Było to pierwsze spotkanie, odbywające się w ramach warsztatów charrette, które rozpoczęły się 5 czerwca. Kilkudziesięciu ich uczestników, w tym przedstawicieli kolei, samorządu, urzędników oraz zainteresowanych osób, zapoznało się z dokładną historią tego miejsca - od ogółu do szczegółu.
Grupę poprowadził Maciej Szpalerski, architekt z zespołu projektowego MAU, a także najlepszy znawca tego miejsca Krzysztof Modrzejewski, prezes Gnieźnieńskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei. Ich wypowiedzi dotyczące przeznaczenia poszczególnych obiektów, zasad funkcjonowania zakładu, uzupełniała także Xenia Modrzejewska-Mrozowska, także z biura projektowego MAU. Jak można było wysłuchać w tym pierwszym, na pół oficjalnym spotkaniu warsztatowym, na terenie całego kompleksu odnaleźć można dwie zasadnicze formy zabudowy i założeń urbanizacyjnych - z XIX wieku oraz lat 40. XX wieku. Jak zwrócono uwagę, w przeciwieństwie do wielu tego typu obiektów poprzemysłowych czy pokolejowych na terenie kraju, w Gnieźnie zachowała się nie tylko substancja zabudowań, ale także detale. Uwagę poświęcano nie tylko zastosowanym rozwiązaniom, miejscami sięgającym ponad wiek wcześniej, ale też stanowi zachowania niektórych budynków.
Jak stwierdziła Xenia Modrzejewska-Mrozowska, z punktu konserwatorskiego jest sporo uszkodzeń, widocznych nawet gołym okiem, ale nie stanowią one wielkich trudności, niemożliwych do odtworzenia. Maciej Szpalerski zwrócił uwagę na fakt iż każdorazowe wykorzystanie budynku w chwili obecnej wymuszać będzie konieczność dostosowania go do obowiązującego prawa budowlanego. Grupa w trakcie prawie 3-godzinnej podróży po kompleksie kolejowym, odwiedziła znaczną część obiektów, niedostępną także na co dzień - łącznie z ciągiem zaopatrywania lokomotyw. Dalsza część warsztatów odbywać się będzie w kolejnych dniach według harmonogramu, o którym informowaliśmy: 25 hektarów czeka na pomysły.