Justyna Bielecka od długiego czasu zmagała się z nowotworem - guzem dołu skroniowego i podskroniowego. Już w dwa lata po urodzeniu miała podobne przejścia z rakiem. Kiedy w wieku 12 lat rezonans wykazał, że nowotwór powrócił, zaczęła się walka o jej życie. Walka, w której się nie poddawała i starała się dawać przykład pozytywnego podejścia do życia. Na rzecz jej leczenia organizowano wiele zbiórek oraz akcji charytatywnych.

Dziewczynka mimo wielu przeciwności wykazywała wiele optymizmu, którym zarażała innych. To ona jesienią 2021 roku wyszła z inicjatywą zbiórki gier planszowych dla dzieci przebywających na oddziałach onkologicznych w polskich szpitalach. Na jej apel odpowiedziało wiele osób oraz instytucji, które przekazywały planszówki na ten wyjątkowy cel.

Od kilku tygodni dziewczynka przebywała na leczeniu w Stanach Zjednoczonych. Tam swoją codzienność opisywała wraz z rodzicami na blogu prowadzonym na Facebooku. Tam też w sobotni wczesny wieczór zamieszczono bardzo przykrą informację, że Justyna zmarła.

- 22 lipca zgasło słońce nad Memphis. Nasza Wielka Wojowniczka odeszła po wieloletniej walce otulona miłością i objęciami rodziców. Córeczko do zobaczenia w niebie... - napisano w ostatnim poście. Bliskim składamy wyrazy współczucia.