Wiele osób już nie raz przekonało się do tego, że mieszkańcy Gębarzewa potrafią zaskoczyć - szczególnie właśnie w okresie dożynek, kiedy na terenie wsi pojawiają się różne dekoracje. Były słynne smerfy, które (dosłownie!) rozchwytywano, ale i więźniowie. Teraz w dbałości o estetykę wsi, zdecydowano się na stworzenie muralu.
Wiata na miejscowym przystanku nie wyróżniała się niczym szczególnym. Poza tym, że jest to zwykła, murowana konstrukcja, to została pokryta spadzistym dachem. Puste ściany wpadły w oko grupie mieszkańców - przeprowadzono prace porządkowe, oczyszczono wiatę i odmalowano, a ściany zewnętrzne przygotowano pod malunki. Te ostatnie wykonała poproszona o to artystka Julita Tabaka wraz ze swoją córką Gabrielą.
Motywem do stworzenia malunku była wieś i choć prace jeszcze się nie zakończyły, to można powiedzieć iż w Gębarzewie nie tyle, że pojawił się nowy mural, ale w zasadzie "nowy dom", bo tak realistycznie wygląda z pewnej odległości stworzone dzieło.