Przed Komendą Powiatową Policji w Gnieźnie trwają prace związane z utworzeniem powierzchni biologicznie czynnej - trawy i nasadzeń drzew. W tym celu zlikwidowano miejsca postojowe - w sumie kilka stanowisk. To sporo, kiedy się pomyśli o tym ile aut codziennie przyjeżdża w to miejsce w różnych celach - nie tylko na Policję, ale także do pobliskiego Starostwa oraz Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Tak się jednak składa, że wszystkie zlikwidowane miejsca zarezerwowane to były tzw. koperty i przeznaczone dla Policji. Stawiane na nich były zarówno radiowozy, kiedy policjanci na chwilę podjeżdżali na wezwanie do komendy, ale i petenci załatwiający różne sprawy w tym miejscu.
Na sprawę zwrócił uwagę w zeszłym roku jeden z mieszkańców Gniezna, który wskazał iż w rejonie skrzyżowania z ul. Sienkiewicza takie parkowanie jest niedozwolone przepisami prawa. Do tego auta stawiane tak blisko przejść dla pieszych utrudniają widoczność. Nad wnioskiem mieszkańca pochyliła się Komisja Bezpieczeństwa, która przyznała rację, czego efekty są widoczne dziś. W skład tego organu wchodzą także przedstawiciele służb mundurowych.
Dotychczas istniejące miejsca postojowe istniały w tym miejscu już od przynajmniej czterech dekad, jeśli nie więcej. W ostatnich latach nie doszło też do żadnego zdarzenia drogowego w rejonie tego skrzyżowania.
Jak poinformował Urząd Miejski, który realizuje zalecenia komisji, w miejsce zlikwidowanych stanowisk parkingowych w najbliższym czasie wysiana zostanie trawa, a jesienią nasadzone zostaną drzewa.
Na likwidację miejsc krzywo patrzą nie tylko mieszkańcy, ale i policjanci. Oficjalnie Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie nie chce komentować sprawy. Nieoficjalnie wiemy jednak, że nowe rozwiązanie skomplikuje codzienne funkcjonowanie, gdyż radiowozy będą musiały każdorazowo wjeżdżać na teren jednostki. Rzecznik Wielkopolskiej Policji Andrzej Borowiak w rozmowie z Radiem Poznań stwierdził iż po przebudowie dla komendy ma zostać wydzielonych sześć miejsc postojowych po drugiej stronie ulicy. Oczywiście, spodziewać się można, że nastąpi to kosztem dotychczasowych miejsc zajmowanych przez mieszkańców i petentów innych jednostek.