Kilka dni temu skontaktowała się z nami jedna z gnieźnianek, która postanowiła się podzielić refleksją nad tym, jak wygląda sposób obsługi petenta w korytarzu Urzędu Miejskiego. Dla osób, które w ciągu ostatnich miesięcy nie miały ku temu sposobności przypomnimy, że ciągle odbywa się ona przez okienka w drzwiach korytarza, na którym znajdują się schody wejściowe do Magistratu.
- Jestem osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym. Udałam się do naszego Urzędu Miasta. Mimo ewidentnych problemów z samodzielnym poruszaniem się podeszłam pod schody z opiekunem. Jednak musiałam krążyć z jednego okienka do drugiego, by wypełnić potrzebny formularz. Pośrodku schodów stoi stolik, który bardzo utrudnia przemieszczanie się. A gdy dochodzi się do okienka - coś w stylu "stoliczka podpórki" całe jest obluzowane i chwieje się... Ośmieliłam się zapytać - czy naprawdę osoba niepełnosprawna musi w takich warunkach wypełniać papiery? Udano, że nie słyszy się mego pytania. I pokazywano, gdzie jeszcze wypełnić dokument. Rozumiem, że pani z okienka nie odpowiada za takie warunki. Rozumiem, że mamy czasy covida. Ale czy osoby pracujące w urzędach nie wychodzą do miasta, na spacery i po zakupy do sklepów? Zostają tam zamknięci na stałe, bo boją się wirusa? I tylko od czasu do czasu spogląda się w okienko? Paradoksy codzienności są niewyobrażalne... I choć jest to bardzo przykre urząd, to tylko urząd - jakby nie liczył się człowiek, tylko sam papierek... - przekazała gnieźnianka, prosząca o anonimowość. Jak przyznała, nikt nie zasugerował się jej stanem zdrowia i nie zdecydował się na zaoferowanie chociażby innej formy obsługi: - Opiekun czuwał bym nie spadła ze schodów i mogła wypełnić papiery - dodała na koniec.
Wspomnijmy, że do Urzędu Miejskiego prowadzi także drugie wejście, dedykowane osobom niepełnosprawnym, gdzie również znajdują się długie schody. Jest tam też specjalny dźwig dla wózków inwalidzkich, co jednak wciąż nie zmienia obrazu sytuacji. Zwłaszcza, że spora część instytucji w ostatnich miesiącach zmieniła formę obsługi petentów, otwierając się na mieszkańców - chociażby Starostwo Powiatowe w Gnieźnie. Nie raz już się zdarzyło, że mieszkańcy zwracali się do nas z uwagą iż obecny sposób przyjmowania spraw w Urzędzie Miejskim jest mało komfortowy (na schodach), a do tego równie mało prywatny i wszyscy w pobliżu oczekujący słyszą, w jakiej sprawie się przychodzi.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Urzędem Miejskim, by dowiedzieć się, jak długo jeszcze taka forma obsługi będzie stosowana. W odpowiedzi otrzymaliśmy, że procedury wprowadzone w związku z pandemią miały służyć zapewnieniu bezpieczeństwa obsługiwanym, jak i pracownikom Magistratu: - Do tej pory ta forma obsługi się sprawdza i jest dostosowana do możliwości lokalowych urzędu, w tym jego zabytkowej architektury. Klienci Urzędu obsługiwani na bieżąco, a w urzędzie nie ma opóźnień - otrzymaliśmy w odpowiedzi z Urzędu Miejskiego. Jak dalej dodano: - W ostatnim czasie zmieniono również zasady przyjmowania wniosków w sprawie i wydawania dowodów osobistych. Mieszkańcy przychodzący załatwić tę sprawę do Urzędu, korzystają ze specjalnego, wydzielonego wejścia z domofonem, obsługiwani są na miejscu, w pokojach, w sposób indywidualny, z zachowaniem wszelkich procedur sanitarnych. Każdorazowo, jeśli sprawa, z którą przychodzi mieszkaniec, wymaga dłuższej rozmowy czy przekazania wrażliwych informacji, może ona odbyć się w środku w Urzędzie, klient musi jednak wyraźnie zasygnalizować taką potrzebę. Urząd bowiem nie jest zamknięty dla mieszkańców, a otwarty, choć na innych zasadach, wymuszonych zagrożeniem epidemiologicznym. Jak dodano na końcu, w związku z kolejną falą zakażeń, zapowiadaną w ogólnopolskich mediach, obsługa petentów ma pozostać bez zmian.
Obecnie, w obliczu rozprzestrzeniającej się 4 fali Covid -19, oraz niewiadomych związanych z nadchodzącymi miesiącami jesienno- zimowymi, obsługa klientów w Urzędzie Miejskim pozostanie bez zmian.