Przez ponad dwa dni trwały negocjacje pomiędzy związkowcami, a kierownictwem firmy Paroc w Trzemesznie, gdzie od kilku dni odbywał się strajk generalny. Rozmowy były długie i żadna ze stron nie chciała zdradzać ich przebiegu, ale informowano jedynie o tym iż są one trudne.
Jeszcze we wtorek wieczorem pojawiły się medialne doniesienia, że strajk został zakończony, a porozumienie z pracownikami zostało zawarte. Zaprzeczył temu Grzegorz Ilnicki, pełnomocnik Zarządu Krajowego OPZZ Konfederacja Pracy, który przyznał iż rozmowy cały czas trwały i momentami ich przebieg był bardzo krytyczny, ale szczegółów nie chciano przedstawiać publicznie.
W nocy z wtorku na środę, po 15 godzinach negocjacji, udało się uzyskać kompromis. - O godz. 1.28 podpisaliśmy porozumienie. Zaraz potem ruszyliśmy na hale, aby przekazać warunki zakończenia strajku. Mamy to, o co walczyliśmy od roku. Ograniczenie umów śmieciowych, 58 umów na czas nieokreślony dla pracowników jeszcze w sierpniu 2021 r. i gwarancje systemowych rozwiązań od 2022 roku. Mamy drugą w tym roku waloryzację płac, która obejmie 600 osób z 800 pracowników, a także pakiet waloryzacyjny na lata 2022-2023 - poinformował Grzegorz Ilnicki.
Ponadto przedstawicielom strajkujących udało się uzyskać wzrost dodatku stażowego: - Jego najwyższy wymiar wyniesie 18 proc. płacy minimalnej, co miesiąc. Dodatek będzie się także automatycznie waloryzować, co roku. Niektórzy pracownicy zyskają na nowym dodatku nawet 600 proc. względem poprzedniego. Wynegocjowaliśmy także pulę 300.000 zł na świadczenia dla pracowników za okres strajku. Upada więc mit, że za czas strajku się nie płaci - przekazał Grzegorz Ilnicki.
Jak dalej poinformowano, po przyjęciu warunków porozumienia, produkcja w trzemeszeńskim zakładzie na nowo ruszyła po kilku dniach przestoju. - Polska może się uczyć od Trzemeszna konsekwencji, uporu i współpracy. Gdzie buduje się więzi, tam łatwiej wspierać się w walce o dobro wspólne - zakończył Grzegorz Ilnicki.