Kilka miesięcy temu informowaliśmy o pierwszym wagonie, który został wyremontowany przez uczniów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Gnieźnie. W zdezelowany i zbutwiały pojazd, udało się tchnąć nowego ducha i tym samym przywrócić nadzieję iż kolejne składy GKW będą mogły odzyskać świetność, jaką straciły lata temu. Tak się już teraz dzieje, bowiem na warsztacie znajduje się kolejny wagon "letniak", który za kilka tygodni będzie mógł wrócić na wąski tor.
Wspomniane wagony od lat nie poruszały się po szynach, a pozostałe pasażerskie, które stoją od dłuższego czasu przy peronach, nadal czekają na ten dzień, w którym będzie można przywrócić ruch kolejowy. Na to jednak jeszcze potrzeba trochę czasu: - Podejmujemy się działań w celu przywrócenia ruchu. Kolejka na pewno pojedzie, ale na pewno też nie będzie to na początku na takim dystansie, jak dotychczas to było. Plany są takie, aby wykonywać prace etapowo i by utworzyć mijankę na wysokości Lasu Jelonek, przy wyjeździe z Gniezna. Na chwilę obecną mamy już przygotowaną dokumentację, a także uzgodnienia z Wielkopolskim Zarządem Dróg Wojewódzkich, aby tam utworzyć stację i aby kolejka na początku mogła jeździć na tym krótkim dystansie. To jest cel, który chcemy zrealizować najdalej późną wiosną 2018 roku. Na tyle będziemy potrzebowali czasu, aby dokonać naprawy torowiska na tej trasie - mówił wicestarosta Jerzy Berlik, zapytany o tę kwestię przez radnych na wrześniowej sesji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego.
Przypomnijmy iż w grudniu 2015 roku rozpoczęła się analiza stanu torowiska na całej trasie o długości 34 kilometrów. Efektem było uznanie tego odcinka za niezdatnego do jazdy, co jest efektem wielu lat zaniedbań - do wymiany są tysiące podkładów, z których wiele po prostu się rozpadło. W ostatnim czasie na teren GKW dostarczono około 500 sztuk nowych, drewnianych podkładów, które zastąpią te zbutwiałe na odcinku od stacji Gniezno Wąskotorowe do Lasu Jelonek. Prace będą mogły się rozpocząć w zasadzie tuż po dostarczeniu mocowań do szyn, ale wszystko zależy jednak od pogody. Pierwsze prace ziemne prowadzone były już na początku 2017 roku - oczyszczono torowisko w rejonie całej stacji ze zbędnej ilości ziemi, która przykrywała podkłady i mechanizmy zwrotnic.
To nie wszystko, bowiem wkrótce też rozpocznie się remont dachu lokomotywowni, na który udało się pozyskać środki. Kwestia budowy "mijanki" w Lesie Jelonek, także będzie realizowana etapowo - zlokalizowana będzie w miejscu rozebranej przed laty bocznicy (także służącej mijaniu się składów), tuż za ostatnimi zabudowaniami miasta. Najpierw powstanie tor boczny, który ułatwi zmianę kierunku jazdy lokomotywy. W kolejnym etapie wybudowany ma zostać peron i miejsce, w którym mogłyby być prowadzone np. działania edukacyjne.
Co na dalszym odcinku wąskich torów? - Pozwoliłem sobie z Krzysztofem Modrzejewskim udać się do wszystkich samorządów, które znajdują się na trasie kolejki, by przekazać iż nie zaprzestajemy tego projektu, ponieważ jako powiat jesteśmy z tą kolejką związani. Gminy Niechanowo, Witkowo, Powidz i samorząd powiatu słupeckiego, informowaliśmy o wielu planach, jakie mamy, w tym tych najpilniejszych, które są w naszym zasięgu. Nie zostawiamy tego projektu w zawieszeniu, żeby zarzucono go po wyborach, gdyby coś się zmieniło, tylko chcemy dać podstawę dla następców, aby można było ten projekt kontynuować. Jednym z ważnych aspektów jest to, by gminy i samorządy miały świadomość iż mogą w tym projekcie uczestniczyć. Przedstawiciele gmin czują się z tym projektem związani i nie chcą, abyśmy zaprzepaścili tę szansę. Wiadomo, że to jest perspektywa wieloletnia i pochłonie sporo finansów - mówi Jerzy Berlik i dodaje, że marzeniem jest, aby w przyszłości z GKW stworzyć instytucję kultury, obejmującą wszystkie samorządy przez które przebiega: - Taki projekt jest realizowany w Wolsztynie, gdzie składnikami całego muzeum kolejnictwa i partycypują tylko finansowo, ale też czerpią z tego korzyści, są samorządy.
Otwarta wciąż jednak pozostaje kwestia gruntów pod torami: - Jesteśmy po rozmowach z PKP i na chwilę obecną przygotowane są dokumenty, abyśmy mogli w przyszłym roku podejść do przejęcia gruntów - stwierdził wicestarosta.
Punktem zwrotnym było w kwietniu 2016 roku rozwiązanie współpracy Starostwa Powiatowego w Gnieźnie z Towarzystwem Miłośników Gniezna, które do tej pory prowadziło zarząd nad GKW. Na spotkaniach, jeszcze we wrześniu 2015 roku, mówiło się tym iż pociągi miały jeździć bez nadzoru technicznego. Starostwo zdecydowało się całą sprawę uregulować w każdym zakresie, choć wielu zaskoczył fakt w ostatnim czasie iż podjęto ścisłą współpracę z... Towarzystwem Przyjaciół Kolei Średzkiej "Bana": - Aby można było realizować przewozy, trzeba posiadać odpowiednie uprawnienia. Jako jednostka my takich uprawnień nie posiadamy, ale byśmy mogli w wąskim zakresie poruszać się po torach, które są dostępne, musimy mieć uprawnienia. Najlepszym rozwiązaniem na tę chwilę było to, aby nawiązać współpracę z taką instytucją, która te uprawnienia posiada - przyznał Jerzy Berlik. Wszystko więc wskazuje na to iż kolejka mogłaby powrócić na szlak (choć znacznie skrócony) w pierwszej połowie 2018 roku.