Mowa o Golimowie w gminie Czerniejewo oraz położonym w pobliżu Pakszynie. Pierwsza z tych miejscowości kilka lat temu była często wymieniana pod kątem pożarów, do których dochodziło w najbliższym otoczeniu - wśród interwencji, do których wzywano strażaków, był jeden z pustostanów czy drewniana szopka. Sprawca tych czynów, Łukasz U., został zatrzymany w lipcu 2019 roku i osądzony, ale już wyszedł na wolność.
Ostatnio w tej samej okolicy doszło do kolejnych pożarów. Pierwszy miał miejsce 11 lipca w nieodległym Pakszynie tuż przed północą - w ogniu stanęła drewniana szopa wypełniona słomą i narzędziami. Na miejscu działali strażacy z Czerniejewa, Żydowa i Gniezna. Po ugaszeniu pożaru, strażacy z OSP ponownie musieli interweniować w tym samym miejscu o wpół do 5 rano.
Kolejne zdarzenie miało miejsce 23 lipca br. już w samym w Golimowie o godzinie 1 w nocy - w ogniu stanęło kilka balotów słomy, pozostawionych po ich uformowaniu - były one rozstawione w pewnych odległościach od siebie. Na miejscu znowu pojawili się strażacy z Czerniejewa, Żydowa i Gniezna.
Dwa dni później, 25 lipca druhowie ponownie interweniowali przy pożarze trawy w Golimowie - tym razem przed południem. W to samo miejsce zostali wezwani kolejne dwa dni po zdarzeniu tj. w minioną środę 27 lipca, około godziny 16:30 - ponownie paliła się trawa.
Wszystkie te informacje, zwłaszcza od pożaru balotów z 23 lipca, mieszkańcy komentują wprost iż jest to podpalacz. - Sezon się rozpoczął każdy balot z osobna komuś niezle się nudziło - pisze jedna z mieszkanek. Inny sugeruje, kto za to może odpowiadać: - Ooo czyżby "król iskierka" wrócił na stare śmieci??? i pięknie powitał straż pożarna... Jeden z użytkowników wprost stwierdza iż jest to konkretna osoba - właśnie wspomniany na początku piroman. Po ostatniej interwencji, mającej miejsce w środę 27 lipca, niektórzy już nie wytrzymują: - Bransolety założyć niektórym obywatelom tej wsi i będzie spokoj - pisze jeden z użytkowników, a inna dodaje: - Najgorsze jest to że wszyscy wiedzą kto ale jak masz żółte papiery to nic mu nie zrobią. Chore to.
W sprawie skontaktowaliśmy się z Komendą Powiatową Policji w Gnieźnie, której sprawa jest znana. Jak nam przekazano, w związku z ostatnimi pożarami, prowadzone są dwie odrębne sprawy pod kątem uszkodzenia mienia. Więcej z uwagi na dobro postępowania się nie ujawnia, ale według naszych ustaleń ww. mężczyzna miał już zostać przesłuchany w tej sprawie. Z uwagi na brak dowodów, został zwolniony do domu.
Tymczasem mieszkańcy pozostają w ciągłej obawie przed tym, co może się jeszcze wydarzyć w ich okolicy, a druhowie z pobliskich OSP mogą tylko nasłuchiwać kolejnej syreny alarmującej do wyjazdu.