Cykl wykładów, poświęconych przeciwdziałaniu agresji wśród osób młodych, skierowany był do różnych grup wiekowych. Najpierw jego słuchaczami byli uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego oraz studenci PWSZ. Po południu miał miejsce wykład, skierowany do przedstawicieli świetlic socjoterapeutycznych, kierowników i dyrektorów placówek oświatowych, kuratorów oraz pracowników policji.
Spotkanie poprowadziła Anna Maria Wesołowska, sędzia w stanie spoczynku, która szerokiej publiczności jest znana z programu telewizyjnego „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Autorka książki „Bezpieczeństwo młodzieży – poradnik prawny”, która jest cyklem felietonów publikowanych wcześniej w prasie, omawiała zawarte w nim przykłady wzięte z życia. Dotyczyły one historii dzieci lub osób młodych, które nie potrafiły zauważyć swojego złego postępowania. -
W 2012 roku na ponad 120 tysięcy czynów karalnych, czyli przestępstw, popełniło 52 tysiące polskich dzieci od 13 do 17 roku życia, ale to są tylko te ujawnione przez wymiar sprawiedliwości sprawy. Ile jest takich, które szkoły zamiatają pod dywan? - pytała retorycznie Anna Wesołowska.
Zdaniem sędzi, dorośli, niezależnie od tego czy to są dyrektorzy szkół, kierownicy placówek czy sami rodzice często nie wiedzą, że natychmiastowa reakcja to najlepszy krok, jaki można wykonać w kierunku ratowania sytuacji. Anna Wesołowska stwierdziła: - Musimy reagować na to co złe, dlatego, że świat który stworzyliśmy, chcieliśmy aby był jak najlepszy, ale nie do końca nam wyszedł. Jest dużo zagrożeń, o których nie mamy w ogóle zielonego pojęcia. Młodzież śpiewa taką piosenkę „wy dorośli nic nie wiecie, w jakim dzieci żyją świecie” i tak wygląda ta rzeczywistość. Zdaniem sędzi, dorośli nie mają pojęcia na przykład o tym, jak wygląda świat cyberprzemocy, ani większości nie są znane dane o tym, ile jest urodzeń przez dziewczynki chodzące do gimnazjum.
Anna Wesołowska sądzi, że przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Jednym z nich jest brak poszanowania wartości: - My wartości wynosiliśmy z domu, myślę o moim pokoleniu, bo ten dom po prostu był dla nas dostępny. Dzisiaj dziecko przez najlepszy dom przemyka, nie ma czasu, korzysta z dużej ilości gadżetów, telefonów, internetu, nie zauważają wartości, które mogliby wynieść z domu. Nie panujemy nad tym, dlatego tych zagrożeń ze świata zewnętrznego jest bardzo dużo, a my, jako dorośli, ich po prostu nie zauważamy. Zdaniem sędzi, dziś konieczna jest natychmiastowa edukacja prawna w zakresie bezpieczeństwa, który byłbym powrotem do świata wartości. W jej mniemaniu współcześni dorośli nie mają czasu, a czasami ochoty na rozmowę z własnymi pociechami, a to już jest pierwszym krokiem do tego, by mogła stać się tragedia: - Jesteśmy zabiegani, a musimy się zatrzymać, żeby nasze dzieci były bezpieczniejsze i umiały tworzyć właściwe rodziny. Musimy przystanąć i zacząć z dziećmi rozmawiać - tak pokrótce gość zawarł swoją główną myśl skierowaną do audytorium.
W trakcie spotkania Anna Wesołowska wielokrotnie podawała przykłady sytuacji, których była świadkiem w trakcie swojej kariery, a które świadczyły o obniżaniu się świadomości karalności wśród młodych osób. Przyznała, że w trakcie swojego poprzedniego spotkania z młodzieżą, publiczność nie do końca chciała uwierzyć w szkodliwą działalność marihuany: - Nie chcieli uwierzyć, że jest najgorszym narkotykiem, bo jest to tzw. narkotyk bramowy. Jest to ich rzeczywistość, oni się w tym wychowują i nie chcą wierzyć, że coś co ich otacza może przynosić tyle krzywdy, nie chcą z tego rezygnować. Dlatego mam świadomość, że musimy rozmawiać, że granice pomiędzy tym co dobre, a co złe, co jest żartem, a co wykroczeniem, wygłupem a przestępstwem, naszym dzieciom się coraz bardziej zaciera.
Publiczność obecna na spotkaniu z sędzią Anną Marią Wesołowską aktywnie włączała się do dyskusji i z uwagą słuchała jej słów. Zdaniem wielu, takie spotkania przynoszą sporo korzyści, a wskazówki, które uzyskali w trakcie, powinny być skierowane nie tylko do wszystkich pracujących z dziećmi, ale przede wszystkim do rodziców.