Temat budowy hipermarketu u zbiegu ul. Witkowskiej i Składowej został poruszony na ostatnim posiedzeniu Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska. Został on wprowadzony do obrad na prośbę wiceprezydenta Jarosława Grobelnego, gdyż - jak stwierdzono - należą się wyjaśnienia co do działań podjętych w tym zakresie. Zaledwie kilka dni wcześniej informowaliśmy o tym, co dokładniej ma się znaleźć na terenie dawnego zakładu Polokna (zobacz więcej). Informacja o tym, że planowany jest tam parking dla prawie 400 samochodów, a także fakt iż do nowego hipermarketu będą zmierzać ciężarówki z dostawami spowodowała, że wielu zaczęło się zastanawiać, jak będzie wyglądać ruch samochodowy w tym rejonie po otwarciu Galerii Piastowskiej, zaplanowanego prawdopodobnie na koniec 2017 roku.
- Od momentu, kiedy firma uzyskała pozwolenie na budowę próbowaliśmy się kontaktować z tą właścicielem. Początkowo była to PKB Inwest Budowa, która jest realizatorem tej inwestycji, a w międzyczasie prawo własności przeszło na firmę Napollo 23 sp. z o.o. w Warszawie. Skąd nasza potrzeba kontaktu z tą firmą? Kiedy państwo radni uchwalali w 2014 roku plan zagospodarowania przestrzennego, który umożliwiał realizację tej inwestycji, padły pewne zobowiązania co do partycypacji inwestora odnośnie rozwiązań komunikacyjnych, jakie miałyby się pojawić na tym terenie. W związku z tym w listopadzie 2016 roku rozpoczęła się procedura wydawania pozwolenia na budowę i wystąpiliśmy do firmy PKB Inwest Budowa z informacją dotyczącą tego, że jako Miasto a także pozostali zarządcy dróg w tym rejonie, nie planujemy podejmowania żadnych działań inwestycyjnych w tym zakresie, gdyż nie przewidzieliśmy na to środków i takowych w planie nie mamy. Chodziło przede wszystkim o to, by się skontaktować z tą firmą, gdyż ona żadnej woli kontaktu z Miastem nie okazywała - przyznał Jarosław Grobelny i dodał, że wszyscy pamiętają iż pierwotnie mówiło się iż wykonawca obiektu handlowego w tym miejscu będzie mógł dołożyć się do wykonania nowego układu komunikacyjnego. Jak dodał wiceprezydent, przedstawiciele Miasta Gniezna spotkali się z firmą dwukrotnie: - Wyartykułowaliśmy swoje argumenty i oczekiwania w stosunku do firmy, ale właściciel terenu, wówczas pan Karkosik, dla którego uchwalono plan starał się wytłumaczyć, że to było tak dawno i że generalnie ten czas minął i te deklaracje nie są do podtrzymania na dziś.
Przypomnijmy iż kilka lat temu mówiło się, że ewentualny inwestor, chcący podbudować obiekt handlowy wielkopowierzchniowy, miał wesprzeć przebudowę skrzyżowania ul. Witkowskiej, Wrzesińskiej, Składowej, Polnej i zjazdu z wiaduktu. Mówiło się także dwupasmowym, trwale wykonanym rondzie, który miał zastąpić tymczasowe rozwiązanie, stosowane do dziś. Tak się jednak nie stało - plan zagospodarowania terenu uchwalono w 2014 roku, praktycznie pod koniec poprzedniej kadencji, ale inwestycja wówczas nie ruszyła. Aż do pierwszych miesięcy 2017 roku. Na posiedzeniu komisji wiceprezydent przyznał, że Urząd Miejski obecnie przygotował koncepcję, co można byłoby wykonać na ul. Składowej, aby poprawić warunki komunikacyjne, ale problem jest bardzo złożony - ul. Składowa i Polna są drogami miejskimi, ul. Witkowska i zjazd z wiaduktu należy do województwa, a ul. Wrzesińska do powiatu. To jednak Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich może podejmować decyzję o inwestycji na rondzie, jako najwyższy rangą zarządca drogi, ale na chwilę obecną nic się na to nie zanosi.
Jarosław Grobelny mówił dalej na posiedzeniu: - Staraliśmy się tłumaczyć na spotkaniu z inwestorem, że w 99% przypadków, kiedy powstają galerie handlowe, to działa to niejako z automatu, że inwestor wykonuje także rozwiązania komunikacyjne. Przykładem są galeria Posnania czy King Cross w Poznaniu. Zasugerowaliśmy także jedno rozwiązanie dla ul. Witkowskiej, która nie jest w naszym zarządzie, ale który jest bez wielkiej ingerencji. Chodzi o to, by porozumiano się z WZDW i by na tej drodze wykonano poszerzenie pasa drogowego, wyznaczono lewoskręt i by zamontować sygnalizację świetlną. To będzie rozwiązanie, które będzie swojego rodzaju "atrapą", ale inaczej wszyscy będą świadkami tego, że nikt nie będzie mógł wyjechać z terenu galerii. Przykład jest niewiele dalej przy jednym z supermarketów, gdzie mimo naszych zabiegów nie możemy się doprosić, aby właściciel terenu obniżył chociażby krawężnik. Jak dodał wiceprezydent, propozycja rozwiązań do zastosowania na ten czas zostanie przedstawiona inwestorowi i wówczas włodarze będą wiedzieć, na ile zainteresowany się do nich odniesie.
