W miniony wtorek 25 października w hali przy ul. Świętokrzyskiej odbywały się młodzieżowe zawody w koszykówkę, na które przybyła drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego. Na miejsce przyjechali oni wynajętym autokarem, który po pozostawieniu ich, próbował wyjechać wąskimi ulicami tej części miasta.
Nie mogąc wydostać się z ul. Żuławy w ul. św. Jana, pojazd cofał się z powrotem w kierunku ronda i podczas próby nawrócenia na wjeździe do garaży, utknął w skarpie. Kolejne próby manewrowania spowodowały, że pojazd jeszcze bardziej się "zakopał". Wtedy na miejsce zaczęli schodzić się niektórzy mieszkańcy, radząc na różne sposoby, jak pomóc kierowcy. Ilość pomysłów była rozmaita - od podkładania desek pod koła, poprzez dociążenie przodu grupą osób czy też wezwanie dźwigu.
W końcu jeden z mieszkańców zadzwonił po znajomego z ciągnikiem rolniczym, który po przyjechaniu na miejsce, mozolnie, ale efektownie pomógł wydostać się autokarowi z opresji i powrócić z powrotem na jezdnię. Pojazd został wyciągnięty jeszcze przed końcem meczu, w efekcie czego drużyna przyjezdna mogła spokojnie powrócić do rodzinnego miasta.
Przy tej okazji pojawiały się opinie o ograniczeniu tonażowym, jaki obowiązuje na tej ulicy. Jak się okazuje, wjazd do tej części miasta jest ograniczony znakiem dopuszczalnej masy całkowitej do 3,5 tony, stojącym przy skrzyżowaniu ul. Grzybowo z ul. 3 Maja. Pod nim znajduje się jednak tablica, informująca iż nie dotyczy on autobusów. Na dalszych odcinkach ulic w tym rejonie nie ma już takiego ograniczenia, przez co autokar mógł legalnie dojechać do hali. Czy równie łatwo można stamtąd wyjechać - to pozostaje do oceny zarządcy drogi i samych umiejętności kierowcy.