O sytuacji poinformowała nas jedna z mieszkanek miasta, która wybrała się na spacer przez najstarszy, miejski zieleniec. Kiedy przechodziła mostkiem przy stawku od strony al. Marcinkowskiego, dojrzała iż woda korycie opływającym wysepkę jest... różowa, a miejscami ma inne odcienie tego koloru, który z uwagi na mało precyzyjne ich odzwierciedlenie za pomocą aparatu, można nazwać "łososiowym różem".
O swoim spostrzeżeniu powiadomiła znajdujących się w pobliżu pracowników zieleni, a potem także nas. Jak przekazała, przez park chodzi bardzo często i przez ostatnie lata nigdy się nie zdarzyło, by woda w stawku przybrała taki kolor.
Udawszy się we wskazane miejsce, zastaliśmy zarówno mieszkankę, jak i wkrótce potem także Małgorzatę Kanię, kierowniczkę Zakładu Zieleni Miejskiej w Gnieźnie, która została poinformowana przez pracowników o całej sytuacji. Jeden z nich wprost przyznał, że woda musiała przybrać ten kolor w miniony weekend, gdyż w miniony piątek jeszcze tego nie było.
Widok faktycznie jest nietypowy i dotyczy kilkunastometrowego odcinka "rzeczki" opływającej wysepkę. Kolor miejscami jest intensywnie różowy, szczególnie przy brzegach. Od samego początku kierowniczka ZZM wykonywała telefony do specjalistów celem ustalenia możliwego powodu wystąpienia takiego zjawiska. W grę wchodzi zarówno sztuczne zabarwienie wody, jak i naturalne działanie.
Jak udało się nam dowidzieć, w ubiegłym roku koryto zostało wyczyszczone z zalegających w nim liści i odpadów. Przewiduje się, że na zabarwienie mógł wpłynąć deszcz, który wypłukał coś z gruntu i spłynął do stawku. Mogło też dojść do przekwitnienia jakiś glonów. Jakich? W trakcie rozmów padały różne propozycje, ale najdziwniejszym w tym wszystkim jest też to, że do tej pory taka sytuacja się tu nie zdarzała. Dlatego w grę wchodzić może także sztuczny barwnik lub inny zewnętrzny czynnik.
W celu wyjaśnienia tej sytuacji zostaną pobrane próbki do badania. Mają one pomóc ustalić, co może być przyczyną takiego koloru wody.