Okazja ku temu była niezwykła, bowiem przez ostatnie 28 lat zabytek spoczywał pod ziemią, zabezpieczony w ten sposób przez archeologów przed ewentualnymi uszkodzeniami. Starania o zgodę na pokazanie obiektu trwały od czterech miesięcy, ale ostatecznie uzgodniono, że zaprezentowana zostanie jedynie jego część.
Na tę okazję do Gniezna przybyło kilku naukowców, którzy chcieli zapoznać się z obiektem, a który wszystkim znany jest jedynie ze zdjęć dokumentalnych. Wyprawę na wyspę poprzedziła krótka prelekcja dra Janusza Góreckiego z Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy: - Tej rangi znalezisko, a więc obiekt o szczególnym kształcie, mający formę połowy równoramiennego krzyża, zagłębiony na 10 do 15 centymetrów, wpisujący się w główny symbol chrześcijaństwa czyli krzyż, może świadczyć o tym, że tego typu zagłębienie pełniło funkcję chrzcielną. Jego lokalizacja w kaplicy książęcej również potwierdza ten fakt. Potwierdza to również datowanie, które wskazuje na początki drugiej połowy X wieku. W Polsce nigdzie nie odnaleziono obiektu o podobnym kształcie, dlatego możemy uważać go wciąż za archeologiczną sensację - przyznaje Janusz Górecki. Naukowiec zapoznał przybyłych z procesami badań, jakie były prowadzone w obrębie kaplicy, a także całego palatium w ciągu lat. Zaprezentował także wyniki analiz, jakie odbyły się w kontekście samych basenów chrzcielnych (w kaplicy znajdowały się bowiem dwa) w trakcie ich ostatniego badania w 1987 roku.
Zdaniem prof. Elżbiety Jastrzębowskiej z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, obiekt z Ostrowa Lednickiego nie ma porównania do koncepcji, jakimi chwalą się poznańscy naukowcy, którzy rzekomo odkryli baptysteria na Ostrowie Tumskim: - Te rewelacje mają się nijak do tego, co znajduje się tutaj. Widziałam rzekome baptysteria w krypcie katedry poznańskiej i dla mnie są one jedynie domniemane, gdyż jest to wylewka zaprawy o nieregularnym kształcie z dziurą pośrodku, która nie miałaby najmniejszego sensu. Myślę, że to było, jak mówił to sam odkrywca tego obiektu, wielkie mieszadło do zaprawy, koniecznej do budowy katedry. Zwłaszcza to, że w pobliżu znaleziono w sumie siedem takich obiektów w pobliżu, daje podstawy do stwierdzenia, że nie miałoby żadnego sensu budowa ich takiej ilości, gdyby one faktycznie miały stanowić baptysterium - twierdzi Elżbieta Jastrzębowska.
Co charakteryzuje obiekt na Ostrowie Lednickim? Na pewno jego nietypowy układ i rozlokowanie po obu stronach kaplicy. Istotnym jest także fakt, że bezpośrednio do pomieszczenia kaplicy prowadziła studnia głębinowa, skąd można było pobierać wodę do mis. O tym, czy to jednak tu, czy gdziekolwiek indziej mógł mieć miejsce chrzest Mieszka I w 966 roku, nie da się jednoznacznie powiedzieć: - Obecność basenu ze specjalną zaprawą wodoszczelną, pieczołowicie wykonaną i zachowanie tych basenów w późniejszych fazach użytkowania budynku świadczy, że było to miejsce kultu, memoria i ważnych ceremonii, które się tu mogły odbywać. Taką ceremonią mógł być właśnie chrzest. Na pytanie o to, czy był to chrzest księcia Mieszka I, nie możemy potwierdzić bo nie mamy żadnych źródeł na temat jego lokalizacji - przyznaje Elżbieta Jastrzębowska.
Nie ma też zachowanych źródeł pisanych, które jednoznacznie mogłyby wskazywać, jak powinno wyglądać miejsce, w którym dokonywany jest akt chrztu: - Rytuały chrzcielne nie interesowały się miejscem i nie opisywały tego, w jakiej formie miała być taka lokalizacja urządzona. Niemniej, obserwując to znalezisko z całą pewnością można stwierdzić, że jest to jakiś zbiornik na wodę, co w takim miejscu musiało dotyczyć obrzędów chrzcielnych. Trudno jednak sobie wyobrazić sobie ten ceremoniał, jednak odsłonięty fragment wystarczy, by sobie wyobrazić, iż było to miejsce o szczególnym znaczeniu - twierdzi ks. Szymon Federowicz, liturgista z Krakowa.
Fragment misy chrzcielnej został ponownie udokumentowany i stanie się na pewno przyczynkiem do kolejnych dyskusji w świecie archeologicznym i historycznym. W przyszłości planowane jest odkopanie całego obiektu, w celu dokonania kompletnej jego dokumentacji, wraz ze skanowaniem trójwymiarowym, pozwalającym na bliższe zapoznawanie się z zabytkiem przez naukowców z całego świata.