Tegoroczne obchody rozpoczęły się na Skwerze im. Adama Borysa ps. "Pług" przy Szkole Podstawowej nr 9, gdzie upamiętniono dowódcę batalionu "Parasol" - jednego z najbardziej zasłużonych w działaniach podziemnych i powstańczych podczas okupacji niemieckiej.
Następnie wszyscy udali się na Skwer im. Orląt Lwowskich, gdzie punktualnie o godzinie 17 rozpoczęła się dalsza część uroczystości, która rozpoczęła się od minuty ciszy za poległych i pomordowanych 78 lat temu.
- 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przygotowało się około 40-50 tys. powstańców. Jednak zaledwie co czwarty z nich liczyć mógł na to, że rozpocznie ją z bronią w ręku. na wieść o powstaniu w Warszawie Reichsfeuehrer SS Heinrich Himmler wydał rozkaz, w którym stwierdzał: "Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców, Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy". Przez 63 dni powstańcy prowadzili heroiczny i samotny bój z wojskami niemieckimi - mówił hm. Marek Zbiranek. Po krótkim przemówieniu zgromadzeni na uroczystości złożyli kwiaty i znicze pod pomnikiem.