Po przedstawieniu całej sprawy rozpoczęła się dyskusja pomiędzy obecnymi na posiedzeniu. Zaczął radny Ryszard Niemann: - Pamiętam tę dyskusję przed uchwaleniem planu, kiedy jasno były artykułowane różne racje. Dzisiaj jesteśmy w takim miejscu i czasie, kiedy te wszystkie rozmowy i deklaracje to pustosłowia. W innych miastach jakoś można doprowadzić do tego, żeby zrealizowano te kwestie w sposób zadowalający. Mamy tu trzech zarządców dróg i dzisiaj ta sprawa uzmysławia mi, że nie może być tak, żeby pan Karkosik wycofywał się z tego i mówił, że to jest nieaktualne. Byliśmy świadkami na komisjach i sesjach, że deklaracje padały. Szkoda, że nie zaproszono na to spotkanie radnych, którzy byli świadkami, a którzy mogli to przypomnieć. Zawsze nam powtarzano, że nie może być tzw. offsetu, czy przekonywania samorządu do pewnych spraw, ale to się dzieje. Uważam, że nie powinno nic być robione przez miasto. Z tego co się orientuję, były też deklaracje odnośnie przebudowania ronda, które jest zakałą naszego miasta - mówił radny. Wiceprezydent zgodził się, że miasto nie powinno nic wykonać na rzecz inwestycji, ale muszą coś zaproponować, bo inaczej na tym terenie dojdzie do problemów komunikacyjnych: - Chodzi o przekonanie inwestora. Na dziś nie mamy żadnych możliwości przymuszenia do podjęcia odpowiednich działań - mówił Jarosław Grobelny dodając iż przygotowując się do spotkania z właścicielem terenu, odsłuchano także nagrania z sesji sprzed 3 lat, na których prowadzono dyskusje w tym temacie. Jak dodał, w jego opinii nie podjęto odpowiednich działań w celu zabezpieczenia interesów miasta: - Rozwiązania komunikacyjne załatwia się na etapie przystępowania do planu i na etapie opracowywania. Dzisiaj tak naprawdę karta przetargowa miasta jest taka, że ja mogę jedynie powiedzieć iż my nic nie zrobimy.
Radny Ryszard Karmoliński stwierdził iż przy uchwalaniu planu trzy lata wcześniej wyraził swoją opinię na ten temat i zgadza się z tym iż miasto nie może narzucać sobie woli inwestora: - Jak się okazuje, co właściciel to zmienia się wizja postępowania. Ja uważam, że w tej sytuacji w tej chwili, absolutnie nie zgodziłbym się na budowę tego obiektu. Tuż obok jest supermarket, gdzie wjazd do niego znajduje się niecałe sto metrów od wjazdu do planowanego hipermarketu. Jestem częstym klientem tego sklepu i niejednokrotnie czekam minuty na wyjazd z tego terenu. Taki jest tam ruch, a teraz wyobraźmy sobie, że będzie kolejny wjazd i wyjazd. To jest niezwykle skomplikowane. O rondzie się mówi od wielu lat, władze wojewódzkie miały się tym bliżej zainteresować, a jak widać nic się nie zmieniło - stwierdził. Jak dodał, nie wyobraża sobie, żeby przy przebudowie terenów pokolejowych na wschód od parowozowni, nie wykonano by nowej ulicy łączącej ul. Składową z ul. Słoneczną w kierunku tzw. trzech mostów.
O pewną prowokację pokusił się radny Jan Szarzyński, który stwierdził: - Może pan nowym radnym przypomnieć, jak pan głosował za tym planem? Takie pytanie zbiło z dyskusji działaczy, a zapytany Ryszard Karmoliński odparł: - Panie radny, ja nawet nie wiem czy do pana można mówić "panie radny". Dalszą część wypowiedzi zagłuszyły przekrzykiwania innych radnych, nawołujących do powrotu do dyskusji. Wiceprezydent stwierdził iż ta rozmowa na posiedzeniu ma mieć jeden cel - aby wyjaśnić jak wygląda cała sytuacja i że nie ma się nic do ukrycia w powyższym temacie. Próbował jeszcze raz się odnieść do kwestii głosowania za planem, co skutecznie jednak przerwał odbierając przewodniczący Janusz Brzuszkiewicz, który stwierdził: - Gdybyśmy mieli wtedy taką wiedzę, jaką mamy dzisiaj, to dyskusja byłaby zupełnie inna. Jarosław Grobelny powiedział: - Dokładnie tak. Przewodniczący przyznał jeszcze: - Dobrze, że to jest nagłośnione, bo ci wszyscy, którzy są najemcami powierzchni handlowych w tym obiekcie, dzisiaj mogą sobie zdawać sprawę z problemu, że ich klienci będą mieli problem z dostaniem się i wyjechaniem z galerii. Wówczas może inwestor zainteresuje się sprawą zmian w układzie komunikacyjnym.
Ryszard Niemann w międzyczasie dotarł do protokołów z posiedzeń z 2014 roku i odczytał zgromadzonym listę radnych, którzy głosowali za uchwaleniem planu, w tym to iż radny Ryszard Karmoliński wstrzymał się wówczas od głosu. Dodał też iż postępowanie w sprawie zagospodarowania tego terenu ciągnie się od prawie piętnastu lat: - Dzisiaj mamy z tym duży problem. Nie wiem, jakie są siły przekonywania prezydenta. Prezydent ma pewien charyzmat, który niekiedy działa, ale myślę iż tutaj się to przyda. Chcę w to wierzyć głęboko.
W powyższej sprawie mają odbyć się jeszcze spotkania z zainteresowanymi stronami, a także Miasto planuje wykonać badania techniczne stanu ul. Składowej, by stwierdzić na ile potrzebna jest jej przebudowa. Sprawę będziemy monitorować.