Kilka dni temu dowiedzieliśmy się o przypadku zachorowania na sepsę w naszym mieście. Ofiarą choroby była dziewczynka, która po dniu walki z sepsą zmarła. Pytamy dyrektor SANEPiDu, Danuty Winiarskiej - co należy robić, aby w przyszłości tej śmiertelnej choroby uniknąć, oraz aby takie przypadki już się nie zdarzały.
Sepsa jest to choroba, która niesie za sobą spustoszenie organizmu i przynajmniej jak do tej pory w 50 przypadkach prowadzi do zejścia śmiertelnego. Od kilku lat w Polsce prowadzi się kampanie przeciwko meningokokom wywołującym zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych oraz sepsę, inaczej zwaną posocznicą" - mówi dyrektor Winiarska i dodaje: "Temat jest o tyle trudny, że ok. 40 procent populacji ludzkiej jest nosicielami tych bakterii. W przypadku ostrej choroby może dojść do mocnego zakażenia organizmu, które może doprowadzić do sepsy. Najczęściej na chorobę zapadają ludzie młodzi do 24 roku życia oraz niemowlęta dzieci. Kontakt bezpośredni, droga kropelkowa są głównymi źródłami zakażenia.
O kolejnych przypadkach zachorowań oraz o innych ważnych sprawach związanych ze zdrowiem będziemy Państwa na bieżąco informować.