Strażnicy miejscy, którzy wraz z nadchodzącą zimową aurą rozpoczęli kontrole w miejscach koczowania osób bezdomnych, reagują też na informacje o nowych tego typu lokalizacjach. Jedna z nich pojawiła się przy ul. Spokojnej w krzakach. Tam to ujawnili znanego im osobiście pana Jana, który mając 68 lat jest osobą bezdomną, od kilku lat tułającą się po różnych częściach miasta.
Strażnicy miejscy w latach poprzednich, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, niemalże kilka razy dziennie odwiedzali pana Jana, który swojego czasu koczował także w rejonie torów kolejowych przy ul. Wierzbiczany. Wielokrotnie namawiany był przez strażników miejskich i pracowników socjalnych MOPS do tego, by udał się do ośrodka dla bezdomnych, ale mężczyzna ciągle odmawiał pomocy. Tylko raz w ubiegłym roku przy ponad 20-stopniowym mrozie strażnikom udało się przetransportować go do schroniska na ul. Kawiary.
W tym roku, pod koniec listopada, mężczyzna wykopał sobie nawet ziemiankę w pobliżu Jeziora Winiary, gdzie tradycyjnie chciał przezimować. Jak informuje Urząd Miejski, upór i determinacja strażników miejskich, prośby i namowy doprowadziły do tego, że pan Jan dał się przekonać na pobyt w schronisku. Tam może liczyć na większe bezpieczeństwo oraz wyżywienie. Jak informuje Magistrat, tej jesieni strażnicy pomogli już dwóm innym bezdomnym trafić do schroniska, a trzeciego przekazali w ręce ratowników medycznych, gdyż wymagał hospitalizacji.