Historia ta zaczyna się tak samo niewinnie, jak wiele podobnych. Wszystko zaczęło się w czerwcu 2021 roku, kiedy Jagoda zaczęła skarżyć się na ból kolana. Jej rodzice początkowo myśleli, że to efekt kontuzji, ale ponieważ ból był dokuczliwy, postanowiono skonsultować to z lekarzem. Pierwsze badania nie wykazywały nic niepokojącego, ale ponieważ leczenie nie dawało rezultatów, w końcu Jagoda trafiła na rezonans.
- Mimo wielkiego stresu, do samego końca wierzyłam, że wszystko będzie dobrze i lada moment uda nam się wrócić do dawnego życia. Niestety, tak się nie stało... Wynik rezonansu nie pozostawił zbyt wielu wątpliwości - rozległa zmiana na kolanie, wzdłuż kości udowej. Po badaniu histopatologicznym usłyszeliśmy diagnozę, która brzmiała jak wyrok - nowotwór kości – osteosarcoma. Dalsze badania wykazały przerzuty do płuc... W jednej chwili nasz świat się zawalił, a koszmar, którego boi się każdy rodzic, stał się przerażająco rzeczywisty... - brzmi początek zmagań z przeciwnikiem, opisany w zbiórce finansowej.
Jagoda została przyjęta do Centrum Zdrowia Dziecka, aby tam rozpocząć chemioterapię. Leczenie, choć niesamowicie inwazyjne, szybko zaczęło przynosić pożądane efekty - zmiany na płucach uległy zmniejszeniu. W październiku 2021 roku dziewczynka została poddana skomplikowanej operacji usunięcia guza wraz z częścią kości udowej i kolana oraz wszczepienia specjalnej endoprotezy. Zaraz po zabiegu wróciła do chemioterapii oraz dalszej rehabilitacji.
- Całe leczenie przebiegało zgodnie z planem. Jagoda dzielnie walczyła i powoli odzyskiwała siły, a ja nadzieje, że za chwilę moja ukochana córka wyzdrowieje. Niestety, znów się myliłam... Po roku leczenia otrzymaliśmy informację, że podawana chemia przestaje działać! Choroba w mgnieniu oka przybrała na sile, a onkolodzy zaczęli rozkładać ręce... Dziś już wiem, że ogromną szansą dla Jagody będzie podanie bardzo drogiego leku, który zwiększa podatność komórek nowotworowych na chemioterapię. Niestety, jego koszt wynosi około 14 000 zł miesięcznie i nie jest refundowany! Aby terapia przyniosła odpowiednie rezultat, lek musi być podawany przynajmniej przez pół roku - a to już ogromny wydatek... - pisze mama dziewczynki.
Lek jest jedyną szansą na uratowanie Jagody, która tak bardzo chce żyć. Pomóc można na dwa sposoby - wpłacając środki przez serwis siepomaga.pl:
lub uczestnicząc w licytacjach na rzecz 13-latki: