60-letnia kobieta, której zwłoki znaleziono przed kilkoma dniami w domu przy ul. Sobieralskiego, mieszkała razem z 91-letnią matką, która tego dnia od rana nie miała z nią kontaktu. Gdy policjanci zainteresowali się tą sprawą , mieszkanie było zamknięte i musieli interweniować przedstawiciele Staży Pożarnej. Weszli oni przez okno mieszkania 91-letniej staruszki, dokonując makabrycznego odkrycia zwłok jej córki. Sprawę bada Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie oraz Prokuratura.
"Do tego zdarzenia doszło w godzinach wieczornych. Oficer dyżurny otrzymał informację, że w mieszkaniu najprawdopodobniej zamkniętym na klucz znajduje się 91-letnia kobieta, która wzywała pomocy. Policjanci nawiązali kontakt ze staruszką. Dowiedzieli się tez , że mieszka ona z 60-letnią córką. Staruszka od rana nie miała z nią kontaktu, nic nie jadła, źle się czuje i potrzebuje pomocy. Podjęto rozmowy z sąsiadami oraz podjęto starania, żeby nawiązać kontakt z córką. Starania te, niestety, okazały się bezskuteczne. Na miejsce wezwano straż pożarną , strażacy weszli do mieszkania przez okno dokonując makabrycznego odkrycia zwłok 60- letniej kobiety. Na miejscu pojawili się policjanci dochodzeniowo-śledczy oraz prokurator, który zdecydował o tym, że ciało córki zostanie przekazane rodzinie, która zgodziła się zaopiekować staruszką.- mówi asp. Anna Osińska, oficer prasowy KPP w Gnieźnie..