Spotkanie rajców było podyktowane debatą nad projektem budżetu na 2016 roku, przez co cały czas dyskutowano nad poszczególnymi punktami, zwłaszcza dotyczącymi kwestii promocji miasta. W tym roku, po raz pierwszy środki na "Promocję miasta poprzez sport", za czym to kryła się dotacja na Start Gniezno, zostały przesunięte do działu sportu. Co więcej, w trakcie posiedzenia przekazano, że do planowanej sumy 250 tysięcy złotych, kolejne 150 tysięcy złotych obiecane przez prezydenta, zostanie odebrane środkom z planowanego remontu budynku ratusza przy ul. Chrobrego (koszt w 2016 roku - 1 mln zł). Skarbnik miasta zapewniła jednak, że jest już niemal pewne iż miasto otrzyma środki zewnętrzne na tę inwestycję.
W trakcie posiedzenia radny Ryszard Niemann zapytał o to, jaka ilość środków przeznaczana jest na wykupywanie miejsca w prasie lokalnej na materiały nadsyłane z Urzędu Miejskiego: - Na ten cel przeznaczone jest wstępnie 70 tysięcy złotych - odpowiedziała Ewa Gawrych, skarbnik miasta i dodała: - Miasto co roku podpisuje umowę na prowadzenie kroniki miasta plus ogłoszenia reklamujące gnieźnieńskie działania kulturalne, promujące miasto w prasie lokalnej, ogólnopolskiej i regionalnej. Na to wszystko jest te 70 tysięcy złotych.
Radny dopytywał jednak dalej: - Interesuje mnie to z jednego względu, bowiem często widuję artykuły nadane czy informacje prasowe. Często to dotyczy działań prezydenta. Jak to jest zorganizowane, czy to nie musi być jakieś zapytanie o ofertę? Zauważyłem, że takich materiałów jest w tym roku więcej, niż w latach poprzednich czy to papierowych czy elektronicznych. Chodzi mi o transparentność, czy jednak nie powinno być oficjalnych zapytań o cenę do mediów? Ewa Gawrych poprosiła o uściślenie pytania: - Chodzi panu radnemu o artykuły, w których miasto ma zamawiać artykuły w lokalnych mediach, promujące prezydenta? Radny odpowiedział: - Nie chcę tego tak kategorycznie nazywać, ale często się widzi podpis "informacja prasowa" czy "nadesłana". Jak to jest? Odpowiedział mu Damazy Gandurski z Wydziału Promocji i Kultury: - Informacje prasowe często są publikowane dzięki uprzejmościom mediów, które obejmują patronat medialny nad imprezą. Ryszard Niemann, kontynuując wątek zapytał: - A ile kosztował wywiad prezydenta z trzema redakcjami? Ewa Gawrych odpowiedziała: - Nie wiem, takiego zlecenia nie miałam u siebie. Damazy Gandurski dodał: - Prezydent był zaproszony przez te redakcje.
W tym momencie radny powrócił do kwestii prowadzenia prywatnej strony społecznościowej prezydenta przez pracowników urzędu: - Mam takie informacje, że pracownicy urzędu wykonują zdjęcia prezydentowi, także na tym wywiadzie i umieszczają na jego własnego Facebooka. Jak to jest rozliczane? Jeśli udziela on go jako prezydent, a nie osoba prywatna, ktoś z urzędników robi mu zdjęcia, to dlaczego tak się dzieje? To w ramach pracy urzędniczej czy wolnego czasu? - pytał wciąż radny - Każdy ma prawo mieć konto, ale jeśli mam takie informacje iż pracownicy urzędu robią zdjęcia i to umieszczają, to w ramach jakich obowiązków i nie narusza to etyki urzędniczej? Damazy Gandurski odpowiedział: - Może być tak, że ta minuta na umieszczenie tego zdjęcia jest z czasu wolnego, czyli nadgodzin odbierana. Ryszard Niemann, słysząc słowa urzędnika dopytał: - Pan robi te zdjęcia? Damazy Gandurski odparł: - Ja między innymi, ale to generalnie jest różnie. Jeśli pan chce zobaczyć moją listę nadgodzin niewykorzystanych, to mogę ją przedstawić. Odbieramy sobie ten czas w taki sposób. Radny jednak do tematu już nie powrócił i uznał te wyjaśnienia za wystarczające.