Szesnastu rowerzystów wyruszyło kilka dni temu z Łomży w województwie podlaskim, by po pokonaniu 350 kilometrów dotrzeć do Gniezna. Swoją pielgrzymką do Grodu Lecha postanowili uczcić 1050. rocznicę Chrztu Polski. Do wyprawy przygotowywali się od kilku tygodni, jednak są w tym temacie już dobrze wprawieni - była to już ich dziewiąta podróż, jaką co roku odbywają do innych miejsc pamięci lub w jakiś sposób związanych z polską historią.
- Pomysł rowerowego pielgrzymowania zrodził się z potrzeby spędzania wspólnego czasu w 2008 roku. Inicjatorem był proboszcz parafii łomżyńskiej pw. Krzyża Świętego ks. Andrzej Godlewski. Osoby uczestniczące w pielgrzymce są skupione przy parafii w różnej formie, ktoś jest w chórze, ktoś jest animatorem, a kolejny pomaga w czymś innym i taka nasza grupa zebrała się dziewięć lat temu i wybrała do Wilna. Wówczas nikt nie sądził, że to będzie kontynuowane. Wilno od tego czasu odwiedziliśmy trzykrotnie, byliśmy na litewskiej Górze Krzyży, a naszym najdłuższym wyjazdem do tej pory był wyjazd do Katynia w 2013 roku, gdyż to było prawie 900 kilometrów w ciągu pięciu dni. W ubiegłym roku byliśmy na Westerplatte, a w tym roku postanowiliśmy w związku z 1050 rocznicą Chrztu Polski, przyjechać do Gniezna, gdzie najprawdopodobniej to historyczne zdarzenie miało miejsce - mówił Zbigniew Zalewski, jeden z uczestników wyprawy. Jak dodał, z każdego miejsca, które odwiedzają, starają się przywieźć symboliczną garść ziemi, która jest składana 17 września przy łomżyńskim kościele w przygotowanym miejscu pamięci.
Do Gniezna grupa miała przyjechać w poniedziałkowe przedpołudnie, ale kapryśna w ostatnich dniach pogoda sprawiła, że na Wzgórze Lecha zawitali znacznie przed czasem. Pierwsza Stolica Polski powitała ich deszczem, ale sami nie ukrywali optymizmu iż udało się im dojechać szczęśliwie do celu: - Pogoda w tym roku nie była naszym sprzymierzeńcem, gdyż w piątek jechaliśmy przez cały czas pod wiatr, który jest największym kłopotem dla rowerzysty. Wczoraj natomiast jechaliśmy z miejscowości Soczewka za Płockiem, a po drodze zatrzymaliśmy się na tamie we Włocławku, gdzie znaleziono ciało bł. ks. Jerzego Popiełuszki, a gdzie uczestniczyliśmy w mszy świętej, odprawionej w tym wyjątkowym miejscu - mówił Zbigniew Zalewski.
Noc przed dotarciem do Gniezna grupa spędziła w Kruszwicy, skąd dość krótki, bo 50-kilometrowy etap w deszczu i wietrze, pielgrzymi przyjechali do Grodu Lecha. Tutaj w poniedziałkowe południe w katedrze odprawiona została msza święta, po której uczestnicy pielgrzymki odwiedzili Muzeum Początków Państwa Polskiego, a następnie powrócili do Łomży.