Zajście miało miejsce 29 grudnia we wczesnych godzinach popołudniowych. Patrol policji, kontrolujący noszenie maseczek przez klientów galerii przy ul. Witkowskiej, zatrzymał parę z dzieckiem, którzy nie mieli zakrytych ust i nosa.
Nagranie zaczyna się już w momencie trwającej interwencji, ale jak udało się nam ustalić, po przedstawieniu podstawy prawnej i podjętej próby legitymowania, zaczęła się sprzeczka, którą kobieta zaczęła filmować na żywo.
W materiale słyszymy od legitymowanej kobiety iż gnieźnieński komendant Policji funkcjonuje "nielegalnie", a ponadto powoływali się na "dekret Cichockiego z wypowiedzeniem posłuszeństwa".
- Zostaliśmy zatrzymani przez nielegalnych pracowników firmy Policja. Jesteśmy teraz nękani, zastraszani i zaraz podjedzie tutaj radiowóz, by wydobyć nasze dane osobiste - słyszymy w nagraniu. Kobieta, której głos mówi zza telefonu, twierdziła, że policjanci nie są funkcjonariuszami publicznymi, a do tego terroryzują ich. Obruszała się również na stosowanie grzecznościowego określenia pan/pani oraz podważała obowiązujące w Polsce przepisy.
Niektórymi słowami kierowanymi do policjantów ci ostatni poczuli się urażeni. Po przybyciu drugiego patrolu, funkcjonariusze twierdzili iż nie mogą być nagrywani. Kobieta twierdziła, że nie posiada przy sobie danych osobowych, a swoją "deklarację" złożyła wcześniej na komendzie. Policjanci odpowiadali, że nie oni stanowią prawo, ale mają obowiązek pilnować jego przestrzegania. Kiedy jedna z funkcjonariuszek podała podstawę prawną, która obliguje każdego do podania danych w momencie legitymowania, nagrywająca ponownie zaczęła się powoływać na "dekret Cichockiego", który jej zdaniem "znosi" wszystkie obowiązujące ją przepisy: - Moje dane osobowe są zastrzeżone, są copyright i dostaliście to na komendę. Może sobie pan zadzwonić do dyżurnego - odpowiadała kobieta na pytania o dane osobowe.
W pewnym momencie policjanci stwierdzili, że wobec oporu przy legitymowaniu, będą musieli zabrać całą trójkę na komendę w celu ustalenia tożsamości. Wówczas kobieta stwierdziła: - Musicie nas nieść wszystkich, bo my odmawiamy posłuszeństwa. Ostatecznie po przedstawieniu kolejnych kroków, jakie będą musieli podjąć policjanci wobec całej trójki, nagranie urywa się po około 16 minutach.
Pod filmem w komentarzach pojawiło się sporo wpisów, niekiedy obraźliwych wobec policjantów, a także mających znamiona gróźb.
Jak udało się nam ustalić, sprawa nie zakończyła się na wylegitymowaniu i prowadzone jest dalsze postępowanie.