W minioną sobotę grupa mieszkańców po raz kolejny w godzinach przedpołudniowych stawiła się z łopatami i grabiami, by odsłaniać zarośniętą, zapuszczoną ścieżkę prowadzącą z Gniezna do Cielimowa. Tym razem udało im się uprzątnąć około 300 metrów szlaku, wybudowanego prawie dwie dekady temu i po tym zapomnianego przez wszystkich, którym jego przejezdność powinna być najbardziej na rękę.
Po raz kolejny na trasie pojawiła się mała koparka firmy Salbert, która w zasadzie wykonuje największe prace na tym najbardziej zarośniętym odcinku. W wielu miejscach bowiem natura sama "odzyskiwała" swój teren, obsypując całą nawierzchnię ziemią - w efekcie po latach szlak miał szerokość zwykłej, wydeptanej ścieżki. Dzięki powyższemu wsparciu na większości trasy prace szły znacznie sprawniej, a społecznikom - o czym informowaliśmy swojego czasu - wsparła także Gmina Niechanowo w rejonie Cielimowa.
Do wykonania został jedynie niewielki odcinek szlaku wzdłuż ul. Wrzesińskiej, prowadzący do skrzyżowania z ul. Hożą o długości kilkudziesięciu metrów. W minioną sobotę społecznicy pracowali w pocie czoła przez kilka godzin, będąc jeszcze bardziej zdeterminowanymi, niż miało to miejsce jeszcze kilka tygodni temu. Symbolicznie cały szlak ma zostać dokończony w kolejną sobotę.