W styczniu 2018 roku, z inicjatywy ówczesnego Wojewody Wielkopolskiego, dokonano przemianowania nazw dwóch nazw na terenie Gniezna - ul. Pstrowskiego otrzymała imię ul. Okulickiego, a dotychczasowy Plac 21 Stycznia 1945 roku - Plac Józefa Piłsudskiego. Był to efekt tzw. ustawy dekomunizacyjnej, nakazującej usunięcie z przestrzeni publicznej śladów upamiętniających postacie i wydarzenia czczone i upamiętniające okres PRL-u.
Nazwy utworzone przez Wojewodę spotkały się z różnymi opiniami, jednak ich "narzucenie" było przede wszystkim efektem odwlekania sprawy przez samych radnych miejskich. Ustawa bowiem wyznaczała termin na zmianę nazwy do września 2017 roku, ale tego radni ówczesnej kadencji nie zrobili - mimo iż było na to wiele czasu. Dlatego po kilku miesiącach Wojewoda wydał ww. zarządzenie zastępcze. Wtedy też informowaliśmy, że komisja ds. nazewnictwa, działająca przy Radzie Miasta, dopiero w styczniu 2018 roku skierowała do Wojewody propozycję przemianowania Placu 21 Stycznia 1945 roku na Plac Targowy - wówczas było już za późno, gdyż zarządzenie weszło kilka dni wcześniej.
Teraz pojawiła się petycja, by dokonać przemianowania nazwy Plac Józefa Piłsudskiego na "Plac Targowisko". - Kiedyś była tu osada o takiej nazwie, włączona do miasta po wielkim pożarze w 1819 roku. Wspominano o niej już w poł. XIII w. w Kodeksie Dyplomatycznym Wielkopolski a na historyczność tej nazwy zwracał uwagę w Dziejach Gniezna prof. Jerzy Topolski. Od średniowiecza to miejsce pełni tę samą rolę, co potwierdza tezę, że historia utrwalona w nazwach własnych jest fundamentem pamięci społecznej. Mimo nadawania po wojnie innych nazw placu w świadomości społecznej nadal to miejsce nazywane jest Targowiskiem - napisano w treści petycji, której autorem jest radny Tomasz Dzionek. Jak twierdzi, petycję popierać ma językoznawczyni prof. UAM dr hab. Eliza Grzelakowa, propagator gwary Jarosław Mikołajczyk oraz prezydent Tomasz Budasz.
Zobacz także: Piłsudski godzien placu czy plac godny Piłsudskiego?
Komentarz. Józef Piłsudski, który jest jednym z ojców Niepodległości, zasługuje na upamiętnienie także w Grodzie Lecha. Mimo iż w okresie międzywojennym zauważalne były tarcia między endekami a socjalistami z zaznaczeniem iż "barwy Wielkopolski" reprezentowali przede wszystkim ci pierwsi, to jednak nikt nie śmiał podważać ogólnych zasług marszałka. Mimo starań o przyznanie mu Honorowego Obywatelstwa Miasta Gniezna (przez część radnych miejskich w latach 20. XX wieku) prawdopodobnie nie dopełniono tego aktu. Nie da się ukryć, że było to efektem pewnej niechęci do jego postaci (niekiedy także wrogości) przez przedstawicieli narodowej demokracji. Dowodem tego może być fakt, że po jego śmierci w 1935 roku upamiętniano go tylko w formie akademii i wydarzeń patriotycznych, a po śmierci Romana Dmowskiego w 1939 roku, niemal natychmiast Radni Miejscy przemianowali ówczesną ul. Trzemeszeńską na ul. Dmowskiego (dziś ul. Wyszyńskiego i Roosevelta).
Zmiana nazwy Placu 21 stycznia 1945 roku dokonała się i jest nieodwracalna z uwagi na ustawę dekomunizacyjną. Poszukiwanie teraz nowej przez niektórych będzie odczytywane jako populizm. Samo nadanie nazwy Placu Józefa Piłsudskiego można rozpatrywać na dwa sposoby - to tu w okresie międzywojennym odbywały się czasem manifestacje PPS, ale to rodzi też pytanie czy godność postaci powinna przyświecać miejscu, gdzie jest targ i stragany. Inną kwestią pozostaje też to, że czy funkcjonował tu Targ Koński (przełom XIX i XX wieku), Plac 21 Stycznia 1945 roku i Plac Józefa Piłsudskiego - i tak wszyscy zawsze mówili, mówią i będą mówić "Targowisko". Czy będzie tak w dokumentach, na planach i mapach, czy nie. A jeśli chce się wyrugować Józefa Piłsudskiego, trzeba będzie znaleźć godne jemu miejsce - podobnie jak pozostałym ojcom Niepodległości. A tego jakoś nikt dotąd nie zaproponował.