co kreatywności w naszych obecnych urzędnikach, dla których łatwiej coś zniszczyć niż odbudować lub zbudować od podstaw...

  • Link do komentarza mjj wtorek, 24 października 2017 22:21 napisane przez mjj

    Szanowny Panie Teodorze, tak to bywa, gdy laik zabiera się do pisania komentarzy nie mając zielonego pojęcia o tym, co pisze. To właśnie Pan dał dowód swojej całkowitej indolencji w temacie. No cóź, sądząc, że jest Pan wiernym fanem Pana Prezydenta, zabrał się Pan do obrony czegoś, o czym nie ma Pan nawet podstawowych wiadomości. I tylko żal, że Pan Prezydent ma takich zwolenników, bo gdyby radził się fachowców, gdyby zatrudniał ludzi merytorycznie przygotowanych w pożądanej profesji, to Gniezno z biegiem czasu nabrałoby na pewno blasku, a on sam przeszedłby do historii jaki odnowiciel perły państwa polskiego, na jaką nasze miasto zasługuje. A Panu polecam lekturę ratuszów w Polsce i nie tylko i czym one powinny się charakteryzować. Natomiast nazywanie tego budynku w obecnym kształcie i w ciągu ulicznym innych domów ratuszem uważam na wyrost.

  • Link do komentarza m wtorek, 24 października 2017 20:37 napisane przez m

    gdyby za Kazimierza Wielkiego funkcjonował konserwator to byśmy budowali nadal wszystko z drewna.

  • Link do komentarza Teodor wtorek, 24 października 2017 16:59 napisane przez Teodor

    mjj inaczej Twojej wypowiedzi niż głupotami nie można nazwać. Zapoznaj się chociaż trochę z obowiązującym prawem dotyczącym zabytków, ale też z podstawowymi trendami w architekturze (i w ogóle trochę historią architektury jeśli wg Ciebie ratusz byłby bardziej "ratuszowy" gdyby miał wieżyczkę albo "ozdoby" xD )
    Zabytków się nie "ulepsza", tylko jak najlepiej pierwowzoru stara zachować! A jak na siłę ktoś próbuje to jednak robić, to kończy się jak w Poznaniu - "Zamkiem Gargamela" z którego cała Polska się śmieje.

  • Link do komentarza bicie pianki bez śmietanki wtorek, 24 października 2017 16:19 napisane przez bicie pianki bez śmietanki

    Może zamiast premii i trzynastek urzędniczych, warto byłoby ratować takie obiekty? A Pan Grobelny, zamiast architektonicznych porównań do stodoły, może by wymyślił, z jakich funduszy ocalić tę tkankę miasta? Przecież za sto lat takie budyneczki w śródmieściu będą perełkami, nie mówiąc już o tym, że "dom powstańca" w Gnieźnie to doskonały pomysł. A może, jeśli miasto nie daje rady, warto zrobić społeczną zbiórkę pieniędzy? Niech w przyszłości ten budynek służy kolejnym pokoleniom Gnieźnian!

  • Link do komentarza mjj wtorek, 24 października 2017 15:33 napisane przez mjj

    Pudrowanie tego budynku to jest tak, jak pudrowanie staruszki babci. Nie da się wymienić u człowieka starych kości, więc także nie da się uratować starych ścian służących onegdaj za ściany nośne. Remont takiego (nieciekawego zresztą) zabytku jest możliwy, ale za duże, bardzo duże pieniądze. Wszelkie oszczędności doprowadzą prędzej czy później do ruiny. Szkoda więc, że nie zaplanowano porządnej kasy na ten ratusz, bo można było go nawet lekko zmienić w myśl pierwotnych projektów. Może wtedy bardziej przypominałby nazwę, którą nosi, bo jak dotychczas, to z ratuszem w polskim słowa znaczeniu ma on niewiele wspólnego. Ratusze na ogół znajdują się na rynkach miast, odznaczają się innym kształtem budowli od budynków mieszkalnych, rzadko są usytuowane w ciągu ulicznym, są reprezentacyjne. A nasz "ratusz"? Ani reprezentacyjny, ani na rynku, ani nie ma choćby małej wieżyczki i żadnych ozdób. Taki ratusz niestety świadczy także o słabości władzy, bo budowla monumentalna, okazała, wzniosła jest znakiem siły i samorządności miasta. Szkoda, ze obecny prezydent pospieszył się z tym remontem i nie próbował stworzyć na bazie istniejącego budynku czegoś bardziej ciekawego. No i ten barak w podwórzu, to po prostu tragedia. Należałoby to jak najprędzej wyburzyć i w tym miejscu postawić coś sensownego. To bardziej potrzebne niż dom dla kilu seniorów, z których cała reszta już dzisiaj ma żal za jednostkowe wyróżnienia dla przyszłych mieszkańców. Niestety, prezydent ma wokół siebie złych i nieprofesjonalnych doradców.

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane