Sprawa sięga jeszcze 2020 roku, ale dopiero wczesną wiosną 2021 roku została poruszona na forum Rady Powiatu Gnieźnieńskiego przez radną Nataszę Szalaty. Utworzone z dniem 1 stycznia 2020 roku Centrum Usług Wspólnych, którego zadaniem jest obsługa administracyjna i finansowa placówek podległych Starostwu Powiatowemu, zlecało wykonywanie zadań Inspektora Ochrony Danych jednej, konkretnej firmie. Cały proceder trwał od kwietnia 2020 roku i RIO stwierdziła w tym przypadku nieprawidłowości.
RIO ustalił, że pierwsza umowa w kwietniu 2020 roku została zawarta bez przeprowadzenia rozeznania cenowego rynku. Przebieg wyłonienia drugiej umowy z maja 2020 roku był jeszcze ciekawszy, bowiem w wymaganym terminie oferty złożyły trzy zainteresowane podmioty, przy czym postępowanie zostało unieważnione (firma, o której tu mowa, złożyła ofertę wyższą od najniższej, jaka znalazła się w zestawieniu). Po ogłoszeniu drugiego postępowania, co miało miejsce w czerwcu 2020 roku, wspomniana firma złożyła najniższą z możliwych propozycji, "przebijając" kolejną o 34 złote różnicy (!), którą potem zmniejszono pismem informującym o "omyłce rachunkowej" - o 200 złotych mniej.
Pod koniec 2020 roku ogłoszono kolejne zapytanie ofertowe, na które odpowiedziały dwa podmioty. Firma, która do tej pory obsługiwała placówki podległe CUW, zaproponowała 32000 zł, a druga oferta była na kwotę 47340 zł. W dokumentach znalazła się informacja, że dyrektor CUW powiadomiła oferenta, by poprawił "oczywistą omyłkę rachunkową" i pierwsza z ofert wzrosła do... 38400 złotych. "Niniejsza omyłka jest konsekwencją błędnego podsumowania wartości oferty w formularzu oferty" - stwierdzono wówczas, co zacytowało RIO.
O tej sprawie, ale i innych nieprawidłowościach, poinformował dziś poseł Zbigniew Dolata wraz z radną Nataszą Szalaty. - RIO wskazało w sposób jednoznaczny, że po pierwsze wystosowano zapytanie do jednego podmiotu, który został założony ad hoc, po to, by mogła w tym zapytaniu ofertowym wziąć udział osoba, która była zatrudniona w Starostwie Powiatowym w Gnieźnie i realizowała dokładnie te same zadania, które miały być wyprowadzone poza Starostwo i realizowane przez podmiot zewnętrzny. Co więcej, ta firma jeszcze nie była zarejestrowana w Centralnej Ewidencji Informacji Działalności Gospodarczej, a jest to obligatoryjne - stwierdził parlamentarzysta, dodając: - Jest to taka sytuacja, która pokazuje w pigułce, jak wyglądają rządy Platformy w tym przypadku w powiecie gnieźnieńskim, gdzie ustawianie przetargów jest taką czynnością, która jest broniona do samego końca przez starostę Piotra Gruszczyńskiego czyli koalicję Platformy i Lewicy.
- Podnosiłam uchybienia na kilku sesjach i nie były one weryfikowane, nie było żadnej reakcji ze strony Zarządu i Starosty, a tu z tych błędów, które się pojawiły to brak oceny rynku przy zapytaniu ofertowym. Nie zweryfikowano zgodności ze szczegółowymi warunkami określonymi w zapytaniu ofertowym. Wskazano nieprawidłowości i uchybienia spowodowane nieprzestrzeganiem obowiązujących przepisów prawa. CUW posiadał w swojej dokumentacji tylko jedną ofertę na świadczenie usług - mówiła Natasza Szalaty, mówiąc iż nie dotrzymywano także terminów, ponieważ jedna z umów została podpisana po okresie, kiedy wygasła poprzednia - 15 dni: - Tak naprawdę placówki oświatowe nie były zabezpieczone przez inspektora danych osobowych - stwierdziła radna i dodała jeszcze: - Oferta została sporządzona na dzień 29 marzec 2020, ale firma została zarejestrowana 5 kwietnia 2020 roku. Tej daty nie było w momencie składania oferty, a została ona zamieszczona na ofercie później.
RIO poinformowała, że protokół z tej kontroli został przekazany do Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie, która miała prowadzić postępowanie w tej sprawie.
Zapytany o powyższą kwestię starosta Piotr Gruszczyński stwierdził: - My, w samorządach, posiłkujemy się wiedzą, którą mają specjaliści. W tym przypadku mówimy o prawnikach. W ocenie naszych prawników nie wydarzyło się nic, by doszło do nieprawidłowości - i tego się trzymajmy - powiedział, dodając na końcu: - Jeśli doszło do nieprawidłowości i ktoś przeprowadził pewną procedurę ze złymi intencjami, to są od tego stosowne służby, by to wyjaśniły. Z mojej strony mam całkowicie czyste ręce, nie mam nic wspólnego i nadal uważam, że nie doszło tutaj do żadnych nieprawidłowości. Od tego jest prokuratura czy odpowiednie służby, by się tym zajęły.