Mimo obaw, oraz różnych pogłosek krążących wokół marszu, odbył się on legalnie i zgodnie z oczekiwaniami. Wyruszył spod placu przed teatrem o godzinie 19:00. Do tego czasu na miejsce przybyła spora ilość manifestantów, którzy postanowili wyrazić swój sprzeciw wobec polityki imigracyjnej Polski oraz Unii Europejskiej. Wielu z nich przyniosło ze sobą flagi Polski oraz banery.
Na czele pochodu manifestanci nieśli slogan „Nie dla muzułmańskiej dzielnicy w centrum Gniezna”: - Chcemy się przeciwstawić decyzji sprowadzania imigrantów do Polski, a także jest to związane z wątkiem gnieźnieńskim. Chodzi o możliwość sprowadzenia 300 imigrantów do Gniezna. Oczywiście ta liczba nie jest realna, bo chyba mało kto sobie wyobraża, żeby takie islamskie getto powstało w centrum miasta, gdzie oferowane są im opuszczone kamienice - przyznał Marcin Tomczak ze Stowarzyszenia Gnieźnieńscy Patrioci, które było współorganizatorem wydarzenia wespół z Katarzyną Radlińską. Ponadto wśród banerów niesionych w trakcie pochodu, było także napisane „Nie będzie Merkel rządzić nam i młodzieży muzułmanić. Polaków hufiec u swych bram, duch będzie nam hetmanić”.
Manifestacja przeszła ulicami Gniezna na Rynek, a po drodze skandowano różne hasła, m.in. „Gniezno miastem bez islamu, Polska krajem bez islamu” itd.: - To nie jest dżihad, jak już ktoś tu powiedział. To hidżra, która oznacza w języku arabskim pokojowe zasiedlenie terenów przeciwnika, zdobycie przewagi demograficznej i narzucenie swoich praw. Na to nie można się zgodzić nie tylko w Gnieźnie, ale w całej Polsce - powiedział do zgromadzonych na Rynku Krzysztof Ostrowski, radny sejmiku, który jako jedyny z gnieźnieńskich polityków uczestniczył w marszu. Jak dodał: - Od wielu lat biorę udział w wielu marszach i mam nadzieję, że wkrótce po wyborach nie będziemy musieli chodzić w marszach i zaczniemy budować normalne i zdrowe państwo, w którym wy jako młodzi, będziecie mogli czuć się bezpiecznie!
Bartosz Jóźwiak, prezes Unii Polityki Realnej z Wrześni, zwrócił się do zgromadzonych: - Od dłuższego czasu zajmuję się publikacjami na temat zagrożenia islamskiego, dlatego podzielam waszą obawę przed imigrantami. To nie są uciekinierzy przed wojną, bo tam nie ma takiego konfliktu, który nagle powodowałby taką eskalację ucieczek przed prześladowaniami. Oni nie są tam prześladowani, tylko uciekają tu po socjal. Nie przyjeżdżają do Polski, bo nasz kraj ich mało interesuje. Niemcy ich interesują, które teraz zrzucają ich na nas. My mamy płacić rachunki za niemieckie fanaberie, a my tych rachunków płacić nie chcemy!
Do zgromadzonych słowo przemówiła Katarzyna Radlińska, Ryszard Majewski, przewodniczący „Solidarności” Rolników Indywidualnych oraz przedstawiciel Trzemeszeńskich Patriotów. W samej manifestacji, która trwała prawie godzinę, uczestniczyło około 400 osób, ale na obecną chwilę Policja nie posiadała jeszcze swoich danych o ilości protestujących. W trakcie przejścia organizatorzy zadbali o straż, pilnującą porządku na trasie oraz na wiecu.
Przed marszem pojawiły się także informacje, że może on zostać zakłócony przez kontrmanifestację. Jak się jednak okazało, z kilkudziesięciu osób, które zadeklarowało udział w wydarzeniu, pojawiło się kilka i to w... strojach szejków arabskich. Wbiegli oni na trawnik przed teatrem i zaczęli tańczyć choreograficznie do jednej z piosenek tureckiego piosenkarza. W tym momencie interweniowała Policja, która spisała uczestników za zakłócanie spokoju.