Nie jest tajemnicą, że kilkadziesiąt kilometrów od Gniezna znajduje się baza wojskowa. Świadomość obecności żołnierzy polskich oraz amerykańskich jest powszechna i można ich spotkać także w naszym mieście (przeważnie jednak w cywilu). Transporty wojskowe również w ostatnich latach nie są już obcym widokiem i niejednokrotnie były przyczyną żartów, kiedy jeden lub drugi pojazd "nie poradził" sobie na rondzie lub skrzyżowaniu.
Od momentu, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, sytuacja stała się napięta nie tylko w kontekście tych wydarzeń, ale potencjalnych następstw w przypadku dalszej eskalacji tego konfliktu. Dlatego od tego momentu pojawiły się apele, by nie publikować materiałów przedstawiających nieoficjalne transporty sprzętu wojskowego. Jeszcze w lutym trwały zapowiedziane wcześniej ćwiczenia z wykorzystaniem m.in. maszyn lotniczych (przeloty były widoczne na publicznych radarach), ale już od marca każdy powinien mieć świadomość zachowania dla siebie tego, co obserwuje.
Od wczoraj w tej sprawie napisało do nas już kilku mieszkańców, którzy natrafili na film zamieszczony w internecie, przedstawiający wojskowy transport kolejowy (eszelon) przez stację w Gnieźnie. Został on zamieszczony dwa dni temu przez użytkownika w serwisie tiktok z podpisem "Dostawa na Ukrainę!!!!!". Na nagraniu słychać, że autor rozmawia z dzieckiem i daje podobne wyjaśnienie. Mówi w języku polskim, bez akcentu. Efekt? Film został skopiowany i powielony w serwisach na całym świecie, gdzie osiąga miliony wyświetleń. Jaka jest prawda o stacji docelowej eszelonu? W obecnej sytuacji nie powinno to być tematem do publikacji.