Przez kilka weekendów 40 strażaków z jednostek ochotniczych z różnych części powiatu przyswajało wiedzę oraz umiejętności praktyczne w trakcie szkoleń związanych z ratownictwem i gaszeniem pożarów. Dla każdego z nich jest to szansa, by stanąć nie tylko w szeregach członków swoich OSP, ale także by móc wyjechać do akcji jako pełnoprawny druh. W sobotę w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej przystąpili do testów końcowych.
- Szkolenie zaczęło się 14 lipca i druhowie co weekend przyjeżdżali na zajęcia praktyczne, a dziś mamy egzamin końcowy podzielony na dwa etapy - część teoretyczna i praktyczna - przekazał mł. bryg. Jarosław Łagutoczkin z PSP Gniezno. W sumie do końcowego etapu przystąpiło 39 ochotników z różnych jednostek w powiecie: - Wszyscy, którzy pozytywnie zaliczyli test, mogli przejść na część praktyczną, gdzie mamy sześć scenariuszy, które druhowie losują i podchodzą do nich, sprawdzając czy umiejętności, które posiedli, potrafią w rzeczywistości zrealizować - dodał, podkreślając przy tym iż obecność aktywnie działających OSP na terenie powiatu jest bardzo ważna, gdyż to właśnie te jednostki najczęściej jako pierwsze docierają do miejsc różnych zdarzeń, zanim uda się to zawodowej straży jadącej z Gniezna.
- Z jednej strony zainteresowanie strażą miałem dłuższy czas, od jakiegoś czasu myślałem, by wstąpić do OSP, miałem też wielu kolegów, którzy mnie zachęcali do dołączenia do jednostki. Podchodziłem do tematu różnie, nie wiedziałem czy udami się to pogodzić, ale dwa lata temu nastał moment, że zdecydowałem się dołączyć i tym sposobem trafiłem na egzamin - przyznał Łukasz Kuliński z OSP Czerniejewo. - Przyciągnęło mnie to, że chciałam coś zmienić w swoim życiu, znaleźć jakąś odskocznię od rzeczywistości, a przy tym rodzina jest w straży i to mnie podkusiło, żeby wstąpić w szeregi straży - dodała Wiktoria Wojnowska z OSP Rybno Wielkie.
W trakcie szkolenia strażacy zapoznawali się z obsługą sprzętu ratowniczego, szczególnie narzędzi hydraulicznych wykorzystywanych najczęściej podczas wypadków. Dla wielu przeżyciem na pewno był także wyjazd do Konina, gdzie znajduje się specjalna komora, w której odzwierciedlane są warunki panujące podczas pożaru - łącznie z dymem